-jest Pan pewny że nic mu nie będzie?
-spokojnie to przez stres.
-A co z dzieckiem?
-nie możemy wykonać nic bez jego zgody.
-rozumiem.Otworzyłem oczy i obróciłem głowę w bok. To było na razie jedyne na co miałem siłę. Przed oczami miałem coś białego co po chwili się ruszyło. Niewyraźny ruch i miałem przed oczami twarz, najprawdopodobniej lekarza.
-dobrze ze się obudziłeś. Słyszysz mnie?
Spróbowałem coś powiedzieć jednak tylko bezgłośnie otworzyłem usta.
-uznam to za tak. Niedługo dojdziesz do siebie. Byłeś nieprzytomny całą noc. Narobiłeś nam stracha wczoraj więc lepiej nie wybrzydzaj kiedy pielęgniarki będą przychodzić z jedzeniem. Przez ciebie jedna miała stan przedzawałowy.
Patrzyłem na twarz lekarza powoli analizując to co powiedział i uśmiechnąłem się lekko.
-przyśle do ciebie kogoś zaraz. Na razie odpoczywaj - odparł młody doktor i odszedł.
Obróciłem powoli głowę i spojrzałem na sufit. Zamrugałem kilka razy i spróbowałem podnieść rękę. Na początku nic to nie dało lecz po chwili mogłem ujrzeć dłoń. Miałem na niej tą śmieszną opaskę. Położyłem ją z powrotem spróbowałem podnieść się na łokciach. Kiedy tylko moje plecy chodź trochę przestały dotykać łóżka poczułem ból w klatce piersiowej. Szybko odpuściłem i spojrzałem w bok. Stało tam jedno wolne łóżko i jedno chyba zajęte ale nikogo w nim nie było.Po południu przyszła do mnie pielęgniarka, pytała jak się czuje i dała mi obiad. Może nie był najpyszniejszy ale byłem głodny więc zjadłem wszystko, nawet surówkę która wyglądała... Niezbyt apetycznie.
Niedługo potem przyszedł do mnie lekarz. Mówił coś o tym że muszę ograniczać stres i czy wyrażam zgodę na badania. Zgodziłem się niepewnie i już po chwili byliśmy w jakiejś sali. Siedziałem na wózku bo nie do końca poszło mi chodzenie. Musiałem wstać i położyć się na kolejnym łóżku. Lekarz podniósł mi koszulkę i nałożył jakiś zimny płyn na brzuch. Potem włączył jakiś komputer i zaczął jeździć takim dziwnym czymś po moim brzuchu.
-widzę tu jednego maluszka. Wygląda na to że wszystko z nim okej. Co nie oznacza że pańskie zachowanie było dobrze. Naprawdę musi Pan unikać stresu.
-dobrze panie doktorze...
-A jak się Pan czuję? Słyszałem że zjadł Pan wszystko.
-tak zjadłem, byłem strasznie głodny. I już lepiej, chociaż dalej bolą mnie żebra.
-rozumiem, niech Pan się nie martwi, trzy, może cztery dni i Pana wypuścimy.
-jakoś nie śpieszy mi się do szkoły. - lekarz zaśmiał się i wytarł mi brzuch ręcznikiem papierowym.
Pomógł mi z powrotem usiąść na wózku i zawiózł mnie do pokoju.Tym razem był tam ktoś jeszcze. Też szkielet siedział na łóżku po turecku i patrzył w telefon. Z tego co zdążyłem zauważyć miał złamaną rękę i wyglądał dziwnie podobnie do tego nowego chłopaka... może to tylko przypadek.
Położyłem się na łóżku i przykryłem kołdrą. Wziąłem telefon z szafki obok łóżka i napisałem do Swap!Fell że nic mi nie jest i nie muszą się martwić. Obróciłem się na plecy i znowu spojrzałem w sufit. To będą długie i nudne cztery dni.🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪
Trochę krótszy (ok 450) ale liczy się że jest!
Pytanie nie do książki!
Były ktoś zainteresowany inną książka o tematyce średniowiecza mojego autorstwa? Oczywiście postacie z Ut (AU) w rolach głównych.
Jak tak to mogę wstawić jeden z rozdziałów jaki mam gotowy :3
(tutaj pod normalnym rozdziałem jak ktoś będzie chciał to przeczyta jak nie to nie)(poprawione~ Paulina 14.10.2020)
CZYTASZ
MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)
FanfictionCzy uczeń może być w związku z nauczycielem? Czy inni ich zaakceptują? Co na to wszystko powiedzą przyjaciele Killera? Co jeśli Nightmare nie jest taki święty jak każdemu się wydaje? Czy pajęcza sekretarka popsuje cudowne plany biało kostnego sz...