Pov Killer
Obudziłem się ale... Ten sen nie dawał mi spokoju. Znowu spróbowałem zasnąć... Nie dam się tak łatwo...
Powoli otworzyłem oczy i zacząłem się rozglądać. Leżałem przed jakimś budynkiem. Chwila... Czy to nie jest przypadkiem ten domek letniskowy?
Szybko wstałem z ziemi na której leżałem i otrzepałem się z resztek ściółki. Wszedłem szybko(SZYPKO- sama siebie kurwa zawiodłam) do domu i pierwsze co ujrzałem to jakąś postać stojącą tyłem do mnie, z jej pleców "wyrastały" Macki i cała była pokryta mazią... Chyba cała bo widzę tylko jej tył. W jeden z macek trzymała Dusta. Co?! Czemu!!Szybko w mojej ręce pojawił się nóż a ja od razu wbiłem go w plecy tej postaci z mackami. Ona tak jakby nic nie poczuła tylko dalej trzymała Dusta a miałem nawet wrażenie że mocniej go ściskała. Szybko odciąłem tą mackę która trzymała mojego przyjaciela. Postać krzyknęła i odwróciła się do mnie.
-CZEMU MNIE KRZYWDZISZ?!!! JA CI PRZECIEŻ POMAGAM!!
Chwila... Ja skądś kojarzę ten głos... Pan Night?!!
- N-night...?
- a kto kurwa?! Wróżka zębuszka?! - macką zaczęła odrastać i znowu chwycił mojego już nieprzytomnego przyjaciela.
- zostaw go!! - krzyknąłem.
On wymamrotał coś pod nosem i go puścił.
-czemu to zrobiłeś?! To ty za tym wszystkim stoisz?!
-jasne że nie! Nie wiem kto... Ale on ma coś z tym wspólnego... Ja zaraz u was będę... Tylko musisz się obudzić... - mówił już spokojnie a maź zaczęła powoli z niego spływać.
Od razu go przytuliłem a on wtulił mnie w siebie.
-nie strasz mnie tak... I co to za forma...?
- oh to... Nie ważne... Teraz ważne żebyś się obudził... Proszę... Nie chcę żeby coś ci się stało... Ja zaraz cię uratuje - powiedział i pocałował mnie w czółko.
Ja lekko się zarumieniłem i kiwnąłem głową. Oby... Oby mu się udało...Jeszcze chwilę rozmawialiśmy a potem zaczęło mi się robić ciemno przed oczami a po chwili już nic nie wiedziałem.
Kiedy otworzyłem oczy byłem z powrotem na piętrze w sypialni. Wstałem powoli i znowu podszedłem do okna. Ah... Świeże powietrze... Znowu zacząłem myśleć.A co jak Night nie zdąży? Ja... Ja serio nie chce umierać... Ale ze mnie miękka klucha...! Killer musisz się spiąć a nie!
Po chwili usłyszałem krzyki i jakiś huk na dole. Potem ktoś pukał do drzwi.
- Killer? Wpuść mnie proszę... Już po wszystkim... - powiedziała dobrze znany mi głos. Szybko otworzyłem drzwi i rzuciłem mu się na szyję.
- tak się bałem... Przepraszam...!! Już nie będę sam chodził do lasu! Obiecuje!!
-no już... Już... Spokojnie...
Odsunąłem się kawałek i pocałowałem go w policzek. Lekko się uśmiechnąłem i podszedłem do mojego martwego kolegi. Wziąłem go na ręce i podszedłem z powrotem do Mojego nauczyciela.
Zaszedłem za nim na dół i to co zobaczyłem na kanapie trochę, a nawet bardzo mnie zdziwiło. Szczerze to nie spodziewał bym się tego... Ale... To oni to zrobili? Jak oni mogli!
Odstawiłem SF i podszedłem do nich.
- czy wy jesteście normalni?! Więcej ile strachu nam narobiliście?! Jeżeli to był żart to nie był kurwa śmieszny!! - powiedziałem uderzając jednego w policzek. - bachory!
-no już... Killer spokój... No... Uspokój się... - spojrzałem na Nighta i go przytuliłem.
Oni to po prostu debile... Debile i nic więcej...🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙
O kim mowa dowiecie się w następnym rozdziale~
A teraz przepraszam za tak długą nieobecność... Nie wstawianie rozdziałów... Ale... Eh... W dzień nie mogę /nie chce mi się. A w nocy pisze max 2 rozdziały bo potem padam.
Przepraszam postaram się poprawić... Więc... Rozdział będzie raz na tydzień.
A i jeszcze
1 /3 maraton
CZYTASZ
MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)
FanficCzy uczeń może być w związku z nauczycielem? Czy inni ich zaakceptują? Co na to wszystko powiedzą przyjaciele Killera? Co jeśli Nightmare nie jest taki święty jak każdemu się wydaje? Czy pajęcza sekretarka popsuje cudowne plany biało kostnego sz...