*Mavis*
Od razu po śniadaniu udałam się do gabinetu ojca. Stwierdziłam, że jeżeli chcę dowiedzieć się czegoś więcej o naszej kłótni w ogrodzie, warto będzie spytać o nią jego samego. Nathalie mi powiedziała, że ojciec teraz pracuje i stąd moja wizyta w jego gabinecie.
- Tato, jesteś tutaj? - spytałam, wchodząc w głąb pomieszczenia. - Tato?! Dziwne, nie ma go tutaj. Nathalie przecież mówiła, że tu będzie. - zauważyłam, wypuszczając Plagga z torby. Korzystając z nieobecności ojca, chciałam się tu trochę rozejrzeć. Po przeleceniu wzrokiem ściany, na której wisiały zdjęcia z sesji moich i Adriena, moje spojrzenie utknęło na obrazie mamy. Tata bardzo często się w niego wpatruje, ale w tej kwestii akurat bardzo dobrze go rozumiem. Mnie i Adiemu też bardzo brakuje mamy. Ciekawe, gdzie teraz jest? Myśli o nas, tak samo jak my o niej? Tęskni za nami? Czy kiedykolwiek jeszcze dane nam będzie się z nią zobaczyć?
- Mavis, myślę, że powinnaś to zobaczyć. - z rozmyślań wyrwał mnie głos Plagga. Wytarłam więc samotną łezkę, która spłynęła po moim policzku, po czym podeszłam do kwami, które lewitowało przy ekranach na przeciwko portretu mamy.
- No coś tam znalazł?
- Przypadkowo odblokowałem ekran i natknąłem się na to. - Plagg pokazał mi biedrobloga Alyi, a także zdjęcie jednej z reklam, w której brałam udział. Może nie wliczając biedrobloga, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zarówno na stopklatce z filmiku mojej koleżanki z klasy, jak i zdjęciu z reklamy było ukazane zbliżenie na moje miraculum.
- Czemu tata porównuje mój pierścień z pierścieniem Czarnej Kocicy? - jedynym logicznym wytłumaczeniem byłoby to, że... - O CHOLERA, TATA DOMYŚLA SIĘ, KIM JESTEM! - krzyknęłam, po czym zasłoniłam sobie usta dłonią, karcąc się w myślach za zbyt duże robienie hałasu.
- Mavis? - Plagg błyskawicznie ukrył się w mojej torbie, natomiast ja odwróciłam się w stronę ojca. Nie mam pojęcia, kiedy tu wszedł, ale na szczęście ekran zdążył zgasnąć i tata nie zorientował się, że tam zaglądałam. - Co tu robisz?
- Ja chciałam... Szukałam cię. Chciałam porozmawiać, ale spóźnię się zaraz do szkoły, także... przełóżmy tę rozmowę na później. - oznajmiłam zmieszana, cały czas mając z tyłu głowy, że tata wie o mojej drugiej tożsamości. Wpatrując się w jego stalowe oczy, czułam się, jakbym oczekiwała na wyrok sądu najwyższego.
- Uważam, że to świetny pomysł, Mavis. Idź już, zapewne Goryl wraz z Adrienem czekają już na ciebie w samochodzie.
- Ja-jasne. - odpowiedziałam, chyba po raz pierwszy w życiu się jąkając, po czym wyszłam z gabinetu ojca. Od razu po wejściu do samochodu zagadał do mnie Adrien:
- I co gadałaś z tatą?
- Noo, nie określiłabym tego mianem konkretnej rozmowy. - odpowiedziałam trochę wymijająco.
- Czyli mam rozumieć, że niczego się nie dowiedziałaś?
- Niestety nie. - a przynajmniej niczego odnośnie naszej kłótni w nieznanej mi części ogrodu. Nie mogłam jednak przestać myśleć o odkryciu przez tatę prawdziwej tożsamości Czarnej Kocicy. Bardzo boję się tego, że ojciec mógł poznać mój sekret. Z tego właśnie powodu nie słuchałam nawet na lekcji chemii, którą mieliśmy jako pierwszą.
- Jest przepiękna. - z rozmyślań wyrwało mnie dopiero rozmarzone westchnięcie Nathaniela.
- Hmm? - spojrzałam na przyjaciela, nie wiedząc, o co mu chodzi. Wszystko stało się jasne, kiedy ujrzałam rysunek swojego alter-ego, który wyszedł spod ręki rudowłosego.
CZYTASZ
Miraculum : Życie pod Kotaklizmem
Fiksi PenggemarOpowiadanie jest kontynuacją książki "Miraculum : Córeczka Tatusia." Jeśli nie czytaliście, nie przechodźcie nawet do opisu poniżej, żeby sobie nie spoilerować! Jeśli jednak zaległości nadrobione, zapraszam dalej... Wielu uważa, że wiedza jest potę...