19

460 30 43
                                    

Gdy promienie słoneczne zaczęły razić moje oczy, otworzyłem je. Czułem się jakby tysiące słoni po mnie przeszło. Głowa mi strasznie pulsowała. Jak przyzwyczaiłem się do światła, zacząłem się rozglądać. To nie był mój pokój. Był cały w odcieniu brudnego turkusu. Podniosłem się, łapiąc za swoją główkę. Spojrzałem się na dół i na szczęście byłem w swoich ubraniach. Nagle usłyszałem chrząknięcie za sobą. Odwróciłem się i pisnąłem. Przede mną stał Seonghwa oparty o ścianę w dresach i luźnej koszuli. 

- Co się tak patrzysz? - powiedział chłodno

-P-przepraszam....  

Przez chwilę panowała głucha cisza. Dało się usłyszeć mój nierówny oddech i jego spokojny. Jakoś jego wzrok zbyt mnie peszył. Ale nie potrafiłem się od jego oczu oderwać. Mimo, że mnie przeszywał na wylot, to było w nim coś takiego co mówiło by nie przestawać. Widziałem w nich więcej niż mu się wydaje. Pod tą przykrywką oschłości, wiem, że kryje się wrażliwa i delikatna jego strona. Tylko jak mam to potwierdzić? 

- Halo. Ziemia do Yeosanga - chrząknął 

- Oh wybacz...- podrapałem się z zakłopotania za tył głowy - J-jak ja... się tu znalazłem?

- Przyniosłem cię tutaj, po nocy z imprezy - rzekł z nutą irytacji w głosie, przewracając oczami 

Lekko się skrzywiłem. Przymknąłem oczy, próbując sobie cokolwiek przypomnieć, ale miałem ciemność. Dosłownie nie miałem pomysłu. Przęłknąłem głośno ślinę. Nie wiedziałem czy nie zdenerwuje go tym pytaniem. Ale wychodzi na to, że jest on jedyną osobą, która będzie znała prawdę i powie mi co się wydarzyło, że się znalazłem tutaj. Cicho westchnąłem 

- Ja... um...co się stało w-wczoraj? - spuściłem wzrok, jakoś bałem się na niego spojrzeć 

- Hongjoong zapłacił jakiemuś typowi by cię napastował i w porę wszedłem. Byłeś strasznie upity. Gołym okiem było widać, że masz słabą głowę i często nie pijesz - wyjaśnił z swoją typową obojętnością 

- C-co? ... - wyjąkałem.

Moje oczy zaszkliły się, a ręce zaczęły drżeć. Przecież wspomniany hyung wydawał się być taki miły dla mnie. Pomagał mi i oprowadzał po szkole. Więc dlaczego chciał mi coś takiego zrobić? Czy ja coś powiedziałem mu co go zraniło? Czy wykonałem jakiś ruch, który skłonił go do znienawidzenia mnie? A może on też jest zakochany w Seonghwe? Ale przecież ja nawet nie mam u niego szans. Skuliłem się i schowałem twarz w dłonie 

- Teraz będziesz płakać? - prychnął - Może jakieś dziękuję za pomoc? 

Nic nie odpowiedziałem. Z moich oczu uleciało parę łez. Jednak nie chciałem pokazać mu, że jestem słaby. Dlaczego to wszystko mówisz? Dlaczego traktujesz mnie jakbym był nieproszonym gościem? Przygryzłem wargę i nie podniosłem na niego wzroku 

- Pff jesteś jak dziecko. Jednak nie myśl, że pogłaskam cię po główce - zakpił 

Po czym wyszedł, trzaskając drzwiami. Na co się przestraszyłem i bardziej skuliłem 



*



Siedziałem przez parę minut w zamkniętym pokoju. Trochę zabolało mnie to jak do mnie mówił. Czułem się jak intruz. Może właśnie nim byłem? Ale by mi przecież powiedział. Przetarłem oczka piąstkąmi i ziewnąłem. Przetarłem swoje ramiona. Zobaczyłem jak na stoliku jest listek leków od bólów głowy i woda. Zrobiło mi się miło i ciepło na serduszku. Postanowiłem podziękować mu za to 

I'm Sorry BabeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz