Ashley
– Więc się do mnie wprowadź.
Patrzyłam na niego w kompletnym szoku, bo ta propozycja była ostatnim, czego się dzisiaj spodziewałam.
– Co? Dlaczego? – pytałam nadal zaskoczona. Bardzo dobrze mi się kiedyś mieszkało z Jude’em i miałam ochotę od razu się zgodzić, ale nie mogłam tak pochopnie podjąć decyzji.
– Moje mieszkanie jest bliżej Raimona, a poza tym i tak płaci za nie mój ojczym, więc będziesz mogła mniej pracować – wyjaśnił z lekkim uśmiechem, ewidentnie licząc, że się na to zgodzę. Czy On mi właśnie proponuje mieszkanie za darmo?
– Mam... Nie płacić? Twój ojczym się na to zgodzi? – dopytałam niezbyt przekonana. Bo dlaczego obcy mężczyzna miałby płacić za mieszkanie dziewczynie, której nigdy na oczy nie widział?
– Gdy wcześniej tam mieszkałaś to nawet nie zauważył – stwierdził wzruszając ramionami. Było to dosyć przykre, bo znaczyło, że mężczyzna nie bardzo interesuje się swoim synem.
– Ale Ty tam mieszkasz? Kiedyś mówiłeś, że to na przyszłość i tylko czasami tam nocujesz – przypomniałam sobie, niezbyt zadowolona z tego faktu. Chłopak przytaknął głową.
– Już jakiś czas temu się przeprowadziłem, bo zrozumiałem, że lepiej mi się mieszka samemu – wyjaśnił, ale nie zabrzmiało to za dobrze w kontekście naszej rozmowy i od razu się zreflektował. – Chodzi mi o to, że bez ojczyma. Z Tobą bardzo chciałbym mieszkać – zapewnił z uśmiechem.
– Nie wiem, czy mogę się zgodzić – stwierdziłam ostatecznie, a Sharpowi zrzedła mina. – Bardzo bym chciała, ale chyba źle bym się czuła z tym, że Twój ojczym za mnie płaci.
– Nie zauważy nawet tego – zapewnił niezbyt tym przejęty i położył mi dłonie na ramionach. – Daj sobie pomóc. Będzie nam razem raźniej – stwierdził i mnie pocałował.
– Przekonałeś mnie – powiedziałam z uśmiechem i tym razem ja go pocałowałam.
>——<>——<
Trwał trzeci trening mój i Jude’a w drużynie Raimona. Czułam się z nimi znacznie lepiej niż z Królewskimi i miałam przez to lekkie wyrzuty sumienia, bo przecież byli moimi przyjaciółmi. Starałam się jednak o tym nie myśleć i cieszyć się grą w nowej drużynie.
Moja przeprowadzka do Jude’a była już prawie zakończona. Zostało mi tylko parę ostatnich rzeczy do przeniesienia, chociaż i tak nie miałam ich za wiele. Mieszkaliśmy już razem od tygodnia, bo wprowadziłam się dzień po naszej rozmowie. Miałam wątpliwości czy to nie za szybko, ale Sharp je rozwiał.
W związku z tym, że nie opłacałam już sama mieszkania to mogłam znacznie zmniejszyć moje godziny pracy w makaroniarni i pracowałam już tylko w weekendy. To był bardzo dobry wybór, bo w końcu czułam się wypoczęta.
Ostatni strzał na bramkę i trening został zakończony. Wszyscy podeszli do ławki po bidony zmęczeni, ale szczęśliwi. Uśmiechnęłam się do Jude’a i do niego podeszłam.
– Aż głupio mówić, ale lepiej mi tutaj niż w Królewskich – rzuciłam do chłopaka, odstawiając bidon. Dopiero po wypowiedzeniu tego zaczęłam się zastanawiać, jak On odbierze moje słowa. Był znacznie dłużej w Akademii Królewskiej niż ja.
– Też tak czuję, chociaż nie wiem czy powinienem – stwierdził zamyślony, a ja westchnęłam.
– Po tym, co zafundował nam Dark, powinieneś – powiedziałam ostatecznie, pakując rzeczy do torby. Sharp zrobił to samo, a potem odczytał coś na telefonie.
CZYTASZ
Zamaskowany Zawodnik | Inazuma Eleven [ZAKOŃCZONE]
Fiksi PenggemarOpowiadanie przeznaczone dla osób powyżej 16 roku życia❗ Życie Ashley Lawrence Foster skomplikowało się w momencie, gdy w wieku piętnastu lat jej rodzice zginęli w wypadku, którego nikt nie potrafił wyjaśnić i który został uznany niedługo później ni...