44.

266 20 49
                                    

Robert Biedroń

Siedząc na legendarnej ławce, przeglądałem Facebooka.

Janusz Korwin-Mikke
Mentzen gej.

Kurwinowi się serio musi nudzić w życiu, żeby pisać tak bezsensowne posty. Niech  ta jego Kaja idzie mu kotelciki robić.

Nagle obok mnie usiadł Bosak. Jak nigdy nic wyciągnął książkę. Znałem tą książkę. Była o temacie homoseksualizmu. Zaczął ją czytać. Wyglądało na to, że byłem dla niego przezroczysty. Podniosłem powoli wzrok z telefonu na jego twarz.

- Jest tyle miejsc, a ty akurat tutaj? - zacząłem rozmowę, podnosząc jedną brew.

- A co, czekasz na kogoś? - zapytał. - Może na...Śmiszka? - spojrzał się na mnie.

- Myślę, że Karinka ultrakatoliczka nie byłaby zadowolona z tego co czytasz. - wziąłem z jego rąk książkę i przejrzałem.

- A, Krzysiu ultragej nie byłby zadowolony z tego, że ze mną rozmawiasz. - zabrał mi książkę i schował.

- Jesteś okropny. - zaśmiałem się i oparłem głowę o ścianę.

- Dopiero teraz to odkryłeś? - również się zaśmiał i objął mnie ręką.

- Niby nie, ale coraz bardziej otwierasz się przede mną. - oparłem głowę o jego ramię.

- Bo coraz bardziej Cię kocham. - uśmiechnął się do mnie. Ciepełko rozgrzało moje serduszko.

- Słodziak. - powiedziałem i wtuliłem się w niego.

- No, no, kto by się spodziewał? - głos Ziobro nas automatycznie odsunął od siebie. - Krzysztof i Robert?

- T-tak. - oznajmiłem, a Bosak mnie lekko kopnął w nogę.

- Jako p-przyjaciele. - dodał i spojrzał się na mnie, a ja na niego.

- Czyli te przytulanki to po przyjacielsku? - zapytał podejrzanie.

- Tak. - odpowiedział szybko chłopak obok.

- Oh, spokojnie. - zaśmiał się mężczyzna. - Ja też się czasami przytulam z waszym kolegą Kaczyńskim, jest taki młody i piękny. - uśmiechnął się i odszedł.

Ja i Krzysztof spojrzeliśmy się na siebie.

- Co to było? - zapytałem.

- Sam kurwa nie wiem. - odpowiedział.

***

- Jak sami wiecie, do wyborów do samorządu uczniowskiego zostało niewiele czasu. - zaczął mój wychowawca. - A w zasadzie, to już one są jutro. - oznajmił.

- Wiadomo, że peda-Trzaskowski wygra. - powiedział niespodziewanie Śmiszek. Przewróciłem oczami i odwróciłem głowę od niego.

- Krzysztofie, nawet jeżeli wygra, to dobrze, ponieważ nowy uczeń, czyli nowe rzeczy w naszej szkole. - uśmiechnął się w jego stronę.

- Ta, pierdolenie. - westchnął Kurwin. Nawet go nie zauważyłem. On nie chodził do mojej klasy. Pewnie uciekł z lekcji, żeby przyjść tu i się z nas pośmiać.

- Januszu, co ty tu robisz? - zapytał nauczyciel.

- Palę babola z moim gangiem. - zaśpiewał i wyciągnął papierosa i zapalniczkę. Cała klasa się zaśmiała, oprócz mnie.

- Co ty wyprawiasz?! - zdziwił się mężczyzna. Podszedł do niego i zabrał mu zapalniczkę. - W tej szkole nie używamy używek, drogi Korwinie. - wytłumaczył.

- To czemu blacha taki spizgany chodzi i pierdoli, że widzi gołą nauczycielkę od chemii? - kiedy tylko znów się popisał, to cała klasa jeszcze bardziej wpadła w śmiech.

- W tej chwili wychodzisz stąd i idziesz do dyrektora! - krzyknął, rozkazując mu, ale ten położył nogi na ławce.

- Ciekawe co jara, bo też bym chciał widzieć nagiego bobra tej pizdeczki od chemii. - nic sobie nie zrobił z słów mężczyzny i dalej go prowokował.

Lekcja się skończyła. Według mnie to co robi Janusz jest chujowe - tak jak On.

***

Siedziałem z Bosakiem na szkolnej ławce, na korytarzu i rozmawialiśmy. Już był koniec zajęć, ale postanowiliśmy zaczekać na Dudę i Trzaskowskiego.

- JEST KURRRWA! - nagle z gabinetu dyrektora wybiegł zadowolony Kurwin, co przerwało naszą rozmowę. - MAM KOLEJNĄ NAGANNE, JESZCZE TROCHĘ I MNIE WYJEBIĄ Z TEJ BUDY, AUU, AUU KURRRWAAA! - krzyczał, a inni jego kurwino-zjeby razem z nim robili ,,auu, auu".

- Co jest z nim nie tak? - zapytał mnie chłopak obok.

- Sam się zastanawiam. - odpowiedziałem, wciąż patrząc na Janusza.

- Hej, co mu odpierdoliło? - przywitał nas Rafał, a tuż za nim stał Andrzej.

- Pojebany naganne dostał i się cieszy. - Krzysiu odpowiedział.

----------
nagi bóbr pomocy XXXDDDDD

BIEDROŃ X BOSAKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz