Kiedy go przytulisz (ciąg dalszy poprzedniego rozdziału)
Do wszystkich:
Już od tygodnia chłopak nie odzywał się do ciebie. Zaczęłaś się o niego martwić. Nie odbierał telefonów, nie odczytywał wiadomości ani nie dawał znaków życia.
Bang Chan
Chan zrozumiał ze nie ma się o co obrażać bo każdy może mieć biasa i doskonale wiedział że i tak go nie zostawisz.
Lee Minho
Wczoraj umarła twoja babcia przez co byłaś na skraju załamania. Wcześniej upewniając się że Minho został sam w domu postanowiłaś do niego pójść bo był jedyną osobą której mogłaś się wygadać. Zapukałaś do drzwi otworzył oczywiście Lee bo kto inny jak był sam w domu.
- Changbina nie ma. - powiedział i chciał zamknąć drzwi jednak je przytrzymałaś.
- Ale ja przyszłam do ciebie. - powiedziałaś z nadzieją że cię wpuści.
- Wiedziałem że przyjdziesz do mnie z płaczem. Wiesz co wypchaj się idź do swojego ChAnGbInA. - powiedział i czekał co zrobisz. Zrobiło ci się przykro że w takim momencie przyjaciel cię odpycha, więc zaczełaś płakać. - No oczywiście teraz się rozrycz żeby mnie sumienie ruszyło. Wiesz co? Na mnie takie zagrywki nie działają. - zaczęłaś płakać jeszcze bardziej.
- Tak tylko że moja babcia umarła i myślałam że będę miała w tobie wsparcie. - powiedziałaś i miałaś już iść jednak poczułaś jak ktoś cię obejmuje i wprowadza do domu. Ściągnęłaś kurtkę i buty i przytuliłaś się do chłopaka.
- Przepraszam że tak cię potraktowałem. Nie powinienem tak postępować. Pod wpływem emocji człowiek robi różne głupie rzeczy. - przyznał chłopak a ty tylko się w niego mocniej wtuliłaś na znak że mu wybaczasz.
Changbin
Chłopak zawsze miał cię gdzieś ale później odpisywał a teraz nawet wiadomości nie odczytuje. Postanowiłaś pójść z nim pogadać i doskonale wiedziałaś że skutkiem takiego zachowania Bina jest to że poszłaś z Hanem do parku. Gdy łaskawie ktoś ruszył swoje 4 litery i otworzył ci drzwi wytłumaczyłaś my w skrócie wszystko i poszłaś do pokoju twojego przyjaciela. Weszłaś nie pukając bo nichuja ci się nie chciało.
- Jakbym zjadła ci czekolade to też byś się obraził? - stanełaś w drzwiach i czekałaś na odpowiedź.
- Tak. - odpowiedział i wrócił do oglądania czegoś.
- Changbin zrozum że nie chce cały czas w domu siedzieć i chce troche pozwiedzać Seul a nie siedzieć na dupie i seriale oglądać. - zamknęłaś chłopakowi komputer.
- Dobra, dobra spoko rozumiem możesz chodzić z Hanem do parku czy gdzie tam chcesz ale nie dowalaj mi tym że jesteś z BiAsEm gdzieś, bo to serio wkurwia. - powiedział i podniósł się do siadu.
- Oooo kochany jesteś. - przytuliłaś go i dalej oglądaliście dramy.
Hyunjin
Chłopaki, a konkretnie Chan, zaprosili cię dziś do nich na maraton filmowy. Miał się on odbyć na polu więc przyszłaś wcześniej żeby pomóc chłopakom. Lider poprosił cię abyś pomogła Hyunjinowi przy rozkładaniu koców i przekąsek.
-Hejaaaa. - podeszłaś do chłopaka przychodząc z kolejnymi miskami żarcia i kocami.
- Ta hej. - powiedział oschle i wziął od ciebie 2 koce i miske z chipsami.
- Coś się stało? - zpytałaś
- Haha ty tak serio? Naprawde nie wiesz o co mi może chodzić? Wiesz co żałosna jesteś. - powiedział idąc do domu po następne rzeczy. Zastanawiałaś się o co może mu chodzić gdy wreszcie cię oświeciło.
CZYTASZ
Reakcje Stray Kids [ZAKOŃCZONE]
FanfictionCzytacie na własną odpowiedzialność!!! Nie ponoszę konsekwecji za: •skręcanie z cringu •załatwienie potrzeb fizjologicznych w nieoczywkiwanym momencie •śmierć przez za duża ilość głupoty •odjęcie punktów IQ itp. Przepraszam za błędy i na samym pocz...