Ashley
Przerażona patrzyłam, jak ratownicy wynosili na noszach Axela z murawy. Przypominało mi to sytuację, w której Byron kilka lat temu było tak samo wynoszony, tyle że nieprzytomny i ze znacznie poważniejszymi obrażeniami.
Jude nadal mnie obejmował, ale nie obchodziło mnie to. A raczej nie przeszkadzało. Jego bliskość była mi w tym momencie naprawdę potrzebna.
Zobaczyłam, że Blaze został wyniesiony poza boisko, prawdopodobnie do karetki stojącej przed stadionem. Bez zastanowienia tam ruszyłam, a kroki za mną świadczyły, że Sharp poszedł ze mną.
– Gdzie Ty leziesz? Mieliśmy obserwować mecz! – usłyszałam cichy, ale zdenerwowany głos chłopaka, gdy przemierzaliśmy puste korytarze.
– Muszę się zobaczyć z Axelem, a później to będzie niemożliwe – wyjaśniłam jakby to było oczywiste. Nie widziałam go, ale byłam pewna, że strateg zdenerwował się jeszcze bardziej.
Tak jak myślałam, Axela opatrywali w ambulansie. Obok stał drugi, w którym był Neil. Podeszłam, a bardziej podbiegłam do tego pierwszego.
– Co z nim? – zapytałam zajmującego się nim ratownika.
– Kim Pani jest? – zapytał, jednocześnie bandażując napastnikowi nogę.
– Jego przyjaciółką. Dowiem się, co mu się stało? – powtórzyłam pytanie, powoli tracąc cierpliwość. Axel skinął do mężczyzny głową, dając tym samym mu niemą zgodę na przekazanie mi informacji o jego stanie zdrowia.
– Noga na szczęście nie jest złamana, ale jest mocno stłuczona – odpowiedział mi w końcu. – Przez najbliższe dwa tygodnie nie zagra Pan w piłkę – zwrócił się do swojego pacjenta.
– Rozumiem – odezwał się po raz pierwszy. Udawał spokojnego, ale wiedziałam, że w głębi serca jest załamany. Ta diagnoza oznaczała, że nie będzie mógł zagrać w najbliższym meczu.
Ratownik skończył go opatrywać, dał mu kule i pozwolił wrócić na stadion, żeby obserwować mecz. Najpierw jednak Axel podszedł do mnie.
– Nie musiałaś tu przychodzić – stwierdził jednak z nutą wdzięczności. – Ktoś może was zobaczyć – dodał patrząc za mnie, gdzie kawałek dalej stał Jude.
– Przestań, musiałam wiedzieć co z Tobą. Ten wypadek wyglądał naprawdę niebezpiecznie. – Westchnęłam. – Chociaż Neil chyba mocniej oberwał – dodałam widząc kątem oka, jak karetka z chłopakiem odjeżdża.
– Chyba tak.
Axel musiał już wracać do drużyny, więc i ja z Sharpem wróciliśmy na swoje poprzednie miejsce. Mecz dobiegał już końca i ostatecznie skończył się wygraną Raimona.
– Mówiłam, że te ustrojstwa na głowie nie zagwarantują Tronikom zwycięstwa. – Uśmiechnęłam się zwycięsko do stratega, gdy wychodziliśmy ze stadionu. Byłam pewna, że przewrócił oczami mimo, że przez gogle nie mogłam tego zobaczyć.
– Wyjątkowo miałaś rację. – Uniósł ręce w poddańczym geście, a na jego twarz wpłynął delikatny uśmiech. Zatrzymaliśmy się przed budynkiem.
– Wyjątkowo? – zapytałam przysuwając się do niego z zadziornym uśmieszkiem. Postanowiłam się z nim trochę podroczyć, chociaż wiedziałam, że mogę tego żałować.
– Dobrze usłyszałaś – potwierdził i spojrzał mi w oczy, podejmując moją grę. – Nie masz problemów ze słuchem. – Uśmiechnął się tak, jak ja przed chwilą.
– Czyli zazwyczaj nie mam racji? – Uniosłam brew, patrząc na niego wyzywająco. Staliśmy tak blisko siebie, że musiałam zadrzeć głowę, żeby patrzeć mu w oczy.
CZYTASZ
Zamaskowany Zawodnik | Inazuma Eleven [ZAKOŃCZONE]
FanficOpowiadanie przeznaczone dla osób powyżej 16 roku życia❗ Życie Ashley Lawrence Foster skomplikowało się w momencie, gdy w wieku piętnastu lat jej rodzice zginęli w wypadku, którego nikt nie potrafił wyjaśnić i który został uznany niedługo później ni...