Perspektywa Adiego
Ad. - Mariiiii... - marudziłem
M. - Tak kotku
Ad. - Zrób mi crassantyyyyyyyy... Prooooszeee... Ja głodujeee... - zrobiłem oczy małego kotkaM. - Adrien ty, żarłoku robiłam ci rano
Ad. - Ale ja chcę jeszczeeee...
M. - Nie drzyj tego ryja
Ad. - Oni mnie tu głodują... - udawałem lament
M. - Nie denerwuj mnie bo to źle wpłynie na dziecko
Ad. - Pseplasaaaaaam, ale ja jestem głodnyyyyy... - położyłem ręce na blacie, a na nie głowę
M. - Jakbym wiedziała, że tyle żresz to bym nie wchodziła w ten związek
Ad. - Ale i tak mnie kochasz - uśmiechnąłem się szeroko
M. - Niestety
Ad. - Ranisz - obróciłem się tak, że leżałem placami na blacie i do tego udawałem scenę wbijania noża w serce
M. - Kocham cię ale nie mogę się przecież przemęczać - wsumie racja. Wtedy głośno zaburzało mi w brzuchu - egh...Wbiegł do nas Nino
N. - Hej stary zamawiamy pizzę, bo Alya mnie głoduje
Ad. - Mam podobną sytuację. - zaśmiałem się
M. - Hej! To nie moja wina, że masz żołądek wieloryba
Ad. - Nie stresuj się tak już kochanie. - cmoknąłem ją w usta - jaki chcesz smak?
M. - Nie jestem głodna
Ad. - Ale teraz musisz jeść za dwoje... - zacząłem jej tłumaczyć
M. - Ehhh... Dobra ale tylko nie zacznij mi robić wykładów. - wywróciłem oczami
Ad. - To jaki smak
M. - Taki jak ty
Ad. - Oooooo
M. - Tylko mi się tu nie rozczulaj bo zacznę znów ryczeć
Ad. - Okey, okey. Brahu dzwoń
N. - Się robiGodzinę później
Ad. - Coś długo robią tą pizzę - zaburczało mi głośno w brzuchu
N. - Masz rację - jego brzuch powtórzył to co mójDing, dong (xd)
Ad. - Ja otworze! - Wykrzyczałem i pobiegłem do drzwi
N. - A ja zapłacę
Dostawca - Przepraszamy za obuźnienia ale mamy teraz większy ruch. Tu więc mają państwo kupony z 50 procentową zniżką na kolejny zakup.
Ad. - Dzięki! Dowidzenia
N. - Dowidzenia
Zamknęliśmy z hukiem drzwi i pobiegliśmy na kanapę z pizzami.
Ad. - Mhmmm... Narescie - wymamrotałem wpychając sobie kawałek do ust
N. - Mmmm...Perspektywa Mari
Poczułam lekki zapach pizzy. Zjadłam ogórki z oczu i zmyłam maseczkę.
Zeszłam na dół
M. - Hej chlopaki jest wkońcu ta... - zobaczyłam jak leżą rozwaleni na kanapie z minamj typu ,,już nigdy nie tknę pizzy,, .
Głośno się zaśmiałam.
M. - Zostawiliście nam chociaż po kawałku? - spytałam rozbawiona
Ad. - Ehe - popatrzył na mnie. Jego głowa zwisała mu z kanapy
Al. - O jest pizza... O mój Boże. Ile żeście zeżarli pudełek pizzy?
N. - Eeeee... - chłopak zaczął liczyć na palcach. Po chwili pokazał 5 palców
M. - Wy żeście powariowali? Jak można tyle zjeść.
Ad. i N. - Eeeeeee... - wybuczeli
CZYTASZ
✓ [MIRACULUS] Tak jakoś wyszło ❤️🙄
RomancePo pięciu latach rozłąki po ukończeniu liceum spotykają się na ,,wycieczce klasowej,,. Mari myśli że ukryje przed przyjaciółmi coś co ją dręczy lecz może liczyć na pomoc Adriena, Alyi i Nina. Czy ten sekret zbliży ją do swojego dawnego crasha? Czy...