25

98 6 0
                                    

Pov- Taylor

Telefon?... Która jest kurwa godzina...
Po 15... Głodna jestem w sumie
Nie ważne, biorę telefon w łapę i odbieram

- Halo Taylor Johnson przy telefonie.

- No cześć stara ruszaj dupę bo za jakąś godzinkę będziemy i jedziemy na ognisko klasowe!

- Monica... Pojebało cię? Dopiero co wstałam...

- Nie za dużo śpisz? Leniem się stajesz... Wstawaj za godzinę będziemy!

- Mhmm... Jasne jasne, drzwi otwarte jak coś

- I tak bym weszła bez pukania

- Racja... Dobra to bai

- No pa pa

Co za wkurwiające stworzenie... Zawsze musi wpaść na jakiś "zajebisty" pomysł... Ognisko klasowe! Dlaczego nie pada!
I ja się lenie, a kto leży cały czas w łóżku i ogląda netflixa?
No w sumie trochę ja... Ale nie ważne
Wstaję i od razu widzę syf i włączony telewizor klasyka... No i butelka wódki aż dziwne że kaca nie mam... Chociaż mam mocną głowę chyba
Ale nie pamiętam żebym piła alkohol...
Idę do góry do pokoju, biere ubrania i idę do łazienki żeby zmyć z siebie zmęczenie i żebym w końcu nie jebała...
Po umyciu, wycieram się i zakładam wcześniej przygotowane ciuchy, czeszę włosy, myję zęby i robię delikatny makijaż.
Schodzę na dół do salonu sprzątam papierki i biorę resztę wódki do lodówki...
Dostałam wiadomość więc biorę telefon i sprawdzam.

Od: Loszka od muzy🎶
- Już się obudziłaś?

Do: Loszka od muzy🎶
- Ym? Tak a o co chodzi?

Od: Loszka od muzy🎶
- Nic nie pamiętasz? Jak tak to polecam sprawdzić poprzednie wiadomości...

Ciekawe czy znowu coś odjebałam... Znając mnie to tak... W końcu za mądra po pijaku nie jestem, ale chyba rzadko kto jest...
Więc sprawdzam wiadomości z wczoraj...

Do: Loszka od muzy🎶
- dzień dobry pani profesor!

Od: Loszka od muzy🎶
- Chyba raczej dobry wieczór co chcesz Taylor?

Do: Loszka od muzy🎶
- Czemu jest pani taka oziębła? Pokłóciła się pani z dziewczyną?

Od: Loszka od muzy🎶
- Nie powinno cię to interesować Johnson...

Do: Loszka od muzy🎶
- A teraz?

Od: Loszka od muzy🎶
- Jesteś pijana? Wiesz że nie powinnaś wysyłać mi takich zdjęć?

Do: Loszka od muzy🎶
- E tam... Wypiłam może trochę ale jeszcze kontaktuje ze światem.

Od: Loszka od muzy🎶
- Rozumiem, idź spać... Napisz jutro czy żyjesz... Dobranoc

Do: Loszka od muzy🎶
- Dobra dobra dobranoc ♥️

No powiem ci Tay... Ty to masz ciekawe życie... Żeby takie zdjęcia wysyłać nauczycielką w nocy jak jesteś pijana... Cudownie!

Do: Loszka od muzy🎶
- Przepraszam za moje zachowanie to się więcej nie powtórzy obiecuję... Jeszcze raz przepraszam.

- NO DZIEŃ DOBRY MOJA UKOCHANA PRZYJACIÓŁKO!

- Monia ty się dobrze czujesz?

- Idealnie jedziemy do sklepu i na ognisko!

- Właśnie... Ty wymyśliłaś to ognisko?

- No a kto jeszcze jest taki inteligentny jak ja? Dawaj jedziemy do sklepu a nie w tym telefonie siedzisz!

Monica podeszła do mnie chwyciła za rękę i pociągnęła w stronę drzwi ja wzięłam jeszcze plecak, pieniądze i powerbanka

- Więc plan jest taki jedziemy do sklepu obok sklepu czeka na nas Frank robimy zakupy i jedziemy na ognisko kumasz?

- Ta jasne jasne...

- Nie jesteś przybita tym że zerwała z tobą Julie?

- W sumie teraz trochę mi jej brakuję...

- E tam... Jak nie ta to inna jaki problem?

- Ale ona była wesoła, słodka i tęsknię za nią...

- Jezuuuu nie przesadzaj zaraz będziemy w sklepie kupimy alkohol i będzie fajnie!

Tak jak powiedziała tak i było dojechaliśmy do sklepu i od razu zauważyłyśmy Franka który do nas machał jak debil...

- No przecież cię widzimy deklu!

- Tay! Tęskniłem za tobą przyjaciółko kochana!

- Za dużo słodkości Frank... Chodź idziemy po żarcie i alko...

Weszliśmy do sklepu i udaliśmy się do lodówek... Coś na ognisko... Oczywiste jest że potrzeba kiełbas... Jakiś talerzyków, kubków itp...

- Ey... A grill tam będzie?

- Yyy... No jeden typ ma przywieźć, ma rozpałkę ale nie ma jedzenia na tego grilla...

- Kumam... Frank bier wózek.

- Się rozumie kapitanie!

- Nie rób z siebie debila Frank proszę...

Najpierw wrzuciłam do wózka kiełbasy, karkówkę, jakieś skrzydełka i jakieś szaszłyki.
Potem poszliśmy na dział warzyw i owoców... Zabrałam pare warzyw na tego grilla też...
I na koniec został nam alkohol... Monia poszła po kubki, talerze itp...

- Ziom... Co bierzemy?

- Hmm... Klasycznie wódka, piwo, whisky nie?

- Może być pakuj to do wózka ale delikatnie Frank żeby się nie zbiło!

Frank pakował alkohol w tym czasie przyszła Monia z rzeczami i ruszyliśmy do kasy...

- A wy to chyba nie macie 21 lat co?

- Yyy... No nie... Ale mam pieniądze! Mogę dać ci więcej.

- Sprzedam ci to ale dasz mi swój numer zgoda?

- Dobra niech będzie... 733 928 737 (oczywiście to byle jakie cyfry :>)

- Dzięki zadzwonię do ciebie później piękna!

- Tak jasne Na razie!

Wyszliśmy ze sklepu, Frank niósł najwięcej reklamówek a Monia cisnęła bekę z tego kasjera...
Włożyliśmy wszystko do bagażnika, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do miejsca gdzie miało być te ognisko...

---------------------------
Część Jabłka... Więc...
Dawno mnie tu nie było nie?
Haha... Trochę wena mi długo nie wracała...
Macie rozdział na znak że żyje!
Do zobaczenia kiedyś!

Green EyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz