Gdy lecicie do Polszy
(Nwm czy ktoś to jeszcze czyta ale jak tak to pozdrawiam cieplutko<3)Do wszystkich
Już parę dobrych miesięcy nie byłaś w Polsce. Stwierdziłaś, że dobrym pomysłem było by wreszcie odwiedzić rodzinę. Chłopak oczywiście chciał jechać z tobą a że postawiał warunek że albo jedziesz z nim albo w ogóle to byłaś zmuszona się zgodzić.
Bang Chan
Chan był tak podekscytowany że aż zaczął się uczyć jakiś podstawowych słów po Polsku. W drodze na lotnisko jeszcze powtarzał.
- Dzien dobry, milo was poznac? Dobrze T/I? - zapytał zdezorientowany.
- Bardzo dobrze. Napewno się dogadasz. Teraz skup się na drodze. - powiedziałaś i wróciłaś do pisania z siostrą.
Mam nadzieję że się nie ośmieszę i nie powiem nic głupiego.
Minho
Minho jak nigdy stresował się tym ale był szczęśliwy. Tydzień wcześniej spakował wszystko i był gotowy w każdej chwili jechać na lotnisko.
- T/I niedługo mamy samolot, jedźmy już. - mówił to chodząc za tobą odkąd wstałaś.
- Spokojnie, zdążymy. - zapewniałaś go.
- A jak nie? T/I błagam ja chce być spokojny. - popatrzył Ci w oczy.
- Jesu dobra, chodź. - wreszcie nie wytrzymałaś i się zgodziłaś.
- Jeeej! Dziękuję. - zadowolony poszedł pakować torby.
Będzie dobrze... chyba.
Changbin
Już w dzień w którym zakomunikowałaś że może lecieć z tobą spakował całą torbę I był gotowy jak nigdy. Ty za to pakowalas się dopiero 2 dni przed. Chłopak cały czas ci pomagał i doradzał co wziąść. W dzień wylotu na spokojnie wszystko spakowaliście i pojechaliście na lotnisko zwarci i gotowi do wylotu do Polszy.
Napewno nic nie zapomniałem? Nie. Chyba.
Hyunjin
Hyunjin od rana chodził jak na szpilkach. Co 5 minut przeglądał wszystkie torby czy napewno jest spakowana każda potrzebna rzecz.
- Napewno wszystko masz? Czy ja wszystko mam? - powiedzial i znowu zaczął przeszukiwać torby.
- Misiu już spokojnie, mamy wszystko, 30 raz to dzisiaj sprawdzasz. Napewno niczego nie zapomnimy. - powiedziałś zasuwając torbę.
- No dobrze T/I, wierze ci. Jedziemy już? Niedługo mamy samolot. - popatrzył się na ciebie z uśmiechem.
- Jasne. To ty idź to pakuj a ja zaraz dojdę.
- Dobra. - powiedział po czym wyszedł.
NIE MOGĘ SIĘ JUŻ DOCZEKAĆ!!!
Han
Wiewióra od rana była w skowronkach. Nie mógł się doczekać wylotu do Polski mimo że nie zawsze mówiłaś o tym kraju dobrze. Chłopak spakował tylko 2 koszulki i spodnie więc resztę ogarnęłaś mu ty. Byliście właśnie w drodze na lotnisko a Han nadawał jak BBC.
- Nie mogę się doczekać! Napewno mnie polubią? Nie no w sumie co to za pytanie! Oni mnie uwielbiają! Prawda T/I? A jak nie? T/I CZY ONI MNIE LUBIĄ? LUBIĄ PRAWDA? - zaczął mówić tak szybko że nawet nie zrozumiałaś co mówić więc tylko przytaknęłaś. - Uff to dobrze. - powiedział I dalej zaczął gadać.
To będzie cudowne! Wiem to.
Felix
Wreszcie nadszedł dzień wyjazdu. Cieszyłaś się bardzo ale zdawało się że Felix jeszcze bardziej.
- Jejku T/I nie mogę się doczekać aż poznam twoich rodziców! Napewno są wspaniałymi ludźmi.
- Oj są są. - powiedziałaś patrząc jak chłopak wpycha do bagażnika ostatnią walizkę.
- Jedziemy? Bo się jeszcze spóźnimy. T/I~ No choooodź. - powiedział ciągnąc cię do auta.
- No dobra jedziemy już uspokój się. Przecież lecimy tylko do Polski. - zaśmiałaś się.
- Aż do Polski! AŻ! - powiedział chłopak. Widać było jak jest szczęśliwy. - No to jedziemy na lotnisko skarbie! W drogę!
Nie mogę się doczekać spotkania z jej rodzicami.
Seungmin
Min miał trochę wywalone w ten wyjazd. Nie stresował się bo wiedział że nigdy byś się nie spóźniła samolot i i tak będziecie wcześniej. Wiedzial również że Twoi rodzice go lubią bo mówiłaś o nim same dobre rzeczy.
- Min jedziemy! - krzyknęłaś zakładająca buty.
- Już idę. - powiedzial schodząc na dół I zaczął się ubierać.
- Stresujesz się? - zapytałaś.
- Wcale. Błagam cię T/I wszyscy mnie tam kochają. - powiedział pewny siebie.
- Oprócz mnie. - powiedzialas cicho.
- EJ! Słyszałem to! - zrobił obrażoną minę.
Ona mnie kocha najbardziej.
I.N
Jeongin był totalnie odklejony i nawet nie wiedziałem kiedy tak naprawdę lecicie. Czekałaś na chłopaka juz ubrana i z walizką.
- A ty gdzie z tą walizką idziesz? - zapytał schodząc na dół.
- Przecież do Polski lecimy.
- Co?! Dzisiaj?! Jak ja się nawet nie spakowałem! - krzyknął i poleciał na górę
- Zabić to za mało. - powiedziałam siadając na krześle. Za chwile zbiegł na dół z walizką i zaczął ubierać buty. - Spakowałeś się? Tak szybko?
- Tak T/I. Chodź nie ma czasu. - powiedział po czym oboje wyszliście z domu. Przez resztę drogi śmiałaś się z wcześniejszej reakcji chłopak.
Jak mi nie powiedziała kiedy lecimy to czemu się dziwi?
《》《》《》《》《》《》《》《》《》
TUMTURURUMTUMTUUUUUM
MAMY ROZDZJAL
powiem wam że długo się z nim pierdolilam ale zamierzam wracać do tych reakcji
Od czasu do czasu będą rozdziały więc możecie sie przygotowaćJak macie jakieś propozycje to Tutaj macie skrzynkę na nie >>>> □
Rozdział specjalnie dla kornelkaxk KCKCKC CIE STARA❤❤❤
CZYTASZ
Reakcje Stray Kids [ZAKOŃCZONE]
FanfictionCzytacie na własną odpowiedzialność!!! Nie ponoszę konsekwecji za: •skręcanie z cringu •załatwienie potrzeb fizjologicznych w nieoczywkiwanym momencie •śmierć przez za duża ilość głupoty •odjęcie punktów IQ itp. Przepraszam za błędy i na samym pocz...