rozdział 1️⃣2️⃣

1.1K 41 5
                                    

Perspektywa Mari

Siedziałyśmy zapłakane. Co z nami jest?
To chyba nie jest to o czym myślę prawda? Nie to napewno nie to. Może mi się okres zbliża. Dobra trzeba się ogarnąć.

M. - Dobra dziewucho trzeba się ogarnąć przecież nic się takiego nie stało. - podniosłam się z siadu
Al. - Masz rację - wstała za mną i pociągnęła nosem - A właśnie czemu ty wogóle płakałaś?
Zaczęłam się zastanawiać
M. - A wiesz, że już nie pamiętam?
Al. - Aha - zaśmiała się
M. - Co się z nami dzieje?
Al. - Sama nie wiem - spuściła głowę na dół jakby coś ukrywała
M. - Mhmm... - uniosłam brew - no dobra no to co teraz idziemy porabiać?
Al. - Mieliśmy przecież iść na plażę
M. - A no Taaak. Oki to choć się szybko przebrać i lecimy.

Perspektywa Nino

Siedziałem sobie na kanapie.

N. - Siema stary co tam?
Ad. - Eh...
N. - Co jest?
Ad. - Wiesz bo ukryłem bikini Mari żeby się na nią nie gapiły te zboki z plaży. No, a ona na to sobie ubzdurała, że ja nie chcę żeby szła ze mną na plażę i się rozpłakała - schował głowę w dłonie załamany - ja nie chciałem. Ona nie może wypłakieać oczu przeze mnie.
N. - Spokojnie chłopie. Ona pewnie ma niedługo okres i targają nią emocje. Nie przejmuj się tym tak. Założę się że sama nie wie co ją napadło.
Ad. - Może masz to rację - podniósł głowę - a wiesz Alya jak przyszła i ja zobaczyła to zaczęła płakać z nią i usiadły razem przytulone na łóżku ciągle rycząc.
N. - No to to już trochę dziwne - chwyciłem się za brodę
Ad. - No jakby nimi obiema hormony targały - teraz mnie olśniło. Przecież Alya jest w ciąży na pewno. Zaraz, a jeżeli tak to może Mari też..
N. - Ej, a czy wy ostatnio.. no wiesz?
Ad. - Emm... Tak i co z tym ?
N.-  A no widzisz no bo my z Alyą też i może no wiesz coś to zmieni
Ad. - Nie kapuje
N. - Ehhh... Jaki ty jesteś tępy. A zresztą może się mylę. Za niedługo pewnie zrozumiesz jeżeli to chodzi o to o czym ja myślę.
Ad. - Noo.. dobraaaa...

Wtedy zeszły dziewczyny

Perspektywa Adiego

M. - No to co chłopaki idziemy? - o już się ogarnęły. Nie widać wogóle po nich zmartwienia.
N. - No pewnie

Wyszliśmy razem, a ja podszedłem do Mari.

Ad. - Już wszystko w porządku?
M. - Tak. Przepraszam ale nie wiem co mnie napadło. - przytuliła się do mnie
Ad. - Nic się nie stało księżniczko cieszę się że już się lepiej czujesz, bo ja naprawdę nie chcę żebyś płakała kiedykolwiek. - powiedziałem troskliwie
M. - Jesteś cudowny. Nie martw się o to nie była twoja wina. - uśmiechnęła się do mnie pokrzepiające, a ja ją jeszcze mocniej przytuliłem do siebie.
Ad. - Mari to kiedy opowiesz mi o Emmie?
M. - Kiedy chcesz. Najlepiej poprostu zadawaj mi pytania.
Ad.- Okey to mogę teraz?
M. - Jak chcesz, ty wybierasz - zaśmiała się.
Ad. - Chociaż wiesz co? - spojrzała się na mnie pytająco - muszę ci się o coś jeszcze ważnego zapytać.
M. - Mhm?
Ad. - Marinette Du pen Chang - ukląknąłem przed nią - czy zostaniesz moją dziewczyną? - wyciągnęłam aksamitne pudełeczko z naszyjnikiem
Dziewczyna zrobiła wielkie oczy.
M. - Ty masz rację przecież my oficjalnie ze sobą nie chodzimy
Ad. - A więc czy to się zmieni?
M. - Tak oczywiście, że tak - uklęknęła przedemną i ze szklanymi oczyma przytuliła się do mojej rozpiętej koszuli.
Ad. - Nawet nie wiesz jak się cieszę
M. - Raczej ja - zaśmiała się wzruszona

Ad. - Mogę - wyjąłem naszyjnik
M. - Oczywiście - podniosła włosy do góry, a ja chwyciwszy zapięcie założyłem jej naszyjnik z malutką biedroneczką - czemu biedronka spytała trzymając i przyglądając się wisiorkowi
Ad. - Bo jesteś moim szczęściem i wiem, że lubisz drobne rzeczy, a po za tym widziałem, że wiele masz rzeczy z tym motywem.
M. - Jakim cudem zauważasz takie drobiazgi
Ad. - To miłość sam tego nie wiem - zaśmiałem się
M. - Jesteś taki uroczy
Ad. - Dzięki ale marzeniem mężczyzny raczej nie jest usłyszeć takie słowa od swojej wybranki
M. - A jakie niby - założyła mi ręce na karku
Ad. - Nie wiem na przykład, że jest przystojny, odważny, twardy no i tym podobne wiesz
M. - Ale ty jesteś uroczy jak mały kotek
Ad. - Ehhh...
M. - Okey a jak powiem - przerwała mi - że jesteś seksownym i bardzo męskim uroczym kotkiem - uśmiechnęła się przebiegle
Ad. - Może być - oddałem jej uśmiech przyciągnąłem ją za talię i ją pocałowałem
M. - To się cieszę. Idziemy wkońcu na tą plażę?
Ad. - Choć - pociągnąłem ją za rękę
M. - Hej zwolnij - zaśmiała się
Ad. - Ehh... - zatrzymałem się i zabrałem na ręce
M. - O nie nie nie nie. Co ty znowu kombinujesz? - tylko się szarmancko uśmiechnąłem pod nosem - jak mnie znowu wrzucisz to tego porzałujesz
Ad. - Już czekam moja pani

Perspektywa Mari

O nie nie nie, nie ma mowy, że znowu mnie tam wrzuci. O nie jest coraz bliżej brzegu. Co robić? O nie za późno.

M. - Aaaaa... Ku..a - wyleciałam z chlustem do wody - pojebało cię Adrien?
Ad. - Że niby mnie? - powiedział teatralnie jakby nic nie wiedział o czym ja mówię
M. - Wiesz co? Pierdol się - krzyknęłam ze złością wychodząc z wody
Ad. - Tylko z tobą - puścił mo oczko, a ja spaliłam cegłę - Kocham jak się rumienisz - powiedział po czym położył rękę na moim policzku i pocałował w nos
M. - I czemu musisz być taki słodki - obrażona splotłam ręce na piersi
Ad. - Nie obrażaj się kochanie to nie moja wina, a po za tym to ty jesteś bardziej urocza.
M. - Eh wy nic nie rozumiecie. Pff... Mężczyźni. - odeszłam że łzami w oczach

Perspektywa Adiego

No nie no ku..a co ja znowu zrobiłem? Złapałem się za głowę o co tu chodzi no ja pierdole?

Perspektywa Nino

Ej no co to było tej? Z tego co słyszałem to on jej powiedział że jest urocza i tak dalej, a ta odeszła obrażona. Coś jest nie tak przecież Mari się tak nie zachowuje.
Zobaczyłem jak Adi łapie się za głowę.

N. - Ty to słyszałaś kochanie?
Al. - No słyszałam coś mi tu nie pasuje. Choć trochę rozumiem Marinette.
N. - Nie rozumiem co on powiedział złego?
Al. - No na przykład, że chce się z nią pierdolić. No bez przesady nie może być tak, że wy ku..a tylko o tym myślicie - uniosła się. Przeraziło mnie to
N. - Alya spokojnie
Al. - Ahh.. przepraszam nie wiem co mnie wzięło to chyba przez tą ciążę już mi hormony wariują - teraz to mnie trochę zatkało
N. - Zaraz co ty powiedziałaś?
Al. - No nie mów że zapomniałeś o tym, że se dziecko zrobiliśmy - wzburzyła się
N. - Nie, nie o to chodzi raczej o to, że Mari też się tak dziwnie zachowuje
Al. - Zaraz ty masz rację - zobaczyłem na jej twarzy, że się wystraszyła

Perspektywa Adiego

O co jej mogło chodzić? Biegłem za nią.

Ad. - Mari o co chodzi co ci się nagle stało? 
M. - Adrien ja sama nie wiem. Naprawdę...

*****

No dzień doberek ziemianie. Mam nadzieję, że się jakoś podobało bo mi zaczyna się trochę odechciewać ostatnio pisać, bo zaczęłam na wattpadzie więcej czytać. Ale mam nadzieję, że się nie zniechęce i dokończę tą książkę.

A więc 1111 słów. Brawo ja xd

No iii...

Nauraaaa...


✓ [MIRACULUS] Tak jakoś wyszło  ❤️🙄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz