* Kevin *
Po wczorajszym telefonie wykonywałem dokładnie wszystkie zadane polecenia. To musiało się w końcu wydać i lepiej wcześniej niż wcale. Z Lousiem wszystko dokładnie dopracowaliśmy. Nie mogło być żadnej pomyłki.
Dwa cholerne miesiące patrzyłem co on jej robi. Widziałem jak zakochuje się w nim co raz bardziej. Oddaje mu się całkowicie. A on ? Nie przetsawał. Robił dokładnie to samo co ona. Nie mogłem nic z tym zrobić. Nie wiedziałem jak. Widząc ją taką szczęśliwą.. Nie miałem serca.
Teraz jednak wszystko musiało się wyjaśnić, a tajmnice ujrzeć światło dzienne. Zadzwoniłem już z samego rana do Sky i wybłagałem o spotaknie. Opornie lecz się zgodziła. Nie na długo, bo zamierza się spptkać z Harrym, ale wiem, że gdy zaczniemy opowieść zostanie ile będzie trzeba.
Siedziałem w kawiarni już od 10 min i czekałem na nią. Nie miała w zwyczaju się spóźniać, ale zmieniła się. Słysząc dzwonek do pomieszczenia podnosze wzrok i widze moją ( byłą ) przyjaciółke wchodzącą do lokalu. Rozgląda się po czym kieruje w moją stronę.
- O czym chcesz pogadać ? - pyta od razu. Jej ton troche mnie zawiódł. Nie chciała tu być i ze mną rozmawiać. Dla niej już dawno nie byłem przyjacielem.
- Ciebie też miło widzieć.. - powiedziałem próbójąc aby mój głos brzmiał normalnie.
- Taa.. Przejdzmy do konkretów, nie mam czasu - przewraca poirytowana oczami patrząc na zegarek. Miała na mnie wyjebane. I to bolało najbardziej. Bo to ja zawsze byłem przy niej, gdy była zdorwa, ppdczas choroby, gdy się o niej dowiedziała, na każde jej zawołanie. A ona nie może poświęcić mi chodź trochę czasu. Mogłaby chociaż udawać, że chce tu być.
- Zauważyłem.. Od kilku miesięcy.. Masz, ale nie dla mnie.. - powiedziałem z lekkim zawodem w głosie. Kevin weź się w garść. Nie pokazuj, że ci jeszczw zależy skoro ona cię już skreśliła.
- Ja.. - zaczeła mówić, ale jej przerwałem.
- Rozumiem. Miałaś dla mnie czas, kiedy byłem ci potrzebny. Teraz znalazłaś sobie kogoś innego do toważystwa i wsparcia, a ja ide w odstawkę.. - widze, że chce coś dodać, ale znowu przerywam jej. - Spokojnie. Przez te miesiące przyzwyczajiłem się już do tej myśli.
- Kevin.. To nie tak.. - przez jej twarz przechodzi grymas. Jej oczy się lekko skrzlą. Przypomina nawet moją Sky, ale to tylko pozór. Tylko chwilowe.
- Wiesz co Sky.. Nie ważne.. To już nie ma znaczenia..
- Oczywiście, że ma..
- Jakoś nie pozakałaś mi tego w ostatnim czasie - urywam krótko temat. - Chciałem się spotkać w innej sprawie.
- Jakiej ? - mówi próbójąc zachoqać zimną krew.
- Chce ci kogoś przedstawić. Ale musisz ze mną pojechać w pewnie miejsce.
- Jakie ? - pyta zaskoczona.
- Zobaczysz.. Jedziemy ?
- No dobrze.* Scarlett *
Jedziemy jakieś 50 min. W aucie panuje kompletna cisza. Nie powiem to co powiedział mi Kevin zabolało. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak go zaniedbałam. Żałuje tego. Jedyne czego chce to żeby mi wybaczył. Jest najwspanialszym przyjacielem na świecie i nie chce go stracić.
Napisałam Harremu sms, że dziś nie dam rady się spotkać. Nie był utadowany, ale powiedział, że nic nie szkodzi i nadrobimy to jutro. Musze pomyśleć jak rodzielić czas dla nich obu. O ile Kevin wogóle jeszcze będzie chciał ze mną przebywać..
Mijamy znaki informujące o wyjezdzie z mista. Kolejne i kolejne. Jedziemy już chyba półtorej godziny i powoli zaczynam się stresować. Po chwili jednak zatrzymujemy się na jakimś dużym parkingu. Kevin otwiera mi drzwi, jak to ma w zwyczaju. Wychodze i rozglądam się do okoła.
Szpital.
Po co tu jesteśmy ? Coś ze mną nie tak ? Pogorszyło mi się i próbóje mi to uświadomić ?
Z rozmyśleń wyrywa mnie głos Kevina.- To jest Louis - wskazuje głową na chłopaka, który do nqs podszedł. Ma ciemne blond włosy i niebieskie oczy. - Hej Sky. Miło cię w końcu poznać - uśmiecha się lekko. Za raz, za raz..
- Jak to w końcu ?
- Może powiem ci to jaśniej - Kevin nabiera głęboko powietraz. - Lousi to przyjaciel Harrego.
- Co ? - pytam w szkou. Nigdy nie poznałam żadnego z jego przyjaciół. I nagle jade 2 godziny, żeby jednego poznać ? Coś tu nie gra.
- Przyjechaliśmy tu, żeby ci o czymś powiedzieć. Właśiwie opowiedzieć - mówi cicho Kev. Jest zestresowany, co udziela się także i mi.
- O czym ? - patrze na Lousia, abybmi odpowiedział. Chłopak to robi, jednak jego odpowiedź wprowadza mnie w osłupienieni przerażenie.- Opowiemy ci historie Harrego Stylesa i jeden z jego największych sekrerów.
Wesołych Świąt wszystkim !

CZYTASZ
Never Forget
FanfictionSpotkanie po latch. Jedna obietnica z dzieciństwa dwójki nieznajomych. Ludzie lubią jak podejmują sami wszystkie decyzje w ich życiu. A co jeśli jedna decyzja może być dla nas nie do podjęcia ? Dwie tak różne osoby. Spotkali się raz, a po jakimś cza...