[23] Big Plans

491 31 61
                                    

- Czy on zasnął kiedy jodyną przemywałem mu ranę? - spytał Tony patrząc na śpiącą twarz maga.

- Chyba - odpowiedział mu Clint, który polerował swój łuk.

Kto normalny zasypia, kiedy ktoś my otwartą ranę jodyną przemywa? Tony wiedział, że Stephen miał dość ekscentryczny sposób bycia, ktoś z jego nazwiskiem nie mógł być normalny, ale przecież przemywanie takiej rany jodyną napierdala a nie boli.

Najgorsze jest to, że z jego wiedzą medyczną nawet nie wiedział, czy stosowanie jodyny na otwartą ranę jest dobre. Poza tym, jodyna była jedynym co miał, bo był zbyt leniwy żeby załatwić wodę utlenioną (chociaż nawet nie miał pewności czy na taką ranę można stosować H2O2).

Najwyżej wyżre Stephen'owi tkanki, nic wielkiego.

Nie no dobra, był to spory problem, ale teraz nie miał w zapasie nic innego, a w każdej chwili coś mogło się stać więc nie mógł opuszczać Wieży.

Mógł zamówić przez internet, eBay i Amazon zawsze służą pomocą, ale, uwaga, Tony nie wyznawał sklepów internetowych.

Szok, co nie?

Wracając.

Czy Strange nie może mieć choć raz normalnych znajomych?

Jak nie kosmita co wyglądał jak ta kosmiczna laska z Lilo i Stich'a, to jakiś gość, co też się urwał z Hogwartu.

A potem on musiał robić za jego niańkę.

W sensie, nie że mu to przeszkadzało, nawet lubił patrzeć jak Stephen musi na nim polegać, no ale do cholery jasnej, on tam prawie umarł.

Kończąc opatrywanie maga, Tony któryś już raz zapytał sam siebie, czemu zainteresował się takim mężczyzną. I ogólnie, czemu mężczyzną.

Nie znając odpowiedzi na te pytania, Stark obudził Stephen'a, nie chcąc szukać odpowiedzi.

W tym momencie Tony dowiedział się dwóch istotnych rzeczy.

A konkretnie?

Uno: Stephen nie lubi jak się go budzi.

Dos: Jak jest zaspany jest podatny na wpływy.

Z tą wiedzą, powiedział Stephen'owi, że czas iść spać.

I tu do listy "Co warto wiedzieć o Stephenie" Tony dodał kolejny podpunkt.

Strange, pomimo podatności na sugestie, działa instynktownie.

Pewnie jego podświadomość podpowiedziała mu, że skoro mówi to Tony to właśnie do Tony'ego pokoju należy się udać.

Zanim Stark zdążył go powstrzymać, mag już dawno przyjemnie sobie spał na łóżku Tony'ego.

W tym momencie Iron Man miał dwie opcje. Iść spać do pokoju Stephen'a albo iść spać ze Stephen'em. Oczywistym było, że nie zostawi swojego pokoju na pastwę śpiącego czarodzieja.

Z takimi myślami położył się na skraju łóżka, starając się utrzymać odpowiednią odległość od Stephen'a.

Owszem, byli w jakimś pseudo-związku, ale to nie znaczyło, że Stark był gotowy żeby obściskiwać się z nim w łóżku.

Z takimi myślami zamknął oczy, po czym zaskakująco szybko zasnął, udając się do przysłowiowej Krainy Morfeusza.

Następnego dnia Stephen obudził się dość wcześnie. Nie chciał znosić dogryzek Kaeciliusa, które miały wyprowadzić go z emocjonalnej równowagi.

Zdziwił się, kiedy zauważył, że znajduje się w sypialni Tony'ego, jednak nie zamierzał w to wnikać. Po prostu wstał i poszedł do swojej sypialni, zostawiając śpiącego Stark'a samego.

Będąc w swojej sypialni, Strange poczuł wewnętrzny spokój. Nie lubił spać z kimś, nawet jeśli tym kimś miałby być Tony.

Tutaj, w swoich własnych czterech ścianach mógł pomyśleć.

Mogł pomyśleć o tym, jak dostać się do tego cholernego Mrocznego Wymiaru. Nawet nie wiedział, czy było to możliwe, a mroczny mag go tylko wyśmiał.

- Hah! Tobie na prawdę się wydaje, że dasz radę się tam dostać? - spytał go Kaecilius, starając się powstrzymać śmiech. - Z twoim doświadczeniem? Jedyny twój atut, to ten kamyczek wiecznie zawieszony na twojej szyi!

- Nie zapominaj, że nie było cię tu trochę czasu - odparł spokojnie Strange, nie zaszczycając mężczyzny spojrzeniem. - Wiem więcej, niż może ci się zdawać.

- Oh, oczywiście, wielki Doktor Strange, obrońca tego marnego świata z ledwo sprawnymi rękoma, ma dać radę otworzyć przejście do tego piekła? Nie żartuj sobie!

- Tobie i twoim znajomym się to udało.

- Owszem, ale my byliśmy jego sługami, on nam udostępnił swoją moc.

- Ja mam coś lepszego, niż energia z Mrocznego Wymiaru - powiedział Stephen. - Niedługo się przekonasz.

Tak na prawdę Stephen nie miał nic. Kompletnie. Jednak, jeżeli jego przypuszczenia były poprawne, znak, który miał wypalony na plecach, powinien dać mu częściowy dostęp do energii z Mrocznego Wymiaru.

Strange otworzył portal do biblioteki w Sanktuarium. Nie ma lepszego źródła informacji na ten temat, niż księgi których Wong zabraniał mu czytać.

-------------------------------------

Rozdziały znowu gorszej jakości, czyli pewnie znikne na jakieś 2-3 tygodnie

Wena mi sie kończy, a nie chce ją jeszcze wykorzystać XDDD

Wgl tylko ja kocham sos czosnkowy? Zjadłam już 5 kanapek z tym cudem świata i nie mam dość xD

A baba od niemca jest debilem, jak ja jej nie lubie matko

To tyle z mojego życia

Mam nadzieje że rozdział sie podoba

Mam nadzieje że rozdział sie podoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Macie meme

Bye!

I'm here for you /IronStrange/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz