Robert Biedroń
Kiedy usłyszałem, że razem idziemy do mieszkania Krzysztofa, to o mało co nie zemdlałem. Moje marzenie się po prostu spełnia.
***
- Słuchaj, teraz w wchodzimy do środka, jeżeli obudzisz mi matkę to w Ciebie wjadę jak Tomasz Hajto w babcie na pasach. - zagroził, a ja przygryzłem wargę - Powtórz, to co powiedziałem, abyś zapamiętał.
- Jeżeli obudzę Ci matkę, to idziemy się ruchać. - odpowiedziałem i oparłem się o ścianę.
- Co nie...- zmarszczył brwi - dobra, mniejsza. - przewrócił oczami i po cichu przekręcił w zamku klucz.
Weszliśmy do środka. Rozejrzałem się dookoła i nie zauważyłem pod moimi nogami kotka. Żeby go ominąć, to szybko skręciłem w prawo, ale zachwiałem się i spadłem na Krzysztofa. Ten mnie złapał, ale sam runął głośno na podłogę. Ostatecznie kolejny raz leżałem na nim. Jego wkurwienie było wyczuwalne z kilometra.
- Złaź szybko ze mnie. - powiedział strasznie zdenerwowany, ale był wciąż cicho.
- Ale masz fajnego kotka. - zlekceważyłem go i pogłaskałem zwierzę.
- Ja pierdole. - złapał się za głowę.
- Jak się nazywa? - zapytałem i przytuliłem kiciusia.
- Wypierdalaj. - odpowiedział i próbował mnie ściągnąć.
- Wypierdalaj, ale ty jesteś słodki. - uśmiechnąłem się w jego stronę.
- Robert, pożegnaj się z kotem i idź do pokoju. - oznajmił.
- No nie, - posmutniałem i ostatni raz przytuliłem zwierzątko - papa Wypierdalaj. - powiedziałem i wstałem z chłopaka.
Poszedłem tak jak powiedział, czyli do jego pokoju. Usiadłem na łóżku i czekałem na Bosaka. Po chwili się zjawił i położył poduszkę na podłodze wraz z kołdrą. Wstałem i usiadłem na podłodze.
- Co ty robisz? - zapytał i usiadł również na podłodze.
- Idę sobie spać. - wskazałem ręką na rzeczy, które leżały.
- Ja tu śpię, ty idź na łóżko. - odpowiedział i pomógł mi wstać. Pomimo tego, że byłem pod wpływem alkoholu, to poczułem ciepło na sercu.
- Kochany jesteś. - pogłaskałem go po głowie i ściągnąłem buty - Jak chcesz możesz się położyć tu ze mną.
- Nie dzięki, i tak już się dziś nacierpiałem, więc się nie przejmuj. - odpowiedział i również zdjął buty.
--------
wiem, że krótko, ale jest ciekawie
CZYTASZ
BIEDROŃ X BOSAK
Hayran KurguRobert, czyli uczeń, który postanawia kandydować do samorządu uczniowskiego. Wie, że wiąże się to z wielką odpowiedzialnością i dużą ingerencją. Jego zawzięcie i uparcie powoduje, że zrobiłby prawie wszystko, aby wygrać. Lecz w tym ,,prawie" jest wi...