48

264 22 37
                                    

Słysząc to co mówił Kwangmin, aż chciało mi się płakać. Teraz rozumiałem dlaczego Seonghwa był taki chłodny czy zamknięty w sobie. Został tak okropnie skrzywdzony i po prostu zostawiony przez najważniejszą dla niego osobę. Miałem tylko nadzieję, że uda im się nas wydostać. Chociaż czy oni w ogóle szukają nas? Czy jesteśmy dla nich ważni?

- Mnie ciekawi jedno... Czy ty wiedziałeś kim ona była i specjalnie ją o mąciłeś ją?!! Co ci to dało?!! - krzyknąłem na niego, nie wytrzymując. 

Po moich policzkach poleciało parę łez, a ja poczułem na sobie zmartwiony wzrok Wooyounga. Jeszcze nigdy nikt mnie tak nie zdenerwował i zarazem doprowadził do łez. Gdybym tylko wcześniej wiedział... Chociaż co ja niby mógłbym zrobić? 

Widocznie rozbawiło go to, gdyż jego chamski uśmieszek, nie schodził z jego paskudnej twarzy. Aż miałem dość patrzenia na niego. Nie dobrze mi się robiło. Szpona, usiadł wygodnie na swoim "tronie" i spojrzał się na nas z wyższością, uderzając pazurami o stolik

- No no jednak umiesz mówić, zadziwiające ile może zrobić samo usłyszenie to, co ktoś przechodzi. Niebywałe - zakpił sobie ze mnie. Nie zareagowałem na to, czekając na jakąkolwiek odpowiedź - Przez to, że rozbawiłeś mnie, mogę wam powiedzieć tyle, że była bardzo naiwna. Tak łatwo było nią manipulować i rządzić. A już szczególnie jak dostała pierwszą paczkę narkotyków. Głupia suka nawet nie zorientowała się, że kupione na nie legalu tabletki, są tak naprawdę z czystej koki - zaśmiał się drwiąco 

- Nie nazywaj jej tak!! - warknął tym razem Wooyoung, u którego widziałem, że nerwy puszczają 

Szpona spojrzał się na nas z wrogością. Wstał i od razu bez żadnego słowa, uderzył nas w policzki, z całej siły. Woo aż wykręciło, a ja upadłem na bok, czując niewyobrażalny ból w ramieniu. Dwójka z jego goryli podniosła mnie. 

- Mówiłem coś wam o sposobie wyrażania się do mnie!! - krzyknął na nas, po czym wziął głęboki wdech i wydech - A teraz wróćmy do naszej wcześniejszej rozmowy---

- Nic ci więcej nie powiemy!!! - powiedziałem poważnie 

Spojrzał się na mnie zaskoczony, po czym szyderczo się uśmiechnął. Chwycił moją twarz w dłonie i ścisnął ją, przez co cicho syknąłem, czując jakby zaraz miałby mi złamać kości 

- Widzę, że bardzo chcecie dostać karę. Podoba mi się to - zaśmiał się - Nadal jesteś pewny, że nic nie powiesz?

- Tak - powiedziałem pewnym głosem 

- Ja również nie mam zamiaru z tobą rozmawiać - dodał Woo 

- Skoro tego chcecie to proszę bardzo - puścił mnie i kawałek się odsunął, po czym spojrzał na swoich ludzi - Pokażcie im co to znaczy nie słuchać się mnie! 

Tamci kiwnęli mu głowami i podeszli do nas. Wstrzyknęli nam, niezbyt delikatnie coś w ramiona. Zawyłem, tak jak Woo z bólu, czując się dziwnie. Nagle wszystko zaczęło mi się obracać, jak przy zawrotach głowy, moje źrenice przestały jakkolwiek reagować na światło, moje ciało zaczęło delikatnie drżeć. Poczułem po chwili jak staje się śpiący. Co oni nam podali? 

- Zabierzcie ich i zróbcie to co umiecie najlepiej!! Nie będą wam się wierzgać!!! Później nagrajcie to i Minho wyślij to do Seonghwy i jego idiotów - powiedział obojętnie, a za razem z nutą psychopaty

Zacząłem krzyczeć wraz z Wooyoungiem by nas puścili, ale przez jakieś narkotyki, a zapewne pigułkę gwałtu, chwilę później straciliśmy całkowitą przytomność. Ostatnie co pamiętam to stare, opuszczone miejsce, dużo świateł i mężczyzna, który był nade mną. Później to już tylko niewyobrażalny ból, który czułem na całym ciele... 

I'm Sorry BabeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz