Strona 16. Rivendell

135 12 6
                                    

Każde kolejne kroki w przód sprawiały mi ogromną trudność. Bilbo szedł obok mnie przytrzymując delikatnie, przez co czułam oparcie i wsparcie jednocześnie. Dodatkowo byłam pod bacznym wzrokiem każdego z kompana. Nawet Dwalin, który od samego początku był przeciwko mnie, przejął się mną, lecz nie chciał tego po sobie pokazywać, lecz oczy nie potrafią kłamać. Był smutny i zmęczony jak reszta przyjaciół. Najbardziej poszkodowana byłam ja i to nie na żarty.

Nie potrafiłam jednak ukryć, że wszystko jest okej, bo tak nie było. Traciłam coraz więcej krwi, moja psychika rozsypała się całkowicie poprzez odcięcie głowy orkowi, ale największym problemem była moja choroba, która się odezwała w nieodpowiednim momencie. Zgubiłam gdzieś swoje leki pojawiając się w tym świecie wraz z plecakiem i resztą rzeczy, a zioła, które przygotowywał mi Gandalf zostawiłam w domu Bilba, a powinnam je brać dwa razy dziennie, żebym nie dopuściła do takiej sytuacji, co teraz. Zlekceważyłam wszystko, dosłownie. I mam teraz za swoje.

Od wyprawy nie brałam tych leków, ponieważ czułam się dobrze, ale ostaniami czasy było coraz gorzej. Nie chciałam się nikomu do tego przyznawać, bo i tak sprawiałam im wiele problemów. Zaczęłam mieć lekkie obawy, że nie dotrę do końca. Zdaje sobie jednak sprawę, że to dopiero początek tego, co mnie jeszcze czekało i to mnie przerażało.

Szliśmy przez jakaś bardzo wąską szczelinę nie widząc końca. Na chwile przystanęłam i oparłam się ramieniem o skałę oddychając ciężko - nie dam już rady, poddaje się - wyszeptałam zmarnowana zamykając oczy. Głowa automatycznie opadła w dół, a włosy osunęły się z ramion na twarz. Bilbo schylił się chwytając dwoma palcami mój podbródek, zmuszając do spojrzenie na niego - Nie mów tak. Jesteś silna - badał moją twarz zmartwiony z nikłym uśmiechem dodając mi siły. Kiwnęłam delikatnie głową. Powoli wyprostowałam się i odbiłam od skały, która była już brudna od mojej krwi. Jednak to był błąd, ponieważ poczułam przeszywające ukłucie w samym środku klatki piersiowej przez, co jęknęłam krzywiąc twarz w grymas i ponownie upadłam na skałę - Ej, ludzie pomóżcie! - przyjaciel krzyknął przerażony do reszty nie odwracając się do tyłu.

Kompania zatrzymała i odwróciła się w naszą stronę. Thorin widząc, co się dzieje, jako pierwszy ruszył mi na ratunek przepychając się przez resztę drużyny.

Krzyżując wzrok z czarnowłosym czułam, że z sekundy na sekundę zaczynam się rozklejać. Do moich oczu napływały łzy, które ostatnimi czasy pojawiały się coraz częściej. Nienawidzę łez i nienawidzę słabości. Mówiłam na samym początku, że słabość buduje człowieka, lecz to nie prawda. Ta słabość mnie niszczy i nie mogę tego powstrzymać.

- Jesteś coraz słabsza. Dłużnej nie wytrzymasz, musimy się pośpieszyć - szepnął do mnie mierząc mnie swoim zatroskanym wzrokiem. Ostatnio zauważyłam, że nasza relacja zaczynała się diametralnie zmieniać. Są czasami zgrzyty i nieporozumienia miedzy nami, ale również pojawiło się uczucie, przez które moje serce biło z podwójną siłą będąc obok niego. Rumienie się i mam przyjemne dreszcze na całym ciele. To szło w bardzo złym kierunku. To uczucie pociągnie mnie jeszcze za sobą do ogromnej odpowiedzialności, z której chyba nie zdawałam sobie sprawy - Wytrzymaj jeszcze trochę, zaraz będziemy na miejscu - powiedział Gandalf zza samego przodu.

Poczułam ciepły dotyk dłoń na plecach. Thorin przyciągał mnie bliżej siebie mocniej przytrzymując. Skrzywiłam się czując przeszywający mnie ból w klatce. Bez namysłu splotłam swoją dłoń z jego. Ten popatrzył na mnie uśmiechając się delikatnie, co odwzajemniłam.  Thorin ścisnął ją mocniej przez, co poczułam się o wiele lepiej.

Bilbo idąc za nami wbił spojrzenie w nasze dłonie. Lekko zmarszczył rude brwi kręcąc nosem. To nie było nic złego, ale jednak to dziwne zjawisko. Przecież ten krasnolud nie trawił mnie jak ja jego. Jakby była możliwość śmierć gwarantowana pierwszym strzałem. Nie potrafiliśmy się dogadać nie było chwili żebyśmy sobie nie skakali do gardeł, a tu taki zwrot akcji. Jak widać, coś się musiało zmienić. Jednak wiedział, że bez cierpienia i złamanego serca się nie obejdzie.

Kroniki Wybawcy / Hobbit ✔️⏩Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz