XII. Przygotowania do premiery

750 57 15
                                    

Nawet się nie zorientowali, a do przedstawienia pozostał tylko jeden dzień. Marinette stresowała się tak bardzo, że wszystko leciało jej z rąk, dlatego Gabriel odpowiednio wcześniej odebrał od niej gotowe kostiumy i zamknął bezpiecznie w rezydencji. Była mu za to wdzięczna, bo jak znała siebie, spędziłaby noc na całkowicie niepotrzebnych poprawkach, które mogłyby skończyć się katastrofą.

Alya i Chloé zwyczajnie się do niej wprosiły na nocowanie, chcąc jak najbardziej zredukować poziom stresu przyjaciółki. Marinette była jednak wyjątkowo nieswoja. Klapa w suficie była szeroko otwarta (przestała ją zamykać jakiś tydzień temu) i dziewczyna raz po raz rzucała w jej stronę spojrzenie.

Chloé od razu domyśliła się, że Marinette wypatruje Kota. Nie sądziła jednak, że chłopak się pojawi tego wieczora. Zaprosił do siebie Nino i we dwóch zamierzali urządzić maraton męskich filmów, a przynajmniej tak usłyszała, gdy wychodziła ze swojego pokoju. I Adrien, i Marinette stali się mistrzami w unikaniu tematu, profesjonalnie podchodząc do sprawy i problemy prywatne pozostawiając poza sceną. Funkcjonowali w ten sposób od dwóch miesięcy i powoli wszyscy mieli ich dość. A Chloé już szczególnie, bo na zmianę słuchała żalów Adriena i swojej przyjaciółki. Miała ochotę zwyczajnie wytarmosić ich za uszy jak nieposłuszne dzieci.

- Okej, dziewczyno. Nawijaj – poleciła Alya, gdy Marinette po raz piąty podeszła do okna i wyjrzała na zewnątrz. – Co cię tak dręczy? Adrien?

Marinette spojrzała na nią ostro, nie chcąc poruszać tego tematu. Alya próbowała dociec o co chodzi od momentu ich pamiętnej awantury w teatrze. Nie wierzyła w żadną z wymówek przyjaciółki i raz na jakiś czas wyskakiwała z podchwytliwym pytaniem. Wyciągnęła to i owo z Chloé, ale i tak informacji było za mało żeby ją zadowolić.

- Nie wszystko w moim życiu kręci się wokół niego – poinformowała ją sucho brunetka.

- No daj spokój! Wszyscy umieramy z ciekawości, o co tak się pożarliście.

- Zatem umrzecie niezaspokojeni.

- Geez, ale masz nastrój – parsknęła Chloé. – Zaproponowałabym ci lampkę wina, ale boję się, że to się skończy na butelce, a wtedy Jagged nas zamorduje. Wyluzuj trochę.

- Nie potrafię! – jęknęła Mari. – Jutro spektakl! Zobaczy nas prawie połowa świata! Jak mam wyluzować?!

Alya i Chloé wymieniły między sobą znaczące spojrzenia. Wstały ze swoich miejsc i podeszły szybko do przyjaciółki.

ALYA:

Chiquitita, co jest nie tak?

CHLOÉ:

Twoje oczy smutne dziś są.

RAZEM:

Uśmiech zgasł, a spektakl jest już jutro!

CHLOÉ:

Jak na dłoni widzę twój ból.

ALYA:

Na sam widok pęka mi serce!

CHLOÉ:

Nie, nie oszukasz mnie,

Kiedy mówisz „nic mi nie jest!".

RAZEM:

Chiquitita, prawdę nam zdradź!

Na ramieniu wypłacz się nam.

Kto jak nie my?

Przyjaciółki są jak przystań.

Miraculous Musical: Upiór w OperzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz