Siedzimy z Harrym przy szklanym sotliku w barze popijając drinki.
- Naprawde próbowałaś mu odgryzć palec ? - śmije się ze mnie po tym jak opowiedziałam mu historie z mojego dzieciństwa.
- Czy to ja przypadkiem nie miałam wypytywać ciebie, a nie ty mnie ?
- Nie moja wina, że nie zadajesz pytań.
- Ale twoja, że nie dajesz mi szansy na zadanie ich.
- No... możliwe - uśmiecha się szczerze kolejny raz tego wieczoru.
- Więc.. ile masz lat ?
- Serio ? Ze wszytskich pytań krążacych ci wokło, jak to stwierdziłaś, " człowieka zagadki " wybrałaś to ? - jego uśmiech się poszerza dzięki czemu moge jeszcze wyraźniej dostrzec dołeczki w policzkach.
- No co.. To dopiero jedno z wielu..
- Skąd pewność, że nie odpowiem tylko na jedno ?
- Nie zabierabyłś mnie tutaj gdybyś miał mi nie odpowiedzieć.
- A może chciałem z tobą spędzić czas i dowiedzieć się czegoś o tobie ?
- Wątpie.
- Niby czemu ?
- Bo nie interesujesz się mną, nie jestem w twoim typie jak sam powiedziałeś - spina się lekko na moją odpowiedź. - Więc.. ile masz lat ?
- 21. Jestem tylko 3 lata starszy od ciebie.
- Nie powiedziałabym.
- Wyglądam aż tak bardzo na młodszego ?
- Bardziej mi chodziło, że tak bliżej koło 50-tki, ale ok.
- Jakaś ty zabawna..
- Mam to po mamie - puszczam mu oczko. - Jesteś z tąd ?
- Nie. Urodziłem się w Holmes Champel, ale gdy byłem mały przeprowadziliśmy się na jakiś czas do Londynu. Później do Paryża, a teraz znowu tu.
- Wow.. byłeś w wielu miejcach. Ja poza Londynem byłam tylko w Doncaster u babci.
- Masz jeszcze całe życie przed sobą. Pojedziesz jeszcze w nie jedno miejsce.
Nawet nie wiesz jak się mylisz..
- Musze iść do łazienki - wstaje i szybkim krokiem kieruje się w strone łazienki.
Gdy jestem w środku opieram się o umywalke. Próbuje unormować oddech. Wypiłam tylko 2 drinki, ale jak ma pierwszy raz to i tak dużo. Harry jest naprawde fajnym chłopakiem. Siedzmy już tu ... wow.. 3 godziny. Opowiedziałam mu trochę o mnie, a on mi o sobie. Może to początek dobrej znajomości ? A może i czegoś więcej ?
Moje policzki stają się czerwone przez ostatnie przypuszczenie. Naprawde go bardzo polubiłam. Może to się zdawać dziwne, ale ja taka już jestem. Szybko przywiązuje się do ludzi. Nie jeden raz z tego powodu już cierpiałam.. ale ponoć człowiek uczy się na błędach, czyż nie ? Co prawda mi ta nauka idzie opornie..
Po przemyciu twarzy wodą, wychodze z łazienki. Kieruje się w strone schodów, które mają zaprowadzić mnie do górnej loży gdzie jest Harry, jednak zatrzymuje się w miejscu. Tak jak przed tem na kanapie siedzi lokowaty. Jednak nie jest sam tak jak go zostawiłam. Na moim miejscu siedzi tleniona blondynka w skąpym stroju.
Poczułam się źle. Tak ... nie potrzebnie ? Nie było mnie raptem 10 min, a on już znalazł sobie zastępstwo za mnie ? Szybko zmieniam kierunek i kieruje się do wyjścia.
- Scar ?!
Nie zważam jednak na jego wołania i wychodze szybko z baru. Nie wróce teraz do mojego mieszkania, bo wiem, że jeśli by mnie szukał ( po zabawach z blondynką rzecz jasna.. ) przyjdzie właśnie do mnie. Wyciągam telefon i pisze sms.
Do: Kevin
"Przepraszm, że tak późno.. zasiedziałam się.. ale już do ciebie ide !! xx "Od: Kevin
" Wiesz jak się martwiłem ?! Wiesz co jest najgorsze.. ? To, że jestem mega głodny, a nie mogłem zamówić pizzy bez ciebie ! Ruszaj dupsko i bądź jak najszybciej. Ja już zamawiam, bo umre z głodu ;-; xx "Wkładam telefon do kieszeni płasza i kierje się w strone domu przyjaciela. Moje myśli jednak ciągle krążą wokół Harrego i wytapetowanej, sztucznej blondynki.
A więc taki jest jego typ.
Hej ;3 jak wam minoł dzień ?
Miałm dziś takie okropne lekcje ;-; Ale przyjście tu i napisanie dla Was rozdziału od razu poprawiło mi chumor ;3

CZYTASZ
Never Forget
FanfictionSpotkanie po latch. Jedna obietnica z dzieciństwa dwójki nieznajomych. Ludzie lubią jak podejmują sami wszystkie decyzje w ich życiu. A co jeśli jedna decyzja może być dla nas nie do podjęcia ? Dwie tak różne osoby. Spotkali się raz, a po jakimś cza...