*13 lipca*
POV Jasmine
Kiedy tylko znalazłam się w pokoju, podeszłam do szafy i szukałam czegoś ładnego na dzisiejsze popołudnie. Znalazłam jasnoniebieską spódniczkę, a dobrałam do niej białą koszulkę z nadrukiem myszki Minnie i Mickey. Wiem, trochę dziecinne, ale co ja na to poradzę? Taka już jestem.
Położyłam ubrania na łóżku i podeszłam do biurka, przy którym usiadłam. Przygotowałam pudełeczko z cieniami do powiek, tusz do rzęs i błyszczyk. Najpierw postanowiłam wybrać kolor cienia, co było trudne, bo jednak trochę ich mam. Nie lubię rzucać się w oczy, więc po chwili myślenia padło na jasny różowy. Nałożyłam go na powieki, a następnie użyłam tuszu do rzęs. Na koniec pomalowałam usta przezroczystym błyszczykiem.
Podeszłam do łóżka i ubrałam na siebie wybrany zestaw. Byłam gotowa już o 15:20, więc miałam jeszcze trochę czasu, aby pomyśleć o tym wszystkim.
Co ja zrobię jak on będzie chciał mnie pocałować? Spanikowałam. Nie zastanawiałam się wcześniej nad tym, ale skoro jestem jego dziewczyną, to może chcieć to zrobić. Ja nigdy się nie całowałam i chciałam to zrobić pierwszy raz z osobą, którą szczerze kocham, a taką osobą jest tylko i wyłącznie Tinus.
Włączyłam muzykę, aby się uspokoić i położyłam się na łóżku. Po jakimś czasie usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam je otworzyć. Gdy tylko to zrobiłam, ujrzałam Leona z bukietem kwiatów.
[Leon] No hej.
[Ja] Hejka.
[Leon] Proszę, to dla Ciebie.
[Ja] Dziękuję. Wejdź, pójdę je włożyć do wody i wracam.
Chłopak wszedł do domu, a ja poszłam do kuchni napełnić szklankę wodą, po czym włożyłam do niej bukiet. Podobał mi się, ale jednak moimi ulubionymi kwiatami są róże. Poszłam z powrotem do drzwi i poszliśmy w kierunku kina.
Leon miał rację i naprawdę była jakaś komedia. Na szczęście zwykła, nie romantyczna. Lubię romantyczne, ale to zależy z kim. Na razie byłam spokojna, bo skoro będzie zwykła, to może będzie chciał mnie tylko trzymać za rękę czy coś.
Przez cały film modliłam się w duchu, żeby nie chciał mnie później całować. Seans zakończył się przed godziną 18, więc postanowiliśmy pójść jeszcze na miasto. Było jeszcze jasno, więc było tam wielu spacerowiczów. Cieszyłam się, bo w takim miejscu raczej nie odważyłby się mnie pocałować.
Zaczęło się ściemniać, więc postanowiliśmy wracać do domów. Kiedy byłam już w domu, poszłam do pokoju Layli, gdzie niestety był Marcus, więc poszłam do siebie, bo nie chciałam im przeszkadzać. Po chwili Layla weszła do mojego pokoju i chciała ze mną porozmawiać.
[Layla] Coś się stało?
[Ja] Jest u Ciebie Marcus, idź do niego. A poza tym jestem już zmęczona, porozmawiamy jutro.
[Layla] Okey.
Wzięłam do ręki piżamy i poszłam się wykąpać. Kiedy już wróciłam do pokoju, położyłam się na łóżku i próbowałam zasnąć, ale łzy napływały mi do oczu. Dlaczego to wszystko jest takie trudne? Dlaczego muszę tak cierpieć? W końcu po jakimś czasie zasnęłam.
POV Martinus
Kiedy byłem już w pokoju, położyłem się na łóżku i zacząłem się zastanawiać co ja narobiłem. Przecież ja kocham Jasmine. A skoro powiedziała Layli, że ona mnie też, to chyba prawda. Raczej nie okłamałaby siostry. Skoro jej chłopaka nawet Lay nie zna, to nie jest to Alan. Chyba muszę w końcu szczerze porozmawiać z Jasmine.
O matko... Jutro jest ten koncert. Idziemy na niego we czwórkę, więc i tak się spotkam z Jasmine. W sumie ona chyba nie jest na mnie zła. Nic jej nie zrobiłem. To ja jestem zły, sam na siebie.
Napisałem tylko do Marcusa, że ja też mam dziewczynę i poszedłem się wykąpać, po czym wróciłem do pokoju i poszedłem spać. Jutro czeka mnie ciekawy dzień.
CZYTASZ
Marzenia się spełniają | Marcus and Martinus
FanficHistoria opowiadająca o bliźniaczkach, które spędzają wakacje w Norwegii. Są fankami Marcusa i Martinusa. Czy już pierwszego dnia pobytu w Oslo ich życie się odmieni? Czy spotkają Marcusa i Martinusa? Czy spełnią swoje największe marzenia? Dowiesz s...