Ashley
Patrzyłam na Jude’a szeroko otwartymi oczami. Kompletnie nie spodziewałam się słów, które usłyszałam. Zaczęłam się domyślać o co mu chodzi, ale wolałabym, żeby to nie była prawda.
– O co Ci chodzi? – zapytałam przełykając gulę, która utknęła mi w gardle. Chciałam dotknąć jego ramienia, ale odepchnął moją rękę. Zabolało.
– Nie udawaj. Widziałem Twoją „rozmowę” z Blaze’em – odpowiedział przez zęby, robiąc cudzysłów w powietrzu. Teraz już byłam pewna, o co chodzi.
– To nie tak – zapewniłam od razu. – Axel wyznał mi, że się we mnie zakochał i mnie pocałował, ale od razu go od siebie odepchnęłam – przysięgłam zdruzgotana.
– Mogłaś mi powiedzieć, jeśli wolisz jego – stwierdził ze smutkiem, tak samo na mnie patrząc.
– Nie słuchasz mnie. Nic do niego nie czuję – zapewniłam coraz bardziej zdenerwowana. – Jude, naprawdę mi na Tobie zależy...
Chłopak przez chwilę na mnie patrzył, a następnie ujął dłonią mój podbródek i mnie pocałował. Od razu to odwzajemniłam, wplątując dłonie w jego dredy. Ponownie poczułam szczęście. Całowaliśmy się nawet, gdy usłyszeliśmy otwieranie drzwi Akademii.
– Co tu się dzieje? – usłyszałam głos Axela i od razu odsunęliśmy się od siebie z Jude’em. Sharp stanął obok mnie i objął mnie ramieniem w talii, patrząc na Blaze’a z determinacją.
– Jesteśmy ze sobą, czy Ci się to podoba, czy nie – oznajmił pewny siebie. W końcu poczułam ulgę, że nie musimy się ukrywać.
– Jak mogłaś mi to zrobić – rzucił napastnik zawiedziony w naszym kierunku i odszedł, wymijając nas. W pierwszym odruchu chciałam za nim iść i wszystko mu wyjaśnić, ale mój chłopak mnie zatrzymał.
– Daj mu czas, musi ochłonąć – stwierdził, patrząc na mnie spojrzeniem mówiącym: „Zaufaj mi” i złapał mnie za rękę.
– Masz rację.
Axel
Byłem zły. Nie mogłem w to uwierzyć. W prawdzie już od jakiegoś czasu podejrzewałem, że między Ashley i Sharpem coś jest, ale nie spodziewałem się, że są razem. Dziewczyna, w której byłem po uszy zakochany była w związku z chłopakiem, którego nienawidziłem całym sercem.
>——<>——<
Właśnie trwał kolejny trening Raimona. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że tym razem obserwował nas trener Wintercy. Niby nic dziwnego, ale On nigdy tego nie robił. Poza tym ja, znając jego tajemnicę, obserwowałem go jeszcze uważniej.
Nagle do mężczyzny podeszła Nelly. Wszyscy zaprzestali treningu i spojrzeli w tamtą stronę. Ja również.
– Nieczęsto ogląda Pan treningi – zaczęła niewinnie, stając obok niego.
– No wiesz, niedługo gramy w finale. Muszę mieć pewność, że drużyna jest w najwyższej formie – odpowiedział jak nigdy niby nic, a jednak dostrzegłem, że się denerwuje.
– A propos finału: nie zechciałby Pan przetestować autokaru, którym pojedziemy na mecz? – zaproponowała, uśmiechając się do niego. Wszyscy spojrzeliśmy na nią zaskoczeni.
– Bardzo chętnie, ale niestety nie mam prawa jazdy na autobus – wyjaśnił przymilnym głosem, nerwowo poprawiając okulary.
– Nalegam. Zrobi Pan kilka kółek wokół szkoły, tu policja Pana nie łapie – zapewniła i spojrzała na niego wyczekująco. Zacząłem się bać do czego to prowadzi. – Więc?
CZYTASZ
Zamaskowany Zawodnik | Inazuma Eleven [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOpowiadanie przeznaczone dla osób powyżej 16 roku życia❗ Życie Ashley Lawrence Foster skomplikowało się w momencie, gdy w wieku piętnastu lat jej rodzice zginęli w wypadku, którego nikt nie potrafił wyjaśnić i który został uznany niedługo później ni...