Prolog

684 30 1
                                    

" - Patrz mamo jaki piękny motylek ! - wołam zachwycona do mojej rodzicielki.
- Widze Sky. Kochanie, gdzie ty biegniesz ? Scar nie idź w strone drogi. Scarlett uważaj!
Ale było już za późno...

- Mamo.. co się stało czemu płaczesz Dlaczego jesteśmy w szpitalu ? - pytam lecz nie słysze odpowiedzi.
- Scarlett.. obudź się proszę... - łka moja matka.
- Mamo ..? Przecież ja nie śpie.. stoje tuż obo..- urywam gdy widze moje ciało na szpitalnym łóżku.

Czyli... wszystkie sceny w filmach kiedy jesteś na krawędzi życia i śmierci i widzisz swoje ciało jednak są możliwe.

Niepewnym krokiem wychodze z sali i spaceruje po szpitalnych korytarzach. Nagle jakby nikogo w tym strasznym miejscu nie było.

Przechodze koło sali przed, którą stoi chłopak troche starszy ode mnie. Przygląda się blademu jak ściana chłopcu leżącego samemu w wielkiej sali.
- Twoich rodziców też tu nie ma ? - pyta mnie tajemniczy osobnik.

Jakim cudem on mnie słyszy ? Chyba, że on też...

- Nie.. mama siedzi w sali... Czemu tu jesteś ?
- A ty ?
- Nie pamiętam... chyba.. potrąciło mnie auto..
- Chciałem uciec... odejść..
- Dlaczego ?
- A widzisz tu kogoś ?
- Nie...
- No właśnie..

Stoimy w ciszy przez chwilę. Nie wiem co m powiedzieć, jak się zachować.. Na myśl orzychodzi mi tylko jedno..

- Zrobiłbyś coś szalonego ?
- Zależy co.
- Zaufać mi... i wrócić.
- Po co mam wracać ?
- Dla mnie.
- ... Pod jednym warunkiem..
- Jakim ?
- Nie zapomnisz mnie.
- Nie zapomne. "

Nigdy więcej go nie widziałam. Nigdy nie poznałam jego imienia. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam.
Nigdy nie zapomniałam..

Never ForgetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz