15

477 30 37
                                    

Przez cały czas znajdowałem się w domu Yeosanga. Do momentu jego powrotu, zdążyłem się uspokoić. Przy okazji zrobiłem nam coś do jedzenia. Bo jak znam życie to ten idiota nawet nic nie zjadł 

Jednak przez cały czas nie potrafiłem wyrzucić z głowy Sana i tego pocałunku. Różnił się on od tego pierwszego. Wtedy był on zachłanny i ja nie wiedziałem co się dzieje. To był po prostu atak. I mimowolnie odwzajemniłem to. Jeszcze dodatkowo on mylił mnie swoim dotykiem na moim ciele. A ten był inny. Ja na prawdę chciałem by mnie pocałował. Tak przyznaję się do tego. Byłem spragniony jego ust. Ale z drugiej strony to San, on tylko szuka kolejnej zdobyczy. Nie mam na co liczyć. 

Gdy Yeosang wrócił wszystko mu wytłumaczyłem. Chłopak wyglądał jakby chciał co najmniej go udusić. Zaśmiałem się cicho na niego. Byłem wdzięczny za takiego przyjaciela 

- Sangie spokojnie. Poradziłem sobie z nim - powiedziałem z uśmiechem 

- Powinneś mu przywalić i złamać chuja. Wtedy by przynajmniej się nauczył - mruknął pod nosem

- I tak następnym razem zrobię - odpowiedziałem z złowieszczym uśmiechem 

Przyjaciel wygodniej się ułożył na sofie i spojrzał się łagodniejszym wzrokiem na mnie 

- Ale co robisz w moim domu? - spytał się ciekawy 

- Cóż.... nie chciałem by babunia widziała mnie w  tak złym stanie psychicznym... - rzekłem nie pewnie 

- Ojj Woo, mogłeś do mnie zadzwonić i bym ci potowarzyszył - poklepał mnie po plecach 

- Dzięki - uśmiechnąłem się, po czym sobie przypomniałem o jednej rzeczy i od razu polepszył mi się humor - Yeo zostaliśmy zaproszeni na imprezę, która odbędzie się w ten piątek. 

- I co związku z tym? - uniósł brew

- To, że idziemy na nią.

- Chyba ciebie coś boli. Nie lubię tego typu rzeczy - fuknął krzyżując ręce na piersi 

- No właśnie, że zbytnio odwrotu nie masz..... Zdążyłem już nas zapisać i Jongho również - uśmiechnąłem się zwycięsko 

- Jebnę ci za raz, Wooyoung!! - wydarł się na mnie widocznie trochę poirytowany 

- Nie chcesz zobaczyć Seonghwy?.... Skoro tak to odwo----

- Dobra dobra pójdziemy... - mruknął z prawie, że niezauważalnie podniesionymi kącikami ust 

- W takim razie idziemy do galerii po nowe ubrania. Musimy wyglądać bosko - stwierdziłem stanowczo 

Zacząłem ciągnąć chłopaka do wyjścia. Po długich 10 minutach udało mi się go wyciągnąć. Co za uparty dzieciak. Czasem to mam go dość, ale i tak go kocham jak brata. Często nawet zastanawialiśmy czy my przypadkiem nie jesteśmy spokrewnieni. Jednak zawsze kończyło się tym, że walaliśmy się po podłodze z śmiechu. Jakoś jesteśmy zbyt dużymi leniami by chciało nam się to sprawdzać. Wystarczy nam życie w swoim wyimaginowanym przekonaniu, że jednak nimi jesteśmy 

Gdy po około 2 godzinach udało nam się trafić do miejsca docelowego, ucieszyliśmy się. Co jak co, ale oboje bardzo lubimy zakupy. Mimo, że to ja mam lepszy styl

- To co pora szukać seksownych outfitów - uśmiechnąłem się chytrze

- Co ty już kombinujesz? - spojrzał się na mnie podejrzanie 

- Zrobię z nas seks bomby, zobaczysz nikt nie będzie mógł od nas oderwać wzroku - rzekłem z świecącymi się oczkami. 

Zacząłem ciągnąć chłopaka po sklepach, szukając idealnych strojów. Jednak jak na złość nie mogłem nigdzie właściwego znaleźć. A gdy już się łączyło z moją wizją, to nie było rozmiarów. Po dobrych paru godzinach w końcu udało mi się znaleźć to co od samego początku szukałem. Gdy ujrzałem nas w lustrze, aż zaniemówiłem. Wiedziałem już, że na tej imprezie będziemy rządzić. 



*



Wraz z całą naszą paczką pomagaliśmy w przygotowaniu domu Hyerin. Cóż kobieta nie chciała nam dać świętego spokoju, więc zbytnio innej opcji nie mieliśmy. Nie podobało mi się to w ogóle. Ale ta wredna baba miała parę na mnie haków 

- San do jasnej cholery ruszaj ten twój seksowny tyłek!! - wrzasnęła na mnie 

Przewróciłem oczami, wygodniej się układając na sofie. Boziu ona jest tak strasznie natrętna. Aż mam chęć jej zakleić usta i wyrzucić przez okno, a najlepiej zakopać głęboko by nie mogła się wydostać. 

- Oj weź tam się przymknij, albo niech Seonghwa zaparzy ci melisę - westchnąłem

Nagle do pokoju przyszedł wspomniany chłopak. Od paru dni nie wyglądał za dobrze. Pod jego oczami były wory pod oczami. Jego oczy były jeszcze bardziej puste i przerażające. Dodatkowo co wszystkich dziwi w ogóle nie rozmawia z Hongjoongiem, wręcz mogę powiedzieć, że zachowuje się tak jakby był jakimś potworem. Gdy się mijają czuć chłód. Jeśli chodzi o tego skrzata, to jego związek też nie idzie tak dobrze. Oddalił się od Mingiego, który jest tak ślepy, że nic nie widzi. On świata poza Hongiem nie widzi, a tamten to perfidnie wykorzystuje. Jedyny, który się nie zmienił jest Yunho... A nie czekaj. Stał się on bardziej radosny i taki wesoły. Jakby co najmniej się zakochał 

- Co już leniu patentowany mnie obgadujesz? - powiedział chłodno

- Hwa dobrze, że jesteś - uwzięła się na jego ramieniu, robiąc słodkie oczka - Ten mały chujek nie chce mi w ogóle pomóc i rozwalił się jak świnia, pomożżżeeesssszz~~~

Chłopak tylko westchnął. Oho nie skończy się to dla mnie dobrze. Podszedł do mnie i bez żadnego słowa chwycił mnie za włosy, zrzucając z sofy. Syknąłem na to

- Czy ciebie już do reszty pojebało? - warknąłem 

- Wątpię abyś inaczej wstał - mruknął z wrednym uśmiechem 

Prychnąłem pod nosem. Chciałem znów wrócić do swojego poprzedniego miejsca, ale Hyerin miała inne plany. Złapała za moje ucho, skręcając je. Krzyknąłem z bólu 

- Okey, okey już biorę się do roboty tylko przestańcie się nade mną tak znęcać - wyjęczałem z bólu - Auć!!! Puść mnie już 

- Obiecaj, że będziesz grzecznie się słuchać i zrobisz to co masz do roboty - rzekła z udawaną słodkością. 

- Wredne babsko z ciebie...... Auć Auć!!!... Dobra zgoda. Obiecuje 

W końcu puściła mnie łaskawie. Zacząłem masować swoje biedne i obolałe ucho. Spojrzałem się na nią morderczym wzrokiem, na co ona odpowiedziała mi śmiechem. Nie mając już zbytnio nic do gadania wziąłem się do roboty. Dopiero pod wieczór udało nam się skończyć. Wróciłem do domu wykończony, byłem co najmniej padnięty. Gdy wróciłem do domu to od razu padłem na łóżko nawet się nie przebierając 



Wszyscy się szykowali. Każdy z nas chciał wyjść jak najlepiej. Niektórzy idą tam by zapić smutki, zapomnieć, zaliczyć czy po prostu bawić się. Ja chce po prostu zapełnić czymś swoje myśli. Jednak, gdy wszedłem do środka i zobaczyłem go, wiedziałem już, że dzisiejsza noc nie skończy się tak jak będę chcieć. W sumie to nigdy bym nie sądził, że tak wszystko się potoczy....

I w tym momencie zakończę rozdzialik. Wiem, że kochacie mnie za robienie tego hihihi. Jednak nie zdradzę wam, która to będzie z naszych ukochanych shipów. Ale mogę wam powiedzieć, że będzie się działo. Możliwe, że w końcu zrobię scenę  +18. Z góry was przepraszam jeśli wyjdzie mi ona ciulowo...

Buziaczki <3 <3 

Kocham was bardzo mocno 

I'm Sorry BabeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz