10

479 32 24
                                    

Na długiej przerwie dostaliśmy informacje, by przejść po klasach pierwszych i przekazać informacje na temat zajęć dodatkowych. Ja jako głowa samorządu klasowego i klas drugich musiałem się zgodzić. Po zatem wyższym klasom również powinienem przypomnieć o tym. Bo widocznie wypadło im to z pamięci. Westchnąłem, widocznie poirytowany. Łaziliśmy już kolejną godzinę po tych walonych klasach. 

- Seonghwa może zróbmy sobie przerwę. - podsunął pomysł zmęczony Mingi 

- Ile jeszcze nam zostało? -spytałem się masując swoje skronie 

Też miałem już tego po dziurki w nosie. Ale obiecałem się tym zając, więc wypada to skończyć. Po zatem potem będziemy mieć już spokój. 

- Tylko cztery pierwsze klasy -odpowiedział po chwili zamyślenia Yunho 

- To żeby było szybciej rozdzielimy się. Ja, San pójdziemy do klasy Yeosanga i Wooyounga i tej drugiej, a wasza trójka pójdzie do pozostałych - powiedziałem pewnie

- No tak bo oczywiście musisz widzieć tego pierwszaka, który urodą nie grzeszy - mruknął pod nosem Hongjoong 

Spojrzałem się na niego ostro. Podszedłem do niego, łapiąc go za kołnierz bluzy, podnosząc na moją wysokość. 

- Jeśli sądziłeś, że ciebie nie usłyszałem to się mylisz, dziwko. Radzę ci więcej tak o nim nie mówić - wysyczałem z jadem 

- Bo co? Co on ma takiego w sobie, że się zakochałeś? A może już ci dupy dał? - zakpił sobie

Zagotowało się we mnie. Z zamachu rzuciłem nim o ścianę. Nie pozwolę by tak mówił o Yeosangu. Co jak co, ale ten chłopak jest zbyt niewinny by o takie coś go posądzać. Stanąłem nad nim. 

- Dupy to ty dajesz. Jesteś skończonym chujem i ciesz się, że jesteś jeszcze moim przyjacielem, bo źle byś skończył - warknąłem z nienawiścią w jego stronę.- Pytałeś się mnie w czym on jest lepszy... Moja odpowiedź brzmi: we wszystkim, szczególnie od ciebie 

Coraz częściej pozwalał sobie na zbyt dużo. Moja cierpliwość też ma swoje granice. Przede mną stanął wkurwiony Mingi, który zablokował mi jakikolwiek dostęp do Hongjoonga.  

- Proszę bardzo walnij mnie - rzekłem bez emocji 

- Nie zrobię tego bo się przyjaźnimy, ale jeśli jeszcze raz coś takiego zrobisz mojemu chłopakowi to pożałujesz - syknął w moja stronę 

Gdy chciałem już coś powiedzieć, Yunho zaczął mnie odciągać. Nie szarpałem się czy coś. Nie chciałem rozpoczynać bójek na terenie szkoły. Po zatem nie potrzebne mi są żadne kłopoty. 

- Seonghwa uspokój się i błagam idź już z Sanem. Ja pomogę Mingiemu z minionkiem... - powiedział smutno Yunho. 

Kiwnąłem głową, klepiąc go po ramieniu. San tylko stał z boku i przyglądał się temu z lekkim uśmiechem. Chwyciłem go za rękę, prowadząc w właściwą stronę. Przez chwilę między nami panowała głucha cisza. Nie przeszkadzała mi ona, musiałem trochę ochłonąć. Jednak nie żałowałem tego, że tamten dupek dostał ode mnie, jedynie mogłem mu mocniej przywalić. 

- Hwa jeszcze nigdy nie widziałem byś uniósł rękę na skrzata. - powiedział z zdziwieniem chłopak

- Kiedyś to musiało nadejść - wzruszyłem ramionami 

- Wydawało mi się, że byliście jak bracia. Więc co takiego się stało, że udało mu się ciebie tak wyprowadzić z równowagi? - na jego buzi pojawił się wścibski półuśmieszek 

- Pewnego dnia za podziękowanie pocałował mnie w pocałunek, a później próbował zdradzić swojego chłopaka ze mną - wytłumaczyłem mu obojętnie

I'm Sorry BabeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz