25 grudnia 1993 rok
Perspektywa MayenO pojedynku Potter vs Malfoy każdy już zdążył zapomnieć. Harry wyszedł ze Skrzydła jeszcze tego samego dnia wieczorem. Z Draco przez długi czas rozmawialiśmy, uspokajałam go, że profesor Evans i profesor Lupin nie dadzą mu szlabanu, ale w końcu on wrócił do siebie, a ja poszłam do Skrzydła Szpitalnego. Tam spotkałam tatę, który stał przed łóżkiem syna i rozmawiał z nim, bo ten zdążył już się ocknąć.
Syriusz zadomowił się we Wrzeszczącej Chacie. Często tata z wujkiem Remusem chodzą do niego, żeby przynieść mu czyste ubrania i jedzenie. Czasami sama też go odwiedzam, ale ja się z nim spotykam w Zakazanym Lesie. Sama nie wiem czemu tak. Po prostu chyba to jedno drzewo, pod którym mnie wystraszył stało się takim... Naszym miejscem. Nie zrozumcie mnie źle! Lubię Blacka. Lubiłam go jeszcze zanim go poznałam, dzięki opowieściom taty. Już za czasów szkolnych to był pozytywnie szalony człowiek. Teraz może ta jego szaleńczość jest bardziej... upiorna, ale wciąż potrafi być tamtym facetem, którego znał mój ojciec. Nie potrafię nazwać go wujkiem, tak jak kiedyś, gdy byłam mała i marzyłam by spotkać "wujków Huncwotów". Teraz on stał się bardziej przyjacielem. Oczywiście za Chiny nie chce mi wyjaśnić animagii ani innych sekretów Huncwotów, ale rozumiem go, tak samo jak ojca. Obiecali milczeć, a gryfońska lojalność nie zna końca.- Mayen! Mayen! Chodź szybko! - usłyszałam nagle Ginny, która była już w Pokoju Wspólnym. Została na święta wraz z rodzeństwem w Hogwarcie. W sumie nie wiem czemu, bo nie chciała mi wyjaśnić, ale nie narzekam. Przynajmniej mam co robić, gdy zamek opustoszał.
- Młoda! Nie krzycz tak! - powiedział, któryś z bliźniaków Weasley, wychodząc z dormitorium. Razem z dwoma rudzielcami dotarłam do kanapy, gdzie usiedliśmy.
- No weźcie! Prezenty są dla was! - krzyknęła nad nami i rzuciła we mnie poduszką.
- To idź zawołaj też całą resztę - powiedziałam sennie. Niedawno wstałam, byłam jeszcze w piżamach, a dzień wcześniej wróciłam późno, bo z tatą wdrażaliśmy nasz plan wigilijny w życie.Rudowłosa pobiegła obudzić Harry'ego, Rona i Hermionę. Po jakichś dziesięciu minutach cała czwórka zeszła do nas. Ronald położył się na fotelu, Harry usiadł na podłodze i oparł głowę o moje nogi, Fred i George siedzieli po moich obydwu stronach i opierali głowy o moje ramiona. Tylko Ginny i Hermiona były na nogach, z czego ta druga nawet już ubrana i uczesana.
Młoda Weasley zaczęła rozdawać prezenty. Ja nawet nie czekałam na żaden dla mnie, bo co roku dostaję prezent tylko od taty. Więcej rodziny, poza Harrym, który nie wie, że jesteśmy rodziną, nie mam.
Dlatego dość spore było moje zdziwienie, gdy okazało się, że dostałam sweter od pani Weasley. A także kilka książek mugolskich autorów od wujka Remusa. No i bliźniacy wraz z Ginny dali mi zestaw słodyczy. Draco z Blaisem zapakowali mi kilkanaście Czekoladowych Żab i srebrną opaskę do włosów al'a diadem. Był jeszcze jeden prezent, który odrazu wiedziałam od kogo był, chociaż brakowało podpisu. Była to srebrna bransoletka z zawieszkami: głowa wyjącego wilka, rogi jelenia i (największa, dodatkowo pozłacana) odcisk łapy psa. Jasne było, że to od Syriusza. Tylko czemu miały służyć dwie inne zawieszki?
Sama oczywiście kupiłam im prezenty (tata pokazał mi przejście do Hogsmeade, gdzie poszłam razem z nim), ale nie spodziewałam się niczego dostać. Nawet nie chciałam prezentów. Osobiście wolę dawać, niż dostawać, bo gdy ktoś mi coś wręcza zawsze czuję się tak... dziwnie i nieswojo.Po rozpakowaniu prezentów poszliśmy na śniadanie. Przy stole nauczycielskim siedzieli już tata z wujkiem Remusem. Drugiemu mężczyźnie jeszcze nie dałam podarku, więc przyniosłam go ze sobą na posiłek. Był to zegarek z wygrawerowanym na spodzie cytatem "Piękno rodzi się w sercu, odbija w oczach i żyje w uczynkach". Chciałam już podejść do Lupina, gdy zauważyłam jak wyglądał tata. Zatrzymałam się i usiadłam przy znajomych.
![](https://img.wattpad.com/cover/240149473-288-k544381.jpg)
CZYTASZ
Harry Potter - Inna Historia
FanfictionCo gdyby Harry nie był jedynym potomkiem Lily i James'a Potter'ów? A może był ktoś jeszcze? Ktoś o kim nie mamy pojęcia? O kim cały świat nie wie? Może morderstwo w Dolinie Godryka wyglądało trochę inaczej? Może nie wszytko jest takie jak nam się wy...