Tytuł: ConfessAutor: Colleen HooverGatunek literacki: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 302
Opis:
Niewypowiedziane pragnienia, bolesna przeszłość i głęboko skrywane grzechy są dla Owena największą inspiracją. Utalentowany malarz kolekcjonuje anonimowe wyznania i przenosi je na płótno, zamieniając słowa w obrazy, w których ukrywa też własne tajemnice.
Auburn pojawia się w jego galerii akurat wtedy, gdy Owen szuka asystentki. Dziewczyna od kilku lat walczy o odzyskanie normalnego życia i desperacko potrzebuje pieniędzy. Zakochanie się w przystojnym malarzu nie jest częścią jej planu, ale przekorne przeznaczenie stawia na swoim. Wydaje się, że Owen jest dla niej szansą na znalezienie ukojenia i wsparcia, a ona dla niego natchnieniem i nowym kolorem w autoportrecie.
Wzajemne uczucie dodaje życiu barw, jednak tajemnice zaczynają tworzyć rysy na ich związku. Auburn odkrywa, że przeszłość ukochanego może odebrać jej to, co dla niej najważniejsze. Głos serca podpowiada jednak, że miłość wymaga największych poświęceń.
Nikt nie potrafi posługiwać się paletą uczuć tak jak Colleen Hoover, gdy tworzy zupełnie nowy obraz miłości. Użytkownicy portalu Goodreads uznali powieść "Confess" za najlepszy romans 2015 roku.
Czas czytania: dwa dni
Ocena: 9/10
Ulubiony Bohater: Owen :D
Znienawidzony Bohater: T R E Y
Czy jest film? TAK!!!
Cytat:
Spodobały mi się dwa:
"Zawsze będę cię kochał. Nawet gdy już nie będę mógł."
"Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz."Recenzja:Jeśli ktoś z was kiedyś zapytałby mnie o moją ulubioną autorkę to bez wahania odparłabym, że jest nią Kasie West. Teraz byłoby to dla mnie bardzo trudne pytanie. Wydaje mi się, że w mojej hierarchi twórców Kasie West jest na równi z Colleen Hover. Myślę, że zdobędę pewność, czy przeczytam wszystkie dzieła obu kobiet.
PYTANIE!!! JAKIEGO AUTORA/AUTORKĘ KSIĄŻEK LUBICIE NAJBARDZIEJ?
Gdy w nowej bibliotece zobaczyłam całą półkę poświęconą dla Colleen Hover, myślałam, że będę skakać z radości. Niestety w tych oto budynkach trzeba należycie się zachowywać, więc swoją euforię musiałam przeżywać jedynie wewnątrz siebie. Wzięłam więc dwie pierwsze lepsze książki i bez sprawdzania opisu udałam się do dalszego zwiedzania tego cudnego miejsca. Byłam mega zadowolona, gdy w końcu byłam w domu, ale jak grom z jasnego nieba spadła na mnie świadomość o skończonych feriach. Mogłam przeczytać tę książkę dopiero dwa tygodnie później!
Confess opowiada losy 21 letniej dziewczyny, która znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Pewnego dnia jej uwagę przykuwa budynek obklejony wyznaniami zwykłych ludzi. Ciekawość nie pozwala jej odejść i dzięki temu poznaje właściciela lokalu - artystę malarza, który na gwałt potrzebuje kogoś do pomocy. W taki sposób Auburn poznaje Owena. Chociaż nie spędzili ze sobą nie wiadomo jak dużej ilości czasu szybko wytwarza się między nimi rzadko spotykana więź. Jednakże, i chłopak i dziewczyna mają na ramieniu swoje demony, które uniemożliwiają im wspólne życie. Jeśli czytacie tak, jak ja, tzn., że niewiarygodnie dopingujecie głównym bohaterom to trochę Wam współczuję. Tyle razy byłam zła na te wszystkie kłody rzucane im pod nogi. Te wszystkie szantaże i groźby, za pomocą których starano się rozdzielić Owena i Auburn mnie dobijały.
Okej, książka chyba, nie miała żadnych minusów, poza tymi przeszkodami w kwitnięciu miłości tej dwójki (to tylko taki żart! Gdyby wszystko było ładnie pięknie, to kto chciałby to czytać?). Nie wiem, czy dotychczas nienawidziłam jakiejś postaci tak bardzo jak Trey'a. To jest taki dupek jakich mało, samo przy nim skacze ciśnienie... Gdy tylko go poznacie, to od razu zrozumiecie o czym mówię.
Plusy... Właśnie! Powinnam Wam wspomnieć, że w tej książce zamieszczone są niektóre dzieła Owena. Choć kompletnie nic nie wiem o dobrych obrazach, te co tu były to naprawdę mi się podobały. Tak samo jak sama idea namalowania obrazu do czyjegoś wyznania. To było naprawdę niesamowite.
Okej, chyba powiedziałam Wam już wszystko... Bardzo serdecznie polecam Wam "Confess"! Na pewno obudzi w was emocje oraz zapadnie w pamięci. Możecie mi uwierzyć, nie potrafię kłamać :P
9/2020
CZYTASZ
Lisie recenzje
De Todo"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem." "Telewizja to tylko zastępcza rozrywka dla mózgu, kto nie czyta, ten właściwi...