˜"*°•.˜"*°• ponowny spadek wyświetleń •°*"˜.•°*"˜
Zobaczcie czy nie przegapiliście poprzedniego rozdziału <3
" Malfoy..."
Harry naprawdę nie wiedział, dlaczego ponownie odwiedził ten cholerny sklep. Coś ewidentnie kazało mu to zrobić, a jako że i tak się nudził, postanowił zaryzykować.
Spojrzał kątem oka na Regulusa, który z papierosem między wargami będzie czekać na niego przed sklepem, gdy ten kupi to, czego chce.
Sęk w tym, że nie wiedział co pragnie kupić
— Pan Potter.
Odwrócił głowę natychmiastowo w prawo, dostrzegając właściciela sklepu.
— Coś tak czułem, że pan ponownie tutaj zajrzy — mruknął Tom. — W końcu mam wszystko, czego potrzeba — dodał. — Co chciałbyś kupić?
— Zdam się na pana intuicję — odparł Potter, zachwycony tym jak swobodnie stawiał kroki Riddle, jakby znając na pamięć sklep.
— Dobra decyzja — pochwalił go brązowooki. — Idzie szybciej niż myślałem. — Powiedział do siebie w myślach. — I proszę, mów mi Tom. Mam prawie trzydzieści lat, nie chcę tak szybko się starzeć — parsknął, uśmiechając się miło do chłopaka. — Pomijając to, że w rzeczywistości mam o wiele, wiele więcej — dodał w myślach. — Czuję, że książka będzie idealna — Harry przewrócił oczami. — Nie wywracaj oczami, chłopcze, bo nie będzie to jakaś tam książka — spojrzał na nastolatka z uwagą. — Nielegalna, definitywnie tego ci potrzeba. Oczywiście okładka i czar sprawi, że będzie wyglądała na całkowicie legalną, dla reszty treść będzie inna, tylko dla właściciela książki jest prawdziwa — wyjaśnił. — Transmutacja nie, eliksiry? — chwycił książkę, obrócił ją z uwagą. — Zdecydowanie nie, choć czuję, że z uwielbieniem mieszasz łychą. Wróżbiarstwo? — zatrzymał się na moment. — Kogo interesuje wróżbiarstwo... — prychnął, odwracając się plecami do omegi.
— Nielegalne wróżbiarstwo? — zainteresował się Potter, a na niewidocznej dla niego twarzy mężczyzny zabłysnął chytry uśmiech, po chwili Riddle odwrócił głowę już z łagodną twarzą i z błyszczącymi oczami. — O czym jest?
— Dzięki tej książce możesz przewidzieć, co się stanie aż za dwie minuty — rzekł z satysfakcją Riddle. — Masz wszystkie przepowiednie świata, tylko te, które jeszcze się nie spełniły, ale kogo to interesuje...
— Mnie interesuje. — wtrącił zielonooki. — Tylko za ile?
— Mam ogólnie pięćdziesiąt takich książek, przez cały rok sprzedałem tylko jedną — mruknął tak jakby do siebie Tom. — Nikt nie chce ich kupować, a, jako że jesteś specjalnym gościem... jeśli kupisz dwie inne książki, to dorzucę ci ją do gratisu — rzekł tonem godnym prawdziwego sprzedawcy, którym zresztą naprawdę był, a to, że dzięki temu Okularnikowi może wejść na szczyt całego czarodziejskiego świata to dodatek.
— Dowolne dwie książki? — dopytał zielonooki, a Riddle skinął głową. — Jestem pewien, że przeczytałem wszystkie przydatne, legalne książki, a, jako że mam ogromną chęć nauki, chciałbym coś... co pomoże mi się dokształcić. — tak naprawdę czuł znikąd chęć, która napędzała go do kupienia takich książek.
— Proszę za mną.
Tom wyprzedził go, stając przed pustą, drewnianą ścianą. Stuknął w nią różdżką, a ściana tak jakby się oddzieliła i można było dostrzec...
— Winda? — zdziwił się Harry, wchodząc do niej wraz z brunetem.
— Piętro numer dwa, czyli piętro, na którym posiadam same nielegalne książki. Ponad sto, więc jest co wybierać. Mam każdy oddzielny dział, na każdego klienta jest rzucony pewien czar i tylko dzięki niemu nie siedzę w Azkabanie.
Gdy winda się zatrzymała, pierwszy wyszedł z niej Potter. Spojrzał na plakietki prowadzące do danych działów i już skręcił w lewo, chcąc dotrzeć na dział nielegalnych czarów czarno magicznych.
— Mój ulubiony dział. — westchnął Riddle, z satysfakcją obserwując, jak zielonooki przygląda się książkom, nie mogąc się zdecydować.
— Czarno magiczne czary lecznice... raniące... zapominające... pomagające w ucieczce... ukrywające... — czytał Harry. — Chciałbym je wszystkie wykupić, ale będzie to zbyt podejrzane, bo nie chcę wyjść na jakiegoś fanatyka.
Nagle Okularnik się zatrzymał, a tuż za jego plecami zjawił się zainteresowany brązowooki.
— Starożytne zaklęcia, lecznicze, raniące, ukrywające... dobry gust, panie Potter. — pochwalił go Riddle.
— Starożytne... czyli te, które praktycznie nikt nie używa. — chwycił książkę w dłonie. — Ile tu jest trzysta stron — zachwycił się. — Ile?
— Jaki chętny — zaśmiał się Tom w myślach. — Tych książek jest niewiele, Ministerstwo zdecydowanie szuka ich i niszczy. Skąd mogę wiedzieć, że i tak nie stanie się z oto tym egzemplarzem? Jest ich koło trzydziestu, ja posiadam zaledwie trzy — mówił. — To będzie duży koszt.
— Stać mnie — rzekł pewnie Potter.
— Jestem tego pewien — mruknął Riddle. — Ale czy nastolatek posiada ze sobą tysiące galeonów?
— Nie... — westchnął, już odkładał książkę, lecz przechwycił ją brunet.
— Mogę stworzyć kopie pięciu stron, które ciebie najbardziej zainteresują. Jeden dział posiada takich stron koło dziesięć. Mogę pójść na układ tych pięciu stron bądź całego jednego działu. Za strony będzie kosztować dziesięć galeonów, a dział sto.
Harry posiadał ze sobą sporą ilość galeonów, o których dokładnie liczbie nie wiedział nikt, prócz niego, a oferta wydawała się doprawdy interesująca.
— Mogę zobaczyć na działy? — spytał Potter.
— Oczywiście.
I DZIAŁ " Jak się ukryć? "
— Dalej — mruknął w myślach.
II DZIAŁ " Jak zranić, by nie zabić "
— Interesujące.
III DZIAŁ " By uleczyć, lecz zostawić trwałe uszkodzenia - dla wrogów "
— Malfoy...
IV DZIAŁ " Zapomnieć, by nie przypomnieć "
V DZIAŁ " Poprawnie uleczyć "
VI " Zaklęcia do wymuszenia prawdy - torturujące "
VII " Ukryć rzecz, a nie człowieka "
Potter przelotnie spojrzał na resztę działów, których było trzydzieści. Najbardziej interesował go jeden z pierwszych działów...
— Drugi, chcę dział drugi.
Nie był świadom, że nie przemówił sam z siebie, lecz coś rozkazało mu.
I tak wziął ten drugi dział, zwykłe dwie zaawansowane i legalne książki do eliksirów, wtedy też do swych rąk dostał wróżbiarstwo.
Cholera, aby jego matka nie dowiedziała się ile wydał pieniędzy, bo wyrzuci go z domu.
_______________________
kolejny — 16.02.21r. o 16:00
Za niedługo czas wrzucania rozdziałów może ulec zmianie, przez to, że wypadają mi kursy zawodowe. Kiedy dowiem się co i jak przekażę wam do w notce na dole w innym rozdziale i na moim story na ig [ devilish_btch - link macie na moim profilu ]
CZYTASZ
𝐈 𝐋𝐎𝐕𝐄 𝐘𝐎𝐔 | 𝐃𝐑𝐀𝐑𝐑𝐘 𝐀/𝐁/𝐎
FanfictionCzarodziejski świat nie dosyć, że bywa, iż podzielony jest na krew, jest i również na hierarchię, która czasem bywa doprawdy brutalna. Harry Potter, syn znanego wszystkim aurora Jamesa Pottera i wspaniałej Mistrzyni Eliksirów Lily Potter. Myśleli, ż...