epilog

3K 324 385
                                    

Dazai Osamu umarł trzynastego czerwca. Nie dożył swoich szesnastych urodzin.

Chuuya nie został zaproszony na ceremonię. Nawet nie dowiedział się o tym fakcie przed tym jak wrócił do akademika po resztę swoich rzeczy. Poszedł do szpitala i kiedy zapytał się, czemu nie może wejść na salę, pielęgniarka spojrzała na niego niezrozumiałym wzrokiem, po czym powiedziała, że Osamu umarł dwa tygodnie temu.

Dała mu też kopertę.

Gdy był już w domu, usiadł na swoim łóżku w otoczeniu nierozpakowanej torby i ogólnego bałaganu, otworzył wspomnianą wcześniej kopertę i wyjął karteczkę, która się w niej znajdowała.

Do Chuuyi

Długo przymierzałem się do napisania listu, ale bałem się co być pomyślał. I nie rycz, bo znając ciebie już płaczesz.

Znał go za dobrze. Rudowłosy otarł łzy, po czym czytał dalej.

Są pewne rzeczy, które rozumiesz tylko wtedy, kiedy jesteś na skraju śmierci. Na przykład to, że życie wcale nie jest takie długie.

Nawet nie wiesz, jak wiele rzeczy chciałbym zrobić, zamiast umierać. Przede wszystkim chciałbym mieć piękną dziewczynę. Choć każde są piękne. Chciałbym też choć raz spróbować skoczyć na bungee. Wiem, wiem, klasyk, ale serio, to wygląda zajebiście.

Nakahara lekko się uśmiechnął. Też chciałbym to zrobić. Najlepiej z tobą.

Zawsze chciałem też po ukończeniu liceum pójść na studia, a potem zostać pisarzem. Mógłbym być jak ci wielcy inni jak na przykład Edgar Allan Poe, czy Agatha Christie. Znałby mnie cały świat, ale tylko ty byś znał mnie osobiście.

Chciałbym też jeszcze ci kiedyś podokuczać. Powyśmiewać twój wzrost, to, że się o mnie martwisz, mimo że powtarzasz, że mnie nienawidzisz. Jednak teraz nie mam siły na to. Chciałbym jednak byś zrobił dla mnie jedno, zapomnij o mnie. Zapomnij o tym, co się działo w tej szkole, w tym szpitalu, ogólnie w Jokohamie. Wróć do domu. Ciesz się czasem spędzonym z rodziną. Pójdź potem na studia, następnie do wymarzonej pracy. Znajdź sobie dziewczynę. Zrób to, na co ja nie mam już szansy.

Przepraszam, że zostawiam cię samego, jednak musisz się z tym pogodzić i żyć dalej jakbyś mnie nigdy nie poznał. A może pewnego dnia, kiedyś, w innej czasoprzestrzeni spotkamy się. Wtedy na pewno nie puszczę ci płazem twojego wzrostu!

Do zobaczenia

Dazai.

Musiał przeczytać notkę jeszcze minimum dwa razy. Łzy same zaczęły lecieć z oczy. Płakał tak głośno i niekontrolowanie, że zmusiło to Yuuki'ego do zajrzenia do jego pokoju. Przytulił go, powiedział, że będzie wszystko dobrze.

▫▫▫

Siedem lat później

Chuuya zrobił tak, jak Dazai napisał.

Żył dalej.

W tym roku zakończył studia. Z wyglądu niewiele się zmienił. Jedyne co urosło mu od tamtego czasu to włosy, których ścięcia odmawiał. Tego roku zdarzyło się również coś innego. Jego matka zmarła. Właśnie dlatego teraz, dwudziestego dziewiątego stycznia, razem z dwójką braci szli odwiedzić grób rodzicielki.

- Ej, Chuuya. - Mruknął Hikari.

- Hm?

- Co planujesz robić teraz? No wiesz, skończyłeś studia. Co teraz? Masz jakiś plan?

Lekki uśmiech pojawił się na jego ustach. Zatrzymał się, popatrzył w ziemię, a potem na braci, którzy go wyprzedzili.

- Zostanę pisarzem.

- Pisarzem? - zapytał się Yuuki.

- Znaczy się poetą.

- To pisarzem, czy poetą?

- Poetą! - odrzekł po czym ponownie ruszył przed siebie, jednak nadal zostając z tyłu. Starszy i młodszy brat wrócili do swoich rozmów. Chuuya natomiast obrócił głowę w prawą stronę. Sam nie wiedział po co. Po prostu. Coś mu podpowiadało, by to zrobić, więc to zrobił.

Grób. Szary, jak wszystkie inne. Jego wzrok powędrował w kierunku napisu. Przystanął. Obrócił się całkowicie w stronę nagrobka i zamarł. Jakby wszystkie wspomnienia sprzed siedmiu lat do niego wróciły.

Dazai Osamu

1998.06.19-2013.06.19


_

Koniec!

Dziękuję wszystkim którzy wytrzymali do tego momentu 🥰💖

yyy tak, dajcie znać, czy w ogóle to smutne było, starałam się jak mogłam ale moje odczuwanie smutku jeśli chodzi o książki jest nieco upośledzone 🧍🏻‍♀️

kawa i orzechy [soukoku; school au]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz