Rozdział 5

293 20 0
                                        

Siedzimy z Harrym przy szklanym sotliku w barze popijając drinki.

- Naprawde próbowałaś mu odgryzć palec ? - śmije się ze mnie po tym jak opowiedziałam mu historie z mojego dzieciństwa.

- Czy to ja przypadkiem nie miałam wypytywać ciebie, a nie ty mnie ?

- Nie moja wina, że nie zadajesz pytań.

- Ale twoja, że nie dajesz mi szansy na zadanie ich.

- No... możliwe - uśmiecha się szczerze kolejny raz tego wieczoru.

- Więc.. ile masz lat ?

- Serio ? Ze wszytskich pytań krążacych ci wokło, jak to stwierdziłaś, " człowieka zagadki " wybrałaś to ? - jego uśmiech się poszerza dzięki czemu moge jeszcze wyraźniej dostrzec dołeczki w policzkach.

- No co.. To dopiero jedno z wielu..

- Skąd pewność, że nie odpowiem tylko na jedno ?

- Nie zabierabyłś mnie tutaj gdybyś miał mi nie odpowiedzieć.

- A może chciałem z tobą spędzić czas i dowiedzieć się czegoś o tobie ?

- Wątpie.

- Niby czemu ?

- Bo nie interesujesz się mną, nie jestem w twoim typie jak sam powiedziałeś - spina się lekko na moją odpowiedź. - Więc.. ile masz lat ?

- 21. Jestem tylko 3 lata starszy od ciebie.

- Nie powiedziałabym.

- Wyglądam aż tak bardzo na młodszego ?

- Bardziej mi chodziło, że tak bliżej koło 50-tki, ale ok.

- Jakaś ty zabawna..

- Mam to po mamie - puszczam mu oczko. - Jesteś z tąd ?

- Nie. Urodziłem się w Holmes Champel, ale gdy byłem mały przeprowadziliśmy się na jakiś czas do Londynu. Później do Paryża, a teraz znowu tu.

- Wow.. byłeś w wielu miejcach. Ja poza Londynem byłam tylko w Doncaster u babci.

- Masz jeszcze całe życie przed sobą. Pojedziesz jeszcze w nie jedno miejsce.

Nawet nie wiesz jak się mylisz..

- Musze iść do łazienki - wstaje i szybkim krokiem kieruje się w strone łazienki.

Gdy jestem w środku opieram się o umywalke. Próbuje unormować oddech. Wypiłam tylko 2 drinki, ale jak ma pierwszy raz to i tak dużo. Harry jest naprawde fajnym chłopakiem. Siedzmy już tu ... wow.. 3 godziny. Opowiedziałam mu trochę o mnie, a on mi o sobie. Może to początek dobrej znajomości ? A może i czegoś więcej ?

Moje policzki stają się czerwone przez ostatnie przypuszczenie. Naprawde go bardzo polubiłam. Może to się zdawać dziwne, ale ja taka już jestem. Szybko przywiązuje się do ludzi. Nie jeden raz z tego powodu już cierpiałam.. ale ponoć człowiek uczy się na błędach, czyż nie ? Co prawda mi ta nauka idzie opornie..

Po przemyciu twarzy wodą, wychodze z łazienki. Kieruje się w strone schodów, które mają zaprowadzić mnie do górnej loży gdzie jest Harry, jednak zatrzymuje się w miejscu. Tak jak przed tem na kanapie siedzi lokowaty. Jednak nie jest sam tak jak go zostawiłam. Na moim miejscu siedzi tleniona blondynka w skąpym stroju.

Poczułam się źle. Tak ... nie potrzebnie ? Nie było mnie raptem 10 min, a on już znalazł sobie zastępstwo za mnie ? Szybko zmieniam kierunek i kieruje się do wyjścia.

- Scar ?!

Nie zważam jednak na jego wołania i wychodze szybko z baru. Nie wróce teraz do mojego mieszkania, bo wiem, że jeśli by mnie szukał ( po zabawach z blondynką rzecz jasna.. ) przyjdzie właśnie do mnie. Wyciągam telefon i pisze sms.

Do: Kevin
"Przepraszm, że tak późno.. zasiedziałam się.. ale już do ciebie ide !! xx "

Od: Kevin
" Wiesz jak się martwiłem ?!  Wiesz co jest najgorsze.. ? To, że jestem mega głodny, a nie mogłem zamówić pizzy bez ciebie ! Ruszaj dupsko i bądź jak najszybciej. Ja już zamawiam, bo umre z głodu ;-; xx "

Wkładam telefon do kieszeni płasza i kierje się w strone domu przyjaciela. Moje myśli jednak ciągle krążą wokół Harrego i wytapetowanej, sztucznej blondynki.

A więc taki jest jego typ.

Hej ;3 jak wam minoł dzień ?
Miałm dziś takie okropne lekcje ;-; Ale przyjście tu i napisanie dla Was rozdziału od razu poprawiło mi chumor ;3

Never ForgetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz