16

489 32 83
                                    

*

Wszyscy się szykowali. Każdy z nas chciał wyjść jak najlepiej. Niektórzy idą tam by zapić smutki, zapomnieć, zaliczyć czy po prostu bawić się. Ja chce po prostu zapełnić czymś swoje myśli. Jednak, gdy wszedłem do środka i zobaczyłem go, wiedziałem już, że dzisiejsza noc nie skończy się tak jak będę chcieć. W sumie to nigdy bym nie sądził, że tak wszystko się potoczy.... 


Wraz z Yeosangiem byliśmy już w pełni gotowi. Dodatkowo trochę się też umalowaliśmy i dodaliśmy parę akcesori. Chcieliśmy wyglądać jak królowie. I tak w sumie było. Efekt, który chciałem wykonałem. Wyszliśmy z domu trochę po czasie. Nie chciałem przychodzić, gdy jeszcze będzie się wszystko dopiero co rozkręcać. 

- Woo jesteś pewny, że na pewno powinniśmy być ubrani aż tak prowokująco? - spytał się cicho Sangie

- Mój kochany przyjacielu, w tym stroju wyglądasz seksownie i jestem pewien, że twój ukochany dupek cię dzisiaj wyru--- znaczy zadba o twój zgrabny tyłek - zaśmiałem się. 

To nie tak, że chciałem im pomóc. Znaczy w moim przekonaniu to bardziej by tamten idiota zadbał o dziewiczy tyłek mojego kumpla. Cóż jeśli ma się komuś on oddać to najlepiej niech to zrobi osobie, do której coś czuje 

- Ejjjj Wooyoung!! - pisnął zawstydzony, z czerwonymi policzkami. - Ja chyba jednak wracam do domu... 

Odwróci się, jednak chwyciłem go mocno za nadgarstek, wręcz go ciągnąłem na tą imprezę 

- Yeo, obiecałeś mi, że będziesz chociaż na połowie zabawy - mruknąłem z powagą 

- No.. ale.. ehhh zgoda - westchnął, w końcu poddając się 

Przestał mi się wyrywać, na co się lekko uśmiechnąłem. Gdy dotarliśmy pod adres, przy bramie czekał już na nas Jongho. Jak zobaczył Yeosanga w nowszej wersji, aż wytrzeszczył oczy. Widać, że zaniemówił

- WOW!! Wyglądacie bombowo!! - rzekł z zachwytem - Szczególnie ty Sangie 

- Dzięki - odpowiedzieliśmy w tym samym czasie, na co się zaśmialiśmy 

- To co idziemy podbić ten parkiet!! - krzyknąłem radośnie 

Weszliśmy do środka. Wokół roznosił się smród alkoholu połączonego z potem. W niektórych miejscach było też czuć oznaki współżycia, lub robienia dobrze facetowi. Chciałem się dobrze bawić. Pociągnąłem chłopaków do baru. Wziąłem dla nas na samym początku jedne z słabszych drinków. Nie chciałem się od razu upijać. Usiedliśmy przy barze i zaczęliśmy rozmawiać. Nagle podszedł do nas jakiś chłopak, nie kojarzyłem go. Postawił nam drinki mocniejsze, ale nie takie, po których byśmy się upili. 

W połowie imprezy zaczęliśmy się dobrze bawić. Cały czas byłem wraz z Yeosangiem na parkiecie i tańczyliśmy. Byliśmy już po paru kieliszkach. Jednak nadal dobrze się trzymałem. Gorzej było z moim przyjacielem. Lgnął do innych jak nie on. Ale za był bardziej odważny i pewny siebie. Pilnowałem go by nie zaliczył zgonu. Gdy poszedłem po kolejny trunek, moim oczom ukazał się właśnie on. Cały na czarno, z zaczesanymi do tyłu włosami, z ciemnym makijażem.... San. Aż zaniemówiłem. Wyglądał jak Bóg seksu. Była od niego taka pewność siebie i władczość, że ja aż tutaj to czułem.  Jednak humor mi się pogorszył jak zobaczyłem go z jakiś facetem, z którym się najlepsze całował. Poddenerwowany wziąłem kieliszek i wypiłem całą jego zawartość. Po czym zrobiłem to samo z kolejnym i następny. Już nawet nie liczyłem, który to z kolei. 

Byłem już porządnie upity, jednak nadal kontaktowałem z światem, a przynajmniej język mi się nie plątał i jakoś prosto chodziłem. Wypiłem kolejny drink, po czym ruszyłem na parkiet.

I'm Sorry BabeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz