Mini specjał z okazji świąt w książce.
Poprawiłem rękawiczki chodząc w kółko na przystanku autobusowym. Śnieg sięgał nad kostki i ciągle go przybywało. Zimny wiatr nieprzyjemnie powiewał mi na twarz. Gdyby nie to że mam z Dustem iść kupić prezenty i obiecał mi, że pójdziemy do mojej ulubionej kawiarni, pewnie siedział bym teraz w domu i coś oglądał pijąc herbatę.
Schowałem ręce w kieszenie i stanąłem w miejscu. Autobus stał kawałek przed przystankiem na światłach. W całym mieście było dużo świątecznych ozdób. Co chwile jakieś światełka czy choinki.
Kiedy autobus podjechał wsiadłem szybko, skasowałem bilet i usiadłem na jednym z wielu wolnych miejsc. Jechałem dwadzieścia minut i wysiadłem rozglądając się za przyjacielem.
W końcu go zauważyłem i szybko podszedłem.
-gdzie masz okulary?
-chciał bym kurwa wiedzieć wiesz?
Zaśmiałem się cicho i objąłem go ramieniem.
-to... Gdzie ostatni raz je widziałeś?
-jak wychodziłem z domu to je miałem.
-A potem?
-nie przypominam sobie żebym je zdejmował.
Kiwnąłem ze zrozumieniem i spojrzałem w stronę kolegi. Stanąłem i zacząłem się śmiać. Ludzie na ulicy zerkali na mnie z pogardą w oczach jednak za bardzo się tym nie przejmowałem.
-czego się śmiejesz? - warknął Dust podchodząc Do mnie.
Ja tylko zacząłem się głośniej śmiać i oparłem o niego.
-mów o co ci chodzi.
Chwyciłem za okulary zaczepione o jego bluzę i z powrotem mu je założyłem.
-lepiej?
-tak, dziękuję - odparł mamrocząc.
-i wrócił stary mały Dust.
-mam je zdjąć?
-będziesz ślepy, pewnie w kogoś wpadniesz.
-przesadzasz
-ostatnio jak je zdjąłeś to walnąłeś głową w ścianę zamiast wyjść z pokoju.
-dobra tam. - mruknął i poszliśmy stronę galerii.-Co kupujesz SF?
-jeszcze nie wiem... A ty co kupujesz Panu Nightowi? - momentalnie lekko się zarumieniłem i odwróciłem wzrok.
-nic...?
-nic? Jakiś czas temu ciągle się mizialiście.
-dobra, coś mu kupię. - warknąłem wkładając ręce w kieszenie.
-już się nie lubicie?
-skończ ten temat.
-ale-
-powiedziałem kurwa żebyś skończył.
-przepraszam - mruknął Dust pod nosem i wszedł do galerii.
Pierwszym miejscem jakie odwiedziliśmy była księgarnia. Dust patrzył na jakieś kryminały ja natomiast udałem do się działu z książkami historycznymi. Większość wydawała się być powtarzalna. Ile można czytać o tym samym? Znudzony podszedłem do przyjaciela których chyba też nie znalazł nic ciekawego i wyszliśmy że sklepu.Obeszliśmy praktycznie całą galerię. Kupiłem sobie nowy szalik i kazałem Dustowi dać mi go na święta. Mu kupiłem kartę podarunkową na praktycznie każdy sklep w galerii. Swap dostanie nowe rękawiczki. Po wielu, naprawdę wielu namowach Dusta kupiłem małą kule śnieżną. W środku był duży księżyc który świeci w ciemności.
Skończyliśmy zakupy chwile przed zamknięciem sklepu. Poszliśmy na autobus i usiedliśmy na ławce.
-chcesz do nas wpaść na święta?
-a nie będę przeszkadzać?
-jasne że nie. Wpadaj śmiało.
-dziękuję za zaproszenie.
-Killer! - usłyszałem gdzie w oddali.
-tylko nie on... - Dust rozejrzał się próbując znaleźć osobę która wykrzyczała moje imię.
Po chwili z tłumu wyłonił się mój ukochany sąsiad.
-A któż to? - spytał stając przed nami i patrząc na Dusta.
- coraz bardziej mam wrażenie że mnie śledzisz.
-przesadzasz - mruknął uśmiechając się do mnie.- jestem Outer, a ty?
Dust patrzył na mnie to na niego.
-Dust - odpowiedział w końcu.
-miło mi. Kills nie mówiłeś, że masz innych przyjaciół.
-po pierwsze, nie mów tak do mnie. Po drugie, mam też innych znajomych niż ciebie.
-jasne... - odparł Outer i wepchnął się pomiędzy nas. - może wrócimy razem do domów? Co ty na to?
-nie.
-oj nie bądź taki.
-powiedziałem nie. Zostaw mnie w końcu w spokoju.
-on ma zawsze okres czy co? - spytał Outer patrząc w stronę Dusta.
-zaraz ci przyjebie. - warknąłem wstając.
-tak jak ostatnio? Proszę nie! - zaśmiał się.
-chodź Dust, zostawmy tego debila samego. - warknąłem chwytając przyjaciela za rękę i odchodząc kawałek.
-skąd go znasz?
-Poznaliśmy się w szpitalu, okazało się że jest moim sąsiadem. A co lepsze chodzi że mną do klasy.
-nie możesz być dla niego taki chamski.
-nie do ciebie gadał przez prawie dwie godziny o jakichś statkach kosmicznych.
-statki kosmiczne to bardzo ciekawy temat - zaśmiał się Dust klepiąc mnie po ramieniu. - mój autobus! Lecę, do jutra! - krzyknął biegnąc w stronę autobusu i machając mi. Spojrzałem ukradkiem na sąsiada i podszedłem powoli.
-możemy razem wrócić.
-naprawdę?!
-nie krzycz, ale nie chce słyszeć o jakichś statkach kosmicznych.
-no dobrze - zaśmiał się u posłał mi uśmiech.
Przewróciłem oczami i spojrzałem w drugą stronę. Serce którego nie mam zatrzymało się w miejscu. Nie mogłem nabrać oddech oraz cofnąłem się i krok. Szybko odwróciłem się tyłem względem przystanku na przeciwko i chwyciłem za rękaw Outera.
-stój tak i coś do mnie gadaj - warknąłem.
-Coś się stało?
-nie pytaj tylko gadaj.
-jejku dobra - i zaczął jakiś nudny wykład o niedawno obejrzanym filmie. Spojrzałem ukradkiem na parę której za wszelką cenę chciałem uniknąć i coś w środku mnie ukuło. Zamknąłem oczy i włożyłem ręce w kieszenie. Wzięłam głęboki wdech i odwróciłem się w ich stronę. Spojrzałem czy nic nie jedzie i szybko przeszedłem na drugą stronę. Stanąłem przed nimi i warknąłem ciche dobry wieczór.
-Oh Killer, jak dobrze cię widzieć - odparł Nightmare. - nie widziałem cię wcześniej-
-zamknij się - warknąłem podnosząc lekko głowę i patrząc mu w oczy.
-jesteś parszywym kłamcą. Zwykłą szują jakich mało. A ty - zwróciłem wzrok ku jego pajęczej partnerce. - jesteś suką i tyle. Nic o nim nie wiesz a przymilasz się jakby był dla ciebie nie wiadomo kim. Jasne jest przystojny ale Babo ogarnij się! Jesteś pustą lalą która jedyne co robi to uprzykrza innym życie! - wykrzyczałem wskazując palcem na jej klatkę piersiową.
-jeszcze raz się do mnie zbliżysz a pójdę na policję - warknąłem patrząc kontem oka na nauczyciela- kocham cię wiesz? Wiem o tobie wszystko, dla ciebie się uczyłem, żebyś był dumny. A ty i tak koniec końców wybrałeś ją. Jesteś tak samo tępy jak ona - warknąłem i poczułem pieczenie na policzku.
Spojrzałem na pajęczyce i zacisnąłem ręce w pięści.
-odszczekaj to kundlu! - wydarła się na mnie i prychnęła z pogardą.
Gdyby nie Outer który w ostatniej chwili chwycił mnie za ręce i pociągnął do tyłu to bym jej przywalił. Spojrzałem ostatni raz na Nighta i zacisnąłem zęby. Wyjąłem z kieszeni kule śnieżną i rzuciłem mu pod nogi, roztrzaskała się i paru przechodniów zwróciło na nas uwagę.
-wesołych święta.
Wyrwałem się koledze i wróciłem na swój przystanek.🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪
Spokojnie kochani oni i tak się zejdą.
(Nie wiem kiedy będzie następny rozdział, mam nadzieję że kiedykolwiek powstanie ale nie obiecuję. Na święta na pewno dostaniecie jeden ale nie będzie on powiązany jako tako z fabułą. Przepraszam was... )
CZYTASZ
MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)
FanfictionCzy uczeń może być w związku z nauczycielem? Czy inni ich zaakceptują? Co na to wszystko powiedzą przyjaciele Killera? Co jeśli Nightmare nie jest taki święty jak każdemu się wydaje? Czy pajęcza sekretarka popsuje cudowne plany biało kostnego sz...