Marianne po wielu latach udawania, wkońcu postanawia przekonać się na własnej skórze, co oznacza prawdziwe życie. Wylatując na studia kilka tysięcy kilometrów dalej, była pewna, że życie jest piękne. I było. Dopóki w jej życiu nie stanął ktoś, kto sprawił, że jej złamane serce zaczęło szeptać. Nie wiedziała jednak, że szepcze ono do jego serca.