>--< Nienawiść >--<

1.1K 54 35
                                    

Ashley

Po dotarciu do mieszkania i pożegnaniu z Jude’em postanowiłam zadzwonić do Axela. Wprawdzie to On miał do mnie zadzwonić, ale na razie i tak by tego nie zrobił, bo myślał, że jestem na treningu z Sharpem.
Wzięłam telefon i wybrałam numer. Blaze odebrał niemal natychmiast, jakby tylko czekał na moje połączenie.

– Cześć Axel – przywitałam się przyjaznym głosem.

– Cześć Ash, coś się stało? – zapytał dosyć zaskoczony. Mnie to pytanie zdziwiło.

– Nie, dlaczego?

– Powinnaś mieć teraz trening z Sharpem – zauważył, nazwisko chłopaka wymawiając z niechęcią.

– Dzisiaj odpuściliśmy, bo jestem zmęczona – wyjaśniłam. – Wpadniesz do mnie? Mam Ci trochę do opowiedzenia.

Axel zgodził się bez wahania i już kilkanaście minut później był u mnie w mieszkaniu. Oczywiście nie zamierzałam mówić mu o pocałunku z Sharpem, wolałam tego nie robić.

– Opowiadaj – rzucił chłopak, gdy siedzieliśmy już na kanapie z herbatą, w mini saloniku połączonym z aneksem kuchennym.

– Ostatnio dowiedziałam się, że mój przyjaciel, który rzekomo zmarł kilka lat temu, jednak żyje – wyrzuciłam z siebie to, co najbardziej mi ciążyło. Wzrok Axela stał się zaskoczony, ewidentnie się tego nie spodziewał.

– Nigdy mi o nikim takim nie wspominałaś – zauważył trochę zawiedziony, ale szybko się zreflektował. – Dlaczego tak właściwie teraz mi o tym mówisz?

– Przechodząc do Liceum Kirkwooda chciałam zostawić przeszłość za sobą i o tym zapomnieć. Dlatego nigdy nikomu o tym nie mówiłam, bo to cały czas bolało – odpowiedziałam na pierwszy zarzut. – Mówię Ci o tym dlatego, że powiedziałam Byronowi, tak ma na imię, o mojej mocno prywatnej sprawie i mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam – powiedziałam trochę zawstydzona.

– A co to za sprawa? Chyba mogę wiedzieć jako Twój najlepszy przyjaciel – zadał pytanie, którego bałam się najbardziej, lekko się uśmiechając przy drugim zdaniu.

– Nie chcesz o tym wiedzieć, uwierz mi – rzuciłam pierwsze, co przyszło mi do głowy. Miałam przy tym jakąś naiwną nadzieję, że uda mi się wymigać od odpowiedzi.

Byłam jednak w błędzie. Blaze zrobił minę, która jasno mówiła, że nie pocznie dopóki nie dowie się prawdy.

– Niby dlaczego? Chętnie się do wiem, o co chodzi. – Spojrzał na mnie przeszywającym wzrokiem, od którego zrobiło mi się nieswojo.

– To nie jest dobry pomysł. – Odwróciłam wzrok, czując się coraz bardziej przytłoczona.

– To ma związek z Sharpem, tak? – zapytał z wyczuwalną złością. Nic nie odpowiedziałam, tylko nerwowo zagryzłam wargę. Utwierdziło to go tylko w przekonaniu o swojej racji. – Czyli tak – odpowiedział sam sobie.

– Tak, i co z tego? – odezwałam się w końcu, nabrawszy odwagi. Axela zdenerwowało to jeszcze bardziej.

– Co z tego? Przecież to Sharp! – krzyknął wstając kanapy. – Co tak właściwie zrobił? – Spojrzał na mnie czujnym wzrokiem.

– Jak Ci powiem, to będzie jeszcze gorzej – ostrzegłam go, również przechodząc do pozycji pionowej. Widziałam, że chłopak ledwo panuje nad sobą.

– Powiedz – powiedział powoli, zaciskając pięści.

Gdy tak na niego patrzyłam poczułam coś, czego nigdy bym się nie spodziewała, że poczuję właśnie przy nim. Strach. Zaczęłam się bać własnego przyjaciela, za co od razu się skarciłam. Niby wiedziałam, że Axel nigdy by mnie nie skrzywdził, ale pierwszy raz widziałam go tak wściekłego.
Ogarnij się.

Zamaskowany Zawodnik | Inazuma Eleven [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz