55🍀

516 27 12
                                    

Zmęczony siedziałem, wygodnie na swoim krześle w wytwórni. Powoli kończąc jeden z moich bitów czułem że to właśnie ta piosenka. To właśnie ona będzie tą z mv. Co prawda nie miałem jeszcze ani trochę pomysłu na to wszystko ale wiedziałem czego chce.

Dzisiaj mogłem na spokojnie skupić się na pracy, ponieważ Hobi pomaga młodemu z wernisażem. Pomyśl Kookiego każdemu wpadł do gustu. Temat przewodni, Moja rodzina. Zdjęcia z naszego codziennego życia. Właśnie dlatego młody spędza z każdym z nas jeden dzień robiąc masę zdjęć bez żadnego ostrzeżenie. Moim zdaniem wyjdzie to naprawdę ciekawie.

Zmieniałem swoje pomysły w melodie, a ona z piosenkę. Jednak w pewnym momencie w mojej głowie była już pustka. Nie mogłem wymyślić nic nowego i wiedziałem że to jest właśnie ten moment. Moment w którym zabieram wszystkie moje rzeczy i po prostu wychodzę.

Związek z Hoseokiem nauczyło mnie że nie mogę siedzieć całymi dniami i nocami w studiu i męczyć głowy. Nauczyłem się też że spędzanie czasu obok niego jest o wiele lepsze i bardziej inspirujące niż bycie samemu pośród tych ścian.

Zamknąłem drzwi do studia i zacząłem schodzić na dół. Po drodze próbowałem dodzwonić się do mojego narzeczonego lecz ten nie odebrał co zwiastowało tylko o tym jak dobrze musi się bawić. Uśmiechając się pod nosem chciałem już wychodzić z budynku, gdy zatrzymał mnie głos recepcjonistki.

Młoda kobieta jak zawsze siedziała przy biurku, ze swoim firmowym uśmiechem. Jednak to nie ona tak zwróciła na mnie swoją uwagę, tylko starszy mężczyzna stojący niedaleko jej. Jak zawsze w tym swoim garniturze i z tą pewną siebie minął, której tak nie znoszę. Westchnąłem podchodząc bliżej.

-Suga, ten Pan właśnie do Ciebie-odezwała na co kiwnąłem głową

-Zapraszam za mną-odparłem i nie patrząc na mężczyznę skierowałem się w stronę kawiarni w wytwórni

To nie jest rozmowa dla świadków. Wiedziałem że mężczyzna nie przyszedł tu także aby zapytać się jak mija mi dzień. Westchnąłem i usiadłem na najbardziej oddalonym miejscu i zakładając swoją pokerową minę popatrzyłem na niego.

-A więc słucham-odparłem

-Dobrze wiesz po co tu jestem prawda?-spytał na co kiwnąłem głową

-Nie trudno się domyślić ale nim Pan zacznie swoje, ja mam krótkie pytanie czy Hoseok wie o tym?-pyta a on patrzy na mnie unosząc brew

-Naprawdę myślałeś że powiedziałem swojemu synowi o tej wizycie? Zwłaszcza że dzięki Tobie nie odzywa się do nas już przeszło rok a do swojej matki od trzech miesięcy?

-Tak bo pragnę przypomnieć iż rok temu wyrzucił go Pan z domu, a trzy miesiące temu dobił go mówiąc iż już nie istnieje jako Jung Hoseok ponieważ jest ze mną-warknąłem czując jak zaczynam się wkurzać

-Mój syn miał być adwokatem a nie jakimś raperzykiem- odparł na co prychnąłem pod nosem-Do tego żona jaką mu wybrałem pasowałaby do niego nie tylko i wyglądem ale także intelektualnie

-Chce mi Pan teraz zarzucić głupotę czy jak?-spytałem-Bo jeżeli mam być szczery to z naszej dwójki to właśnie Pan jest tym głupim. Przez lata rządził nim Pan jak tylko mógł. Wybierał szkole, znajomych, hobby. Wszystko miało wyglądać tak jak Pan sobie zażyczył

-A ty mi to zepsułeś!-krzyknął uderzać w stół na co zaśmiałem się pod nosem-Odkąd się urodził, razem z żoną kreowaliśmy go na pewien rodzaj osoby. Od małego wiedział na jaką osobę ma wyrosnąć. Z jakimi ludźmi się zadawać i jak żyć w elicie i centralnej sielance Korei ale nie zjawiłeś się ty z tym swoim aparacikiem, notesem pełnych teksów i cholernie cwaniackim uśmiechem. Zepsułeś mi go.

-Hoseok to nie jest lalka! To nie jest robot, maszyna czy kto wie co jeszcze. Hoseok to człowiek. Uroczy chłopak, który całym sobą daje światu niesamowite szczęście i energię. Chłopak, który chociażby jednym uśmiechem potrafi sprawić aby złe chmury odeszły i liczyło się tylko tu i teraz. A powiem jeszcze więcej, Hobi to człowiek mający uczucia i emocje. Własne myśli i plany na życie. Nie rozumiem jak może Pan być tak zepsuty i pusty w środku aby nie docenia jak cudowny on jest

-Był cudowny ale go zepsułeś!

-Zepsułem?! Raczej uratowałem. Uratowałem od ojca kretyna i tyrana w jednym, który po za czubkiem własnego nosa nie widzi nic więcej. Dla Pana liczą się tylko pieniądze i rozgłos dodając do tego pozycje w kraju. Dlatego powiem Panu jedno-odparłem wstając tak żeby górować nad nim-Nie ma Pan już władzy ani nade mną ani nad Hoseokiem, ponieważ to teraz ja mam władze. A teraz proszę mi wybaczyć ale spieszę się ponieważ w domu czeka na mnie mój cudowny chłopiec z tym swoim cudownym uśmiechem i historia życia odnośnie jego dnia-kiwam głową i wychodzę zostawiając go w totalnym szoku

Min Yoongi 1
Mr. Jung 0

Instagram 2 // Bts ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz