🌸🌹Rozdział 24🌹🌸

45 1 0
                                    

*13 lipca*

POV Jasmine

Już dzisiaj jest koncert. W końcu zobaczę się z Tinusem. Tak bardzo tęsknię za nim i za tymi jego czekoladowymi oczami. W sumie to sama nie wiem dlaczego te ostatnie dni spędzał sam w pokoju. Chyba musimy porozmawiać. Mam nadzieję, że dzisiaj się to uda.

Rano budzik obudził mnie o 7:30. Miałam pójść z Laylą na zakupy, więc musiałam wstać wcześniej. Przygotowałam sobie czarną koszulkę i białe spodenki. Ubrałam na siebie wybrane ciuchy i poszłam do łazienki.

Następnie udałam się do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie, a tam spotkałam moją siostrę.

[Ja] Hej.

[Layla] Hej, wczoraj chciałaś pogadać.

[Ja] No tak.

[Layla] Możemy teraz jak chcesz.

[Ja] Pójdę się jeszcze ogarnąć i wszystko powiem Ci w drodze do galerii.

[Layla] Oki, to za chwilę pójdziemy, dobra?

[Ja] Pewnie, za 10 minut będę gotowa.

[Layla] Po drodze odprowadzimy Marcusa do domu.

Zrobiłam sobie kanapkę i od razu ją zjadłam. Kiedy wróciłam do pokoju, przygotowałam tusz do rzęs i błyszczyk. Użyłam wcześniej wspomnianych rzeczy i wzięłam do ręki plecak, do którego zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Tak jak mówiłam, po 10 minutach byłam już na dole.

[Ja] Idziemy?


[Layla] Tak.

Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do galerii. Marcus już po kilku minutach był w domu, a my szłyśmy dalej.

[Layla] To o czym chciałaś porozmawiać?

[Ja] O wszystkim. Ja już sobie nie radzę.

[Layla] Spokojnie, z czym sobie nie radzisz?

[Ja] Wiesz może dlaczego Tinus nie wychodzi z domu?

[Layla] Niezbyt, ale muszę Ci coś powiedzieć.

[Ja] Co takiego?

[Layla] Martinus ma dziewczynę.

Zamurowało mnie. Że niby chłopak, którego tak bardzo kocham znalazł sobie dziewczynę?

[Layla] Wszystko okey? Blada jesteś.

[Ja] Tak, jest okey. Widzisz? Mówiłam, że on nic do mnie nie czuje.

[Layla] Tak jak Ty do niego?

[Ja] O co Ci teraz chodzi?

[Layla] Spotykasz się z Leonem, żeby zapomnieć o miłości do Tinusa. Może on robi to samo.

[Ja] Jasne, że niby on mnie kocha?

[Layla] Widziałam jak na Ciebie patrzył jak jeszcze się spotykaliśmy.

Po tych słowach już byłyśmy na miejscu. Przez trzy godziny szukałyśmy ciuchów i w końcu znalazłyśmy takie, które nam się spodobały. Kupiłam sobie czarną koszulkę ze zdjęciem Bars and Melody, a Layla wzięła taką samą tylko w białym kolorze. Do tego kupiłam czarne poszarpane spodenki, a Lay również wzięła takie same, tylko białe.

Po udanych zakupach poszłyśmy do domu. Szłyśmy powoli, bo nigdzie nam się nie spieszyło.

[Ja] Tak wogóle o której jest ten koncert?

[Layla] O 16:00, a m&g jest o 14:30.

[Ja] To mamy jeszcze ponad dwie godziny.

[Layla] Do miejsca, gdzie będzie koncert idzie się 30 minut, więc musimy wyjść około 13:45, żeby zająć sobie kolejkę.

[Ja] To napisz do Maca, żeby byli u nas za pół godziny, oki?

[Layla] Chcesz pogadać z Tinusem?

[Ja] Niby tak, ale się boję.

[Layla] Spokojnie, przecież wszystko się ułoży.

[Ja] Mam taką nadzieję.

W domu byłyśmy koło godziny 12 i od razu poszłam do siebie. Od rana Leon do mnie nie pisał, więc się cieszyłam. Napisałam mu wczoraj wieczorem, że idę na koncert i nie będziemy mogli się spotkać.

Po 30 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam je otworzyć z myślą, że to chłopaki. Kiedy otworzyłam drzwi, trochę posmutniałam, co musiał zobaczyć Mac.

[Mac] Tinus dołączy do nas później, bo poszedł się z kimś spotkać.

[Ja] Ze swoją dziewczyną?

[Mac] Yyy Lay Ci powiedziała?

[Ja] Tak.

[Mac] Możemy pogadać?

[Ja] Pewnie, chodź do mnie.

[Layla] A ja to co?

[Mac] Za chwilkę do Ciebie przyjdę, chciałem tylko porozmawiać z Jas.

[Layla] Oki, będę u siebie.

Poszłam z Marcusem do mojego pokoju, a Lay do swojego. Byłam ciekawa o czym Marcus chce ze mną porozmawiać. Kiedy byliśmy już w moim pokoju, usiadłam na łóżku.

[Ja] Usiądź. O co chodzi?

[Mac] Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co odbiło Martinusowi i dlaczego spotyka się z tą dziewczyną.

[Ja] Znasz ją?

[Mac] Nie. Mogę Ci coś powiedzieć? Nie będziesz zła?

[Ja] Oczywiście, że nie będę.

[Mac] Podsłuchałem Twoją rozmowę z Lay i napisałem Tinusowi, że masz chłopaka, przepraszam.

[Ja] Nic się nie dzieje.

[Mac] Naprawdę przepraszam. Wiem, że go kochasz.

[Ja] Słucham?

[Mac] Słyszałem jak mówiłaś Layli.

[Ja] To niczego nie zmienia. On mnie nie kocha, a teraz jeszcze ma dziewczynę.

[Mac] A wiesz jak to się stało, że ją ma?

[Ja] Nie.

[Mac] Wściekł się jak mu napisałem o tym, że masz chłopaka i wyszedł na spacer. Spotkał jakąś dziewczynę i zapytał ją czy zostanie jego dziewczyną.

Nic już nie powiedziałam. Łzy zaczęły mi spływać strumieniami, a Marcus mnie przytulił. Wtuliłam się w niego i jeszcze bardziej zaczęłam płakać.

[Mac] Ciii, będzie dobrze. On coś do Ciebie czuje.

[Ja] Nic nie będzie dobrze.

[Mac] Wszystko się ułoży, obiecuję.

[Ja] Za niedługo musimy iść. Ja się przygotuję, a Ty idź do Layli.

[Mac] Na pewno?

[Ja] Tak.

Chłopak wstał z łóżka i kierował się w stronę drzwi, a ja go zatrzymałam.

[Ja] Marcus.

[Mac] Tak?

[Ja] Kiedy on do nas dołączy?

[Mac] Jest gdzieś tutaj w pobliżu i jak będziemy już wychodzić, to mam do niego napisać, a on do nas przyjdzie.

[Ja] Oki, idź już, bo Lay czeka.

Uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił, a ja zaczęłam się przygotowywać.

Marzenia się spełniają | Marcus and MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz