Rozdział 15: Odgłosy Piskliwych Myszek

3.1K 206 44
                                    

Malfoy nie podszedł do Hermiony ani po zajęciach z obrony, ani po obiedzie, choć wiedziała, że jej spokój nie potrwa długo. Czekał na okazję i znalazł ją jeszcze tego samego dnia.

Paczka pierwszoroczniaków włamała się tego popołudnia do magazynu z eliksirami i wyniosła cały zapas Musflossum Slughorna, znanego również jako „Piskliwe Kwiaty". Mocne powąchanie takiegoż kwiatka zmieniało głos na piskliwy jak u myszy. Coś na wzór mugolskich balonów z helem.

Ci konkretni gagatkowie wymknęli się z zamku z około dwudziestoma piskliwymi kwiatami i spędzili przezabawną godzinę, piszcząc na całe gardło obok chaty Hagrida. Wysokie piski doprowadziły Kła do szału. Pies wybiegł z chaty i wskoczył na testrala. Testral był przywiązany do powozu, przygotowany na transport ucznia, który wracał do domu z powodu nagłego rodzinnego wypadku. Kiedy Kieł wpadł więc na testrala, skrzydlate zwierzę wzbiło się w powietrze, odrzucając psa i łamiąc wały powozu. Powóz uderzył w chatę, a testrala poszukiwano w lesie przez kolejne dwa dni.

Wszyscy zaangażowani w to uczniowie (a konkretniej mali Puchoni, którzy nigdy nie mogli się oprzeć śmiesznym piskom) w ramach kary musieli napisać po sto razy jedno i to samo zdanie. Slughorn miał ich nadzorować, ale był zbyt zajęty pomaganiem Teodorowi w warzeniu zaległych eliksirów, więc poprosił o pomoc swoją ulubioną uczennicę.

I dlatego właśnie Hermiona spędzała wtorkowy wieczór przy biurku nauczyciela, dziergając na drutach długi, brązowy szalik, nadzorując ósemkę Puchonów nachylonych nad pergaminami i przepisujących słowa, które umieściła na tablicy: „Nie będę wąchać piszczących kwiatów, by mówić mysimi głosami i denerwować psy, które wpadają na testrale i niszczą cenny szkolny majątek oraz rujnują ósmoklasistom plany na wieczór". Uczniowie jęczeli na widok długości jej zdania, ale Hermiona uznała je za w pełni adekwatne do skali przewinienia.

Robiła zatem na drutach, nie mogąc opuścić sali przez kolejne pół godziny. I właśnie wtedy Malfoy zdecydował się wejść do klasy. Slughorn prawdopodobnie powiedział mu o szlabanie. Hermiona zaczynała coraz mniej lubić opiekuna Slytherinu.

— Granger — zaczął uprzejmie, jakby nigdy się nie pokłócili. Posłał rozbawione spojrzenie zarówno robótce Hermiony, jak i długiemu zdaniu na tablicy.

— Pisz dalej, Imogeno — powiedziała Hermiona ostro do rudowłosej dziewczyny, która z otwartymi ustami patrzyła na Malfoya.

Chłopak przesunął się, by oprzeć o biurko nauczyciela, stając zdecydowanie za blisko Hermiony. Wyraz jego oczu sprawił, że poczuła się nieprzyjemnie świadoma swojego wyglądu, na który składał się cienki biały sweterek, obcisłe dżinsy i potargane włosy. Malfoy miał na sobie swój zwykły czarny komplet, a podwinięte rękawy jego koszuli wyraźnie odsłaniały Mroczny Znak na przedramieniu.

— Naprawdę robisz na drutach — powiedział, spoglądając na długie igły. — Myślałem, że to tylko kolejna legenda.

— Nie mam ci nic do powiedzenia — mruknęła.

— To dość słaby kolor — ciągnął, szarpiąc koniec brązowego szalika. — Mam nadzieję, że to nie dla mnie.

Hermiona spojrzała na niego gniewnie.

— Granger — powiedział cicho. — Muszę z tobą porozmawiać.

— Jestem zajęta.

— Robisz na drutach i pilnujesz gówniarzy.

— Co jest nieskończenie ciekawsze od rozmowy z tobą.

— Nie martw się, Granger — odparł z uśmiechem. — Nie będę próbował cię tu uwieść.

[T] The Gloriana Set | Dramione [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz