Udane lato

103 4 12
                                    


Kiedy Bill na moich oczach zniszczył wszystkie dzienniki, a przy tym całą pracę wujka Forda, poczułem, że tracę coś znacznie więcej niż tylko jego zapiski. To właśnie te niepozorne stare księgi były kluczem, które zapoczątkowały najlepsze lato mojego życia. Powrót do domu i powolne odtwarzanie prac wujka Forda w nowym dzienniku nie przynosiło mi już tyle satysfakcji. Nie wierzyłem, że stanie się jeszcze coś co sprawi, że będzie tak jak wtedy.

Powtórny przyjazd do Wodogrzmotów dawał nadzieję, że coś może jednak powrócić, ale nigdy bym się nie spodziewał, że wszystko zacznie się tak szybko. Jeśli wcześniej narzekałem na brak nowych przygód tak teraz wszystkie zapiski były moimi nowymi osobistymi przeżyciami, a przy tym nadzieją, że to nigdy się nie skończy.
Powrót Billa był koszmarnym momentem, który na długo zapamiętam, ale nawet on zaczął ciąg czegoś większego. Gdyby nie Bill, nie wylądowałbym w innym wymiarze, a przy tym nie zobaczyłbym tego wszystkiego na własne oczy. Nie mówiąc, że widziałem coś czego nie widział nawet wujek Ford. Kolejna porażka trójkątnego demona przyniosła przy tym niespodziewane efekty. Nie byłem nadal jednak pewny jak mam ubrać to we właściwe słowa, bo wciąż do końca nie wiedziałem co myśleć o wszystkim co może nadejść, a jednocześnie wcale nie musi. Delikatnie się skrzywiłem i zbliżyłem długopis do warg. Chyba jeszcze nigdy nie miałem takich problemów z doborem słów.

- Ziemia do Dippera, nad tu jesteś? - oprzytomniałem w jednej chwili i delikatnie się uśmiechnąłem.

- Wybacz... Jest tak wiele rzeczy, które chciałbym tu opisać, a nadal nie wiem jak

- Niedługo będziesz miał na to mnóstwo czasu. Za tydzień przecież znowu wracacie - ta myśl strasznie mnie męczyła. Nie chciałem wyjeżdżać, nie teraz. Ostatnie chwile tutaj były tak niesamowite. Było wiele powodów dla których nie chciałem tego robić i miałem wrażenie, że jeden z nich jest tutaj teraz ze mną.

- Może jak za jakiś czas zacznę szkołę średnią, to przekonam Mabel żebyśmy podjęli naukę tutaj w okolicy - niemal poczułem jak jej spojrzenie się we mnie wwierca.

- Mówisz poważnie?

- No chyba, że masz już dosyć łażenia po lesie i siedzenia na brudnych kłodach jak teraz - dostrzegłem na jej twarzy delikatny uśmiech.

- Po coś w końcu kupiłam sobie ciuchy na te wycieczki - wzruszyła ramionami. - No i można do tego całkiem przywyknąć. Zresztą chyba po tym wszystkim co ostatnio przeszłam nic już mnie nie złamie

- To zabrzmiało jakbyś całkiem dobrze się ostatnio bawiła

- Nie pozwalaj sobie - rzuciła okiem gdzieś na bok, a ja sięgnąłem do plecaka, z którego wyciągnąłem czapkę taką samą jaką nosiłem rok temu i nim cokolwiek powiedziała włożyłem jej ją na głowę. Wyglądała na zupełnie zaskoczoną, ale nie zdjęła jej.

- Tak żebyś o mnie nie zapomniała

- Mam nadzieję, że w ten sposób nie chcesz się wykręcić od utrzymywania kontaktu - znów krzywo się uśmiechnęła poprawiając czapkę.

- Gdzieżbym śmiał - spojrzałem na niebo pokryte teraz licznymi gwiazdami. Noc w lesie zupełnie mnie nie przerażała po wszystkim co przeżyłem, ale nigdy nie sądziłem, że będę ją spędzał w takim towarzystwie. Nagle jednak coś sobie przypomniałem. - Kiedy zniknęliśmy z tamtych Wodogrzmotów... - znów poczułem na sobie jej spojrzenie. - Twój sobowtór coś ci powiedział - na chwilę zapadło między nami milczenie, miałem wrażenie, że na jej policzku pojawił się niewielki rumieniec, ale to chyba tylko mi się zdawało.

- Skoro musisz wiedzieć... Powiedziała żebym nie puszczała tego co mam, bo już to zdobyłam i zależy ode mnie czy tak zostanie - uniosłem brew nieco zdziwiony, nic z tego nie rozumiałem. - Ta ja też nie łapie... - miałem jednak wrażenie, że raczej po prostu nie chciała dalej ciągnąć tego tematu. - Myślisz, że wszystko u nich teraz dobrze?

- Sądzę, że sobie poradzili. Bliźniaki utraciły swą moc, a Will raczej nie stanowi zagrożenia. Teraz już wszystko zależy od nich, podobnie jak od nas zależy co będzie dalej. Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość - Pacifica pokiwała głową, ale sama nic więcej nie dodała, tylko wbiła wzrok w nocne niebo, a ja również to zrobiłem. Zbliżyłem swoją dłoń do jej chcąc ją złapać, ale w ostatniej chwili się wycofałem, ale zanim zdążyłem ją zabrać poczułem jak jej delikatne palce się na niej zaciskają. Teraz oboje tak siedzieliśmy zupełnie jakbyśmy potrafili zrozumieć się bez słów.

***

Gdzieś daleko w pustej przestrzeni gdzie nie było nic poza niemającą końca ciemnością unosiła się samotnie trójkątna żółta postać. Jej ciemne dłonie trzymały niewielki świecący przedmiot przypominający jajko, a wewnątrz dziwnej rzeczy widać było obraz ukazujący siedzących oraz trzymających się za dłonie Dippera i Pacifice.

- Przyszłość? - zaczął delikatnie rechotać. - Już ja wiem co przyniesie wasza przyszłość - w pojedynczym oku demona zaczęły przewijać się różne obrazy ukazujące przyszłe wydarzenia, zarówno te które miały nastąpić wkrótce jak i te bardziej odległe. - Oczekujcie mojego powrotu, bo bądźcie pewni, że nastąpi pewnego dnia

______________________________________________________________________________

To już koniec tego nietypowego projektu. Zacząłem go z chwilą, po którymś już z kolei zakończeniu serialu. Koniec znów nastąpił za szybko, więc zacząłem sprawdzać twórczość fanowską mając nadzieję, że znajdę coś co zdoła trochę złagodzić ból po kolejnym zakończeniu. Znalazłem kilka interesujących historii, ale wiele z nich niestety było niedokończonych. W pewnym momencie w głowie zaczęła mi chodzić własna historia i pomyślałem czemu nie spróbować, wyjdzie lub nie. Niestety im dłużej pisałem tym więcej czasu mijało odkąd skończyłem ostatni maraton serialu, a przy tym czasem zaczynało mi już brakować pomysłów i weny twórczej. Czasem myślałem nawet o porzuceniu tego projektu, ale dzięki waszym ocenom, komentarzom i wyświetleniom uznałem, że byłoby to nie fair w stosunku do każdego kto zainteresował się tą historią. Dlatego siedziałem i myślałem nad każdym kolejnym ruchem. Mam nadzieję, że wszyscy bawili się tutaj równie dobrze, a ja z kolei dziękuje wam wszystkim za motywacje, gdyby nie to ta historia zapewne skończyłaby się w połowie ^^. A teraz czas spróbować z czymś innym xD

Międzywymiarowy bałagan [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz