🌙 🔪 Rozdział 21🔪🌙

257 23 16
                                    

Zmrużyłem oczy pijąc powoli. Kiedy je otworzyłem prawie się oplułem i spadłem z krzesła.
-aż taki straszny jestem ?
-jak Pan tu... - spytałem patrząc raz na drzwi raz na szkolnego psychologa.
-Magia~ a teraz o czym chciałeś porozmawiać? I postaraj się nie wylać herbaty na dywan, drogi był.
-przepraszam - odparłem pospiesznie odkładając kubek z letnim napojem na biurko.
-więc? Cóż to za pilna sprawa żeby nawiedzać mnie w sobotę?
-chciałbym... Dowiedzieć się trochę o macierzyństwie...-powiedziałem patrząc w dół.
-komu zrobiłeś bachora? Jak powiesz mi że w szkole to możesz być pewny, że zawieszenie w prawach ucznia nie będzie twoim jedynym zmartwieniem. - na jego słowa szybko wstałem i zacząłem machać rękami na nie.
-nie to nie tak! Um... Brat! Tak! Mój brat niedługo wraca z... Hawaii! I chce zostawić u mnie dziecko na jakiś czas. A ja się na tym kompletnie nie znam.-usiadłem z powrotem, myśląc w jak wielkie bagno zaraz wskoczę.
-Killer ty... Eh... Jaki znowu brat?
-jest ode mnie starszy nie pamiętałem go i niedawno odezwał się do mnie... Em
.. Listem! Napisał list że niedługo wraca i spytał czy zajmę się dzieckiem!
-jesteś pewny? Nie przypominam sobie żeby twoi rodzice kiedykolwiek wspominali o tym że masz brata...
-on jest adoptowany!
-adoptowany?
-tak! Rodzice wyjechali w podróż służbową i wrócili z nim. Tak było. Mhm.

Pan Reaper patrzył na mnie lekko załamany ale machnął tylko ręką i usiadł wygodniej w fotelu. Napił się kawy i patrzył na mnie ewidentnie mi nie wierząc.
-uznajmy że ci wierzę, lecz w takim razie czemu nie poszukasz czegoś w Internecie? I czemu w ogóle przychodzisz do mnie?
-przychodzę do Pana bo... Jest Pan psychologiem? A to powoduje stres i może spowodować gorsze wyniki w nauce a tego bym nie chciał!
Ten spojrzał na mnie jeszcze bardziej zażenowany.
-okej okej nie wysilaj się już. Co chcesz wiedzieć?
-um... Wszystko?
-wszystko powiadasz... - powiedział ponownie pijąc kawę oraz patrząc na mnie przeszywającym wzrokiem.
-dokładnie, że szczegółami.
-nie przeklinaj, postaraj się nie krzyczeć i karm je często. A teraz wynocha mam inne rzeczy na głowie niż twój adoptowany brat z Hawaii.
-proszę pana no! Ale ja muszę wiedzieć!
-poszukaj w intrenecie teraz młodzi ciągle w nim siedzą. Albo spytaj kogoś innego.
-chce mi Pan powiedzieć że jest Pan złą matką i się Pan do tego nie przyzna?
-Coś ty powiedział?-Iiii bingo.
-spytałem czy nie chce się Pan przyznać że jest Pan złą matką - powtórzyłem i uśmiechnąłem się aż nad wyraz sztucznie.
-O ty mały...byłem cudowną matką.
-A teraz pański syn rucha w dupę szefa cheerleaderek, na dodatek w szkole. 
-Podstępna z ciebie gnida. - wysyczał nauczyciel zaciskając ręce na kubku.
-przecież ja tylko mówię prawdę. Nie tego nas uczycie?
-masz czego chciałeś. Ale nie oczekuj, że wyjdziesz stąd przed wieczorem.
-ajjaj kapitanie - powiedziałem z uśmiechem i zacząłem się cicho śmiać.
Nauczyciel prychnął i również uśmiechnął się pod nosem.
-pozwolisz że skorzystam z pewnej książki. - nachylił się by po chwili wyjąć na biurko grubą książkę. - przeczytamy sobie całą. rozdział po rozdziale, strona po stronie, słowo po słowie. Ale spokojnie, to tylko pierwszy tom - powiedział i uśmiechnął się.
-jej - odparłem próbując ukryć lekkie przerażenie.

🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙

Mam nadzieję że chociaż na chwilę uśmiechnęliście się czytając ten rozdział. Strasznie cieszę się że wróciła mi wena.

Do następnego słodziaki 💚

Coś jest nie tak z tym rozdziałem... Ale jeszcze nie wiem co...

(poprawione~ Paulina 14.10.2020)

MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz