1

902 29 3
                                    

    Pov - Julie

Czuję jak ktoś ciągnie mnie za rękę.
Powoli zaczyna mnie to denerwować
więc to chyba znak że trzeba się obudzić. Otwieram oczy i pierwsze co widzę to mojego kochanego braciszka James'a a zaraz obok niego stoi mama.

- O co chodzi James? -pytam kiedy ten mały szkrab tylko na mnie patrzy i się uśmiecha.
- To już dzisiaj, dzisiaj się wyprowadzamy! -krzyknął uradowany.

W sumie to nie wiem czemu aż tak się cieszy ale miło będzie powrócić do Kanady po 7 latach. Jestem ciekawa czy coś się tam zmieniło pewnie tak w końcu minęło 7 lat.

- Ogarnij się i sprawdź czy masz wszystko spakowane o 14 wyjeżdżamy -Powiedziała moja rodzicielka. Zaraz po tym wyszła z mojego pokoju razem z bratem.

Zobaczyłam na zegarze godzinę 10:27.
Więc postanowiłam wstać udałam się do łazienki gdzie czekały już na mnie moje ubrania. Oczywiście jak to ja musiałam wrócić do pokoju po ręcznik i żel do mycia. Umyłam się i ubrałam teraz tylko umyć zęby i można ruszać na dół. Jak pomyślałam tak też zrobiłam.

Gdy zeszłam na dół od razu ruszyłam do kuchni. Niestety nigdzie nie widziałam ani brata ani rodziców ale na blacie zauważyłam kartkę.

- Pojechaliśmy do sklepu
Śniadanie masz w salonie
Smacznego.           Mama~

- No super nie mogli zaczekać 35 minut? -Spytałam sama siebie.

Ruszyłam więc do salonu w poszukiwaniu śniadania. W końcu je znalazłam były to tosty z serem i szynką. W tym momencie cieszyłam się że nie musiałam nic sama sobie gotować bo niestety jestem straszną łamagą w gotowaniu. Po zjedzeniu śniadania wyciągnęłam telefon który wskazywał godzinę 11:57. Stwierdziłam więc że zobaczę co tam na social mediach.

- Jesteśmy! -Krzyknęła mama.

Zobaczyłam na godzinę 13:38. Czy zawsze czas w internecie tak szybko mija. Wstałam po czym pobiegłam na górę żeby zobaczyć czy wszystko spakowałam. Po 20 minutach byłam pewna że wszystko zostało spakowane wzięłam torby w dłonie i ruszyłam na dół tam były już wszystkie torby. Ubrałam buty i bluzę po czym ruszyłam w stronę samochodu. Po jakiś 30 minutach panowie zajmujący się przeprowadzkami wszystko mieli zapakowane a my mogliśmy spokojnie ruszyć w stronę lotniska.

-2 GODZINY PÓŹNIEJ~

Właśnie siedziałam w samolocie nie wiem dokładnie ile będzie lot trwał ale mam nadzieję że szybko usnę. Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć po kilku minutach mi się udało.

- JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ~

Właśnie czekałam na taksówkę rodzice powiedzieli że pojadą do sklepu żeby kupić coś do domu tymczasem ja miałam zamówić taksówkę i udać się do naszego nowego domu wiem tyle że ten dom jest koło lasu czyli chyba będzie choć trochę cicho. Taksówka przyjechała podałam panu adres i po 40 minutach byłam na miejscu. Zapłaciłam kierowcy za kurs wzięłam plecak i zobaczyłam nasz dom a raczej wille szczerze myślałam że będziemy mieszkać w jakimś klocu a tu proszę taka miła niespodzianka...
Odkluczyłam drzwi, zdjęłam buty oraz plecak i poszłam zwiedzać dom.

Odkluczyłam drzwi, zdjęłam buty oraz plecak i poszłam zwiedzać dom

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Green EyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz