77🍀

387 27 9
                                    

-Cancun, miasto położone w północnej części stanu Quintana Roo, w Meksyku, na wybrzeżu Morza Karaibskiego. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od Kaan kuum, co w języku Majów oznacza „gniazdo węży"-czytam broszurkę leżącą na stole- Hmm brzmi ciekawie

-Powiesz mi co ty tworzysz-usłyszałem na co popatrzyłem w bok

Widząc mojego hyunga, który z załamanie patrzy w moje stronę uśmiecham się do niego wesoło. Unoszę wysoko rękę w której trzymam broszurkę i najzwyczajniej w świecie wzruszam ramionami

-Nudzę się więc sobie czytam a co?

-Nie no nic-zaśmiał-Po za tym jednym małym faktem chcesz wiedzieć jakim?

-Ooooo jasne że tak

-Tak iż za dosłownie sześć godzin biorę ślub a jestem na pieprzonym środku oceanu!!-krzyknął wstając

Taa kawalerski hyunga, trochę wymknął się z pod kontroli. Nie tylko fakt iż byliśmy oddaleni i to dość konkretnie od reszty ale także fakt naszego wyglądu. Cóż moje do tej pory niebieskie włosy są fioletowe. Końcówki włosów Jimina są kolorowe i jedynie Taemin miał włosy takie jak przed imprezą. Tak tylko Taemin. Włosy Hoseoka do tej pory brązowe teraz były żółte. Serio żółte.

Nie pamiętam kiedy zmieniliśmy kolor włosów i w jaki sposób. Nie pamiętam nic oprócz wejścia na pokład statku, tylko tyle. Wiedziałem że nasze pijackie zapędy są inne od innych ludzi ale to już chyba przeszło wszystko.

-Z geologicznego punktu widzenia oraz z jak tej zacnej broszurki, którą czytał Jungkook to jesteśmy obecnie na środku Morza Karaibskiego a to raczej nie jest ocean-odparł Jimin

-Kto, przysięgam kto wymyślił aby wsiąść w pieprzony statek i popłynąć na tą wyspę której nawet nazwy nie umiem wyjawić-spytał brunet na co zaśmiałem się pod nosem

Doskonale pamiętam ten moment, kiedy pijani w cztery dupy całą czwórką postanowiliśmy wsiąść do statku. Oczywiście pamiętam też kto wpadł na ten pomysł.

-Taemin hyung!

-Ja?! Tylko ja?! A kto wyjechał z tekstem żeby sobie popływał??-krzyknął na mnie

-Po pierwsze byłem pijany, po drugie chodziło mi o skuter wodny jak już coś

-Yoongi mnie zabije-wybuchnął śmiechem starszy na co od razu popatrzyłem w jego stronę-Dosłownie zniknąłem na sześć godziny przed własnym ślubem. Kurwa cudownie

-Ale hej będziesz miał co kiedyś opowiadać

-Opowiem jak moi przyjaciele upili mnie w wieczór kawalerski i wywieźli na jakąś wyspę o nazwie Isla Mujares

-Ehm poprawna nazwa do Isla Mujeres tak pisze na bilecie-mruknął blondyn czytając kawałek wspomnianego papieru

-Ta no cudownie-załamał się

-Hyung nie przejmuj się-zaczął klepiąc go po plecach-Jako twój świadek wszystkim się zająłem. Twój garnitur jest w hotelu do którego udamy się od razu po dotarciu do Cancun i tam też zajmiemy się twoim całym wyglądem. Nie martw się

-Cholera potrzebuje się napić-odparł

-Załatwię to-zaśmiał się Taemin wstając i udając się w stronę statkowego baru

-Zobaczysz hyung wszystko będzie dobrze i jeszcze będziesz się z tego śmiał

🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀

-Zobaczysz hyung wszystko będzie dobrze. Będziesz się z tego śmiał. Gówno a nie będę śmiał!-krzyknął będąc w taksówce

Cóż wszystko szło zgrabnie. Wysiedliśmy ze statku i mieliśmy jeszcze z dobre dwie godziny na ogarnięcie dupy Hoseoka. Szybko ruszyliśmy w stronę postoju taksówek i wsiadając do jednej myśleliśmy że teraz już wszystko będzie z górki. Myliliśmy się, ponieważ dosłownie kilka minut później utknęliśmy w korku.

-Spóźnimy się-zaśmiał się ale widziałem że powoli pojawiają się też łzy na co od razu zacząłem działać

Wyciągając telefon wyszukałem nazwę hotelu oraz najbliższą drogę z naszego obecnego położenia. Okazało się że jesteśmy dosłownie kilka ulic dalej.

-Przepraszam czy ten korek długo jeszcze potrwa-spytałem kierowcę moim koślawym angielskim mając nadzieję że mnie zrozumie

-Niestety, musiał zdarzyć się jakiś wypadek-odparł na co westchnąłem

-Wie Pan co zapłacimy teraz za podróż, ponieważ w tym tempie spóźnimy się-mruknąłem wyciągając portfel

Płacąc odparłem do reszty żeby wysiadała, na co oni kiwając głową zrobili o co ich prosiłem. Dziękując jeszcze raz kierowcy wysiadłem zaraz za nimi.

-Mam tu drogę do hotelu, jest on kilka ulic dalej jeżeli teraz pobiegniemy powinniśmy mieć jeszcze z jakieś półtora godziny-powiedziałem

-Nie ma to jak bieganie na kacu-mruknął Jimin podwijając rękawy koszuli

-Mogłem iść na wieczór kawalerski Yoongiego ale nie, zachciało mi się być częścią waszych pijackich wybryków

-Zamiast narzekać to ruszajcie się-mruknąłem zaczynając biegać

Reszta od razu ruszyła za mną. Dobrze że wszyscy byliśmy na tyle wysportowani że taki bieg nie robił jakiegoś dużego problemu. Gorzej było z moją podzielną uwagą co skutkowało tym iz patrząc w telefon nie zauważyłem krawężnika i poleciałem jak długa na ziemię.

-Baks!-krzyknął Hoseok od razu znajdując się obok-Wszystko dobrze boli cię coś?

-Luzik-mruknąłem wstając-Nic mi nie jest

-Jesteś pewny?-spytał Jimin

-Oczywiście że tak-zaśmiałem się-Dawajcie zostały tylko dwie przecznice

Ruszyliśmy dalej, jednak tym razem znałem już drogę. Czułem pulsujący ból w okolicy nadgarstka jednak w tym momencie ważniejsze było dotarcie do hotelu. Biegliśmy dalej i już po chwili widziałem znajomą mi postać w garniturze, która patrzyła na nas załamana.

-Nie mam na was słów, przysięgam-mruknął Seokjin

-Ile mamy czasu?-spytał Jimin

-Godzinę

-Zdarzyłem-mruknął hyung na co zaśmiałem się pod nosem

-Idealnie, Jungkook idziesz się przygotować a my zajmiemy się Hoseokiem-odparł blondyn

-Widzimy się za 40 minut-mruknąłem udając się do mojego pokoju hotelowego, gdzie czekał już na mnie Taehyung śmiejący się pod nosem

-Umieram Taeti

-Wiesz co Sope mają jakiś dziwny system bycia takimi samymi

-Hmm ci masz na myśli?

-Yoongi też dopiero zaczął się ogarnąć

-Hee? To gdzie on był

-Odebrać prezent ślubny

-Chyba się pogubiłem

-Zobaczysz później a teraz leć się ogarnąć bo się spóźnić a nie wypada świadkowi- odparł na co kiwając głową udałem się w stronę łazienki myśląc o słowach mojego chłopaka.

Prezent ślubny? Co musiałoby tak ważne aby Yoongi musiał wyjść z hotelu po to?

Instagram 2 // Bts ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz