Luty. Dokładniej początek a ja już mam dość wszystkiego. Ostatnie półtorej miesiąca było trudne. Najpierw dziwne załamania emocjonalne, brak snu i zmienione preferencje jedzeniowe a teraz nudności. Nie wiem co jest gorsze jednak na pewno mam dość. Do tego mam mnóstwo sprawdzianów oraz jeszcze zaległe pracę. W dodatku Outer ciągle truje mi dupe i Uh! Ale na spokojnie, od początku.
Wstałem około siódmej, jak zwykle w poniedziałki. Początek tygodnia, wiadomo że coś musiało się popsuć. Najpierw zwróciłem śniadanie do kosza na śmieci. Spóźniłem się na pierwszą lekcje bo jak by inaczej. Na nie szczęście miałem dzisiaj również historie. Nauczyłem się już ignorować nauczyciela, który jeszcze w styczniu starał się ze mną porozmawiać ale teraz odpuścił i nawet nie pyta mnie na lekcjach. Jednak samo przebywanie z nim w jednym pomieszczeniu przyprawia mnie o ból głowy. Całe szczęście, że już na początku lekcji do sali wszedł dyrektor mówiąc, że za parę minut niespodziewany apel czy coś takiego. Musieli ogłosić jakieś nowe zasady bezpieczeństwa przeciwpożarowego i obowiązkiem szkoły było powiadomić wszystkich o zmianach. Szczerze nawet nie słuchałem co do końca się zmieniło, po prostu cieszyłem się że nie muszę słuchać gadania Nighta.
Kiedy wróciliśmy do klasy zadzwonił dzwonek i szybko wyszedłem z pomieszczenia. Za mną oczywiście poleciał Outer gadając coś o jedzeniu i stołówce. Nie słuchałem go, bo po co. Ciągle gada, gdyby chociaż mówił coś mądrego to jeszcze bym go słuchał. Ale mam dość rozmów o niczym konkretnym.
W końcu że się uwolnić powiedziałem, że muszę iść do toalety i zniknąłem za zakrętem korytarza zostawiając go w tyle. Wtedy też zaczepił mnie Pan Dream. Zaczął pytać czy coś się stało bo inaczej się zachowuje. Niechętnie powiedziałem, że wszystko jest okej i zmusiłem się do uśmiechu. Nauczyciel przytaknął głową ze zrozumieniem i odszedł życząc mi miłego dnia. Przewróciłem oczami idąc do toalety ledwo powstrzymując zjedzone drugie śniadanie. Tak na prawdę jedyną porą o której mogę jeść to wieczór. Wtedy wciągam jedzenie jak odkurzacz i nie jest mi niedobrze, aż do rana.Kiedy wracałem do domu i jakimś cudem znowu udało mi się zgubić Outer, którego zaczepił Pan Ink prosząc o pomoc w noszeniu jakichś rzeczy, udałem się do parku chcąc odetchnąć. Było zimno, racja, śnieg jeszcze się utrzymywał i nic nie wskazywało na to, że miał by zniknąć. Wąskie parkowe alejki posypane piaskiem żeby zwiększyć przyczepność wyglądały jak rowy. W końcu śniegu miejscami było nawet po kolana. To jest wyjątkowo mroźna zima. Nie żeby mi to przeszkadzało, tak na prawdę jako szkielet nie czuje tak szybko mrozu, jednak przez dziecko jestem bardziej wrażliwy.
Zatrzymałem się przed fontanną mniej więcej na środku parku i patrzyłem na udekorowaną lampkami figurę konia na środku. Zamyśliłem się patrząc na nią i obudził mnie dopiero dotyk na ramieniu. Obróciłem się szybko cofając o krok i potykając o własne nogi. Poleciałem do tyłu zamykając szybko oczy. Poczułem szarpnięcie do przodu i delikatny dotyk w okolicach bioder.
-Uważaj na siebie bardziej Kill - ten niski głos, wymruczał słowa w okolicy mojego ucha i przysunął mnie bliżej siebie.
-czego chcesz - warknąłem odsuwając się szybko. - Nightmare.🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙
Nie wiem co powiedzieć. Dumna nie jestem ale mnie wzięło-
Taki se rozdział na poprawę humoru dla wszystkich. I... E... Nie wiem kiedy next. W święta dostaniecie special...(później na walentynki może) A tak to nie wiem. Coraz bardziej mam wrażenie że z moich planowanych 40 rozdziałów zrobi się 50- no ale cóż, więcej czytania dla was.
Bo uwaga uwaga mama zamiar skończyć tą książkę. Nie wiem czy dam radę ale skoro napisałam ten rozdział to następne może też napisze.
Kopnijcie mnie w dupe ze mam lenia i nie chce mi się pisać pls.
(w całym rozdziale były 2 błędy ortograficzne[w sumie jeden bo w jednym to literówka była]- jestem dumna z siebie :>)
CZYTASZ
MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)
ФанфикCzy uczeń może być w związku z nauczycielem? Czy inni ich zaakceptują? Co na to wszystko powiedzą przyjaciele Killera? Co jeśli Nightmare nie jest taki święty jak każdemu się wydaje? Czy pajęcza sekretarka popsuje cudowne plany biało kostnego sz...