Zmrużyłem oczy pijąc powoli. Kiedy je otworzyłem prawie się oplułem i spadłem z krzesła.
-aż taki straszny jestem ?
-jak Pan tu... - spytałem patrząc raz na drzwi raz na szkolnego psychologa.
-Magia~ a teraz o czym chciałeś porozmawiać? I postaraj się nie wylać herbaty na dywan, drogi był.
-przepraszam - odparłem pospiesznie odkładając kubek z letnim napojem na biurko.
-więc? Cóż to za pilna sprawa żeby nawiedzać mnie w sobotę?
-chciałbym... Dowiedzieć się trochę o macierzyństwie...-powiedziałem patrząc w dół.
-komu zrobiłeś bachora? Jak powiesz mi że w szkole to możesz być pewny, że zawieszenie w prawach ucznia nie będzie twoim jedynym zmartwieniem. - na jego słowa szybko wstałem i zacząłem machać rękami na nie.
-nie to nie tak! Um... Brat! Tak! Mój brat niedługo wraca z... Hawaii! I chce zostawić u mnie dziecko na jakiś czas. A ja się na tym kompletnie nie znam.-usiadłem z powrotem, myśląc w jak wielkie bagno zaraz wskoczę.
-Killer ty... Eh... Jaki znowu brat?
-jest ode mnie starszy nie pamiętałem go i niedawno odezwał się do mnie... Em
.. Listem! Napisał list że niedługo wraca i spytał czy zajmę się dzieckiem!
-jesteś pewny? Nie przypominam sobie żeby twoi rodzice kiedykolwiek wspominali o tym że masz brata...
-on jest adoptowany!
-adoptowany?
-tak! Rodzice wyjechali w podróż służbową i wrócili z nim. Tak było. Mhm.Pan Reaper patrzył na mnie lekko załamany ale machnął tylko ręką i usiadł wygodniej w fotelu. Napił się kawy i patrzył na mnie ewidentnie mi nie wierząc.
-uznajmy że ci wierzę, lecz w takim razie czemu nie poszukasz czegoś w Internecie? I czemu w ogóle przychodzisz do mnie?
-przychodzę do Pana bo... Jest Pan psychologiem? A to powoduje stres i może spowodować gorsze wyniki w nauce a tego bym nie chciał!
Ten spojrzał na mnie jeszcze bardziej zażenowany.
-okej okej nie wysilaj się już. Co chcesz wiedzieć?
-um... Wszystko?
-wszystko powiadasz... - powiedział ponownie pijąc kawę oraz patrząc na mnie przeszywającym wzrokiem.
-dokładnie, że szczegółami.
-nie przeklinaj, postaraj się nie krzyczeć i karm je często. A teraz wynocha mam inne rzeczy na głowie niż twój adoptowany brat z Hawaii.
-proszę pana no! Ale ja muszę wiedzieć!
-poszukaj w intrenecie teraz młodzi ciągle w nim siedzą. Albo spytaj kogoś innego.
-chce mi Pan powiedzieć że jest Pan złą matką i się Pan do tego nie przyzna?
-Coś ty powiedział?-Iiii bingo.
-spytałem czy nie chce się Pan przyznać że jest Pan złą matką - powtórzyłem i uśmiechnąłem się aż nad wyraz sztucznie.
-O ty mały...byłem cudowną matką.
-A teraz pański syn rucha w dupę szefa cheerleaderek, na dodatek w szkole.
-Podstępna z ciebie gnida. - wysyczał nauczyciel zaciskając ręce na kubku.
-przecież ja tylko mówię prawdę. Nie tego nas uczycie?
-masz czego chciałeś. Ale nie oczekuj, że wyjdziesz stąd przed wieczorem.
-ajjaj kapitanie - powiedziałem z uśmiechem i zacząłem się cicho śmiać.
Nauczyciel prychnął i również uśmiechnął się pod nosem.
-pozwolisz że skorzystam z pewnej książki. - nachylił się by po chwili wyjąć na biurko grubą książkę. - przeczytamy sobie całą. rozdział po rozdziale, strona po stronie, słowo po słowie. Ale spokojnie, to tylko pierwszy tom - powiedział i uśmiechnął się.
-jej - odparłem próbując ukryć lekkie przerażenie.🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙
Mam nadzieję że chociaż na chwilę uśmiechnęliście się czytając ten rozdział. Strasznie cieszę się że wróciła mi wena.
Do następnego słodziaki 💚
Coś jest nie tak z tym rozdziałem... Ale jeszcze nie wiem co...
(poprawione~ Paulina 14.10.2020)
CZYTASZ
MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)
FanficCzy uczeń może być w związku z nauczycielem? Czy inni ich zaakceptują? Co na to wszystko powiedzą przyjaciele Killera? Co jeśli Nightmare nie jest taki święty jak każdemu się wydaje? Czy pajęcza sekretarka popsuje cudowne plany biało kostnego sz...