Strona. 17 Uczucie.

132 11 11
                                    


- Pani? - odwróciłam się od przyjaciół w stronę drzwi. Ujrzałam w nich ładną drobną elfkę. Czarne proste włosy do pasa, w których były zaplecione świeże kwiaty, krwiste duże usta, zielone oczy i te charakterystyczne szpiczaste uszy. Była ubrana w zieloną sukienkę do ziemi ze srebrnymi zdobieniami. 

Kiedy już zwróciła na siebie uwagę skinęła delikatnie głową podchodząc powoli w moją stronę. - jak się pani, czuje? - miała przepiękny melodyjny głos. - już dobrze, nie ma tragedii - uśmiechnęłam się delikatnie. - bardzo mnie cieszy ta wiadomość - odwzajemniła gest. - przepraszam panów najmocniej, ale musicie wyjść - spojrzał pewnie na mężczyzn - Lord Erlond, kazał mi panienkę przygotować na ucztę, która odbędzie się  wkrótce - przyjaciele zrozumieli i zaczęli kierować się w stronę drzwi. Odprowadziłam ich wzrokiem dopóki nie zniknęli mi z oczu.

- Najpierw kąpiel - elfka podeszła do białych drewnianych drzwi podzielonych na dwie części przy toaletce. Delikatnie popchnęła drzwiczki swoimi bladymi delikatnymi dłońmi wchodząc w głąb pomieszczenia. Poszłam w jej ślady. Ujrzałam małą, ale piękną łaźnie. Dominowało złoto wraz z zielenią. Gdzieniegdzie wisiały lub przylegał do ściany plączą jakiejś rośliny. W każdym rogu były porozstawiane świece, dodając kajającego klimatu. 

Kiedy badałam wzrokiem łaźnie, kobieta zdążyła napełnić wannę ciepłą wodą po brzegi. Bielusieńka piana wydobywała się już po za i delikatnie spływała po brzegach wanny, a aromat przypominający zapach wanilii rozprzestrzeniał się po całym pomieszczeniu - Pani da rade sama, czy mam pomoc? - popatrzyłam niezrozumiale, ale jak zauważałam jak kobieta spogląda na wannę to zdałam sobie sprawę o, co jej chodziło. - nie trzeba, poradzę sobie sama, dziękuje -. zaczęłam machać rękami w geście obronnym czując wypieki na swoich policzkach. Elfka parsknęła śmiechem skinając głową. - tutaj masz ręczniki i nowe ubranie, a i proszę uważać na swoje ramie. Poczekam w komnacie - ostatni raz spoglądnęła na mnie wolno zamykając drzwi.

Wypuściłam głośno powietrze z ust. - boże, ale wstyd - podrapałam się nerwowo po głowie. Chwyciłam ramiączka po obu stronach koszuli nocnej i delikatnie zaczęłam z suwać z ramion, aż ubranie całkowicie opadło na podłogę. Spojrzałam całościowo na lustro przede mną, które wisiało na ścianie, a liście ciemnozielonej rośliny przysłaniały lekko jego górę. Ciało było pokryte sińcami, zadrapaniami i zaschniętą krewią z orków wymieszaną z moją. - Trzeba to zmyć jak najszybciej, to obrzydliwe - wzdrygnęłam się przypominając sobie ostatnie spotkanie z wrogami. Przeszłam przez ubranie i skierowałam się w stronę kamiennej wanny. Wyciągnęłam prawą rękę w stronę wydobywającej się gorącej pary z wanny, która zaczęła się wchłaniać w skórę dłoń powodując mokrą powierzchnię. Delikatny uśmiech wykradł się na moją twarz.

Powoli wchodząc do wody, poczułam ogarniające mnie przyjemne ciepło jakie uwielbiam i, za którym tak tęskniłam. Kiedy zanurzyłam się całkowicie wydałam z siebie pomruk zadowolenia opierając głowę o jej brzeg. - boże, jak mi tego brakowało.

- Pani, proszę poczekać woda jest wrząca!- usłyszałam krzyk elfki, która otworzyła bez zgody drzwi do łaźni. Otworzyłam szerzej oczy zanurzając się jeszcze głębiej. Gdy mnie ujrzała, spanikowała. Chciała podejść, ale ją zatrzymałam - nie jest wrząca, jest idealna. Spokojnie - uśmiechnęłam się zakłopotana - ale, jak to? Przecież pamiętam jak wszystko przygotowywałam. - zaczęła się tłumaczyć lekko przerażana tą za istną sytuacją. - gdyby była, aż tak gorąca nie weszłabym, naprawdę - uspokoiłam ją. Kobieta przytaknęła niepewnie i udała się w stroną skąd przyszła.

Kroniki Wybawcy / Hobbit ✔️⏩Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz