"Quisiera recuperarte
Pero te perdí
Sólo queda aceptar
No eres para mí"*
**********************************************************************
31.12.2019
Dziś Sylwester. Kolejny z moich ulubionych dni w roku. Niestety, ale ten dzisiejszy nie jest dla mnie wesoły, wciąż mam w głowie moją rozmowę z Michałem. Dlaczego musiał mówić takie rzeczy, dlaczego teraz, kiedy zaczęłam układać sobie życie. Gdyby powiedział to 5 lat temu, wszystko mogłoby wyglądać teraz inaczej, ale nie zrobił tego, a ja nie potrafię teraz uwierzyć, że mówi prawdę, a nawet jeśli bym uwierzyła nic by to nie zmieniło. Nie ufam mu, zawsze będzie tym, który złamał mi serce i skrzywdził jak nikt inny. Nie może od tak mieszać mi w głowie, a później zmieniać zdania, nie mogę na to pozwolić. Od kilku dni myślę tylko o tej rozmowie, jestem pogrążona w myślach, oddalam się od Mateusza, który wie że coś się wydarzyło, ale udaje że wierzy mi kiedy mówię, że była to zwykła przyjacielska rozmowa. Nie wiem jak mógłby zareagować, kiedy dowiedziałby się jak ta rozmowa wyglądała naprawdę. A do tego dzisiaj spędzamy wspólnego Sylwestra. Co prawda spędzamy go wspólnie co roku, ale trzeba przyznać, że teraz może to wyglądać troszkę inaczej. Nie wiem jak będę umiała przebywać z Michałem w jednym pomieszczeniu, po tym jak potoczyła się nasza ostatnia wymiana zdań. Zawsze chodziliśmy na imprezy, ale w tym roku spotykamy się u Dominiki i Mikołaja, ciocia przyjeżdża do moich rodziców, a my jedziemy do nich, wolimy zrobić domówkę w swoim gronie. Kiedy to planowaliśmy wydawało się dobrym pomysłem, dzisiaj jednak wolałabym żeby była to impreza, na której byłaby możliwość uniknięcia konfrontacji z Michałem. Unikałam go przez ostatni tydzień. Dzwonił, pisał, choć wiedział że nie mam ochoty ani go widzieć, ani słyszeć. Wychodziliśmy na spacery z Mateuszem, ale wybierałam drogi najmniejszego ryzyka, udało się, nie spotkaliśmy go, cieszę się, że udało się go ignorować, wciąż nie jestem gotowa na spotkanie, ale nie mam innego wyjścia, nie chcę rezygnować z Sylwestra, na pewno nie z jego powodu. Moje rozmyślenia przerwał Mateusz, który zaczął się budzić. Spojrzał na mnie ze smutkiem i zmartwieniem w oczach.
- Dlaczego nie powiesz co tak naprawdę się wydarzyło? Co zrobił albo powiedział, że od tygodnia chodzisz zamyślona, nie śpisz i prawie nie jesz? Wariuję kiedy widzę Cię taką nieobecną, obcą, oddalającą się. Nie wiem co zrobić, a boję się, że jak nie zrobię nic to Cię stracę. Proszę, porozmawiaj ze mną – wiedziałam, że się martwił, ale nie mogłam powiedzieć mu prawdy. Boję się, bo widziałam jak zareagował kiedy powiedziałam mu, że idę rozmawiać z Michałem. Zapewniałam go, że nic się nie wydarzy, że to zwykła przyjacielska rozmowa, a w jej trakcie dowiedziałam się, że Michał ma zamiar o mnie walczyć. Jak niby miałabym powiedzieć o tym Mateuszowi, nie mogę.
- Posłuchaj mnie. Muszę po prostu to przetrawić. Ta rozmowa nic nie zmieniła, ale była trudna i może nie wszystko było takie jakbym chciała, ale nie zmienię już tego. Michał powiedział swoje, ja swoje i tyle. Kocham Cię i musisz wiedzieć tylko, że nie wydarzyło się tam nic o co powinieneś być zły, zazdrosny czy cokolwiek. Dobrze wiesz, że jedyne uczucia jakie do niego żywię to żal, ale nie nienawidzę go, to się nie zmieni. Jego zachowanie mnie zdziwiło i trochę namieszało w głowie, ale układam to sobie. Nie każ mi opowiadać co tam się wydarzyło, bo oboje nie jesteśmy na to gotowi – mogłam powiedzieć tylko tyle, choć mam wrażenie, że i tak powiedziałam na tyle dużo, że będzie układał teorie spiskowe.
- I Ty myślisz, że po tych słowach mnie uspokoiłaś. Teraz już mam pewność, że powiedział Ci coś, co daje Ci wątpliwości. Cały czas o tym myślisz, nie rozmawiasz ze mną, widzę nawet jak odrzucasz połączenia od niego. Mam ochotę iść do niego i coś połamać. Nie mogę Cię stracić, nie chcę. Kocham Cię i nie mogę wytrzymać tego, że jesteś tutaj ciałem, a myślami wciąż z nim. Nie chcę wracać do momentu sprzed 5 lat, kiedy nie pozwalałaś mi się do siebie zbliżyć, bo cały czas myślałaś tylko o nim, a to się dzieje, przelatujesz mi przez palce i tracę Cię, a to był tylko jeden cholerny wieczór – wiem, że był zły i zraniony. Widziałam że cierpi, ale ja też cierpiałam. Nie chciałam go ranić, nie mogłam. Był dla mnie wszystkim i ostatnią rzeczą jaką chciałam było zranienie go, ale nie potrafiłam inaczej, kiedy na horyzoncie pojawiał się Michał tak właśnie się działo. Myślałam że mam to za sobą, ale chyba się myliłam. Muszę walczyć, bo nie mogę pozwolić żeby Mateusz odszedł, nie dam rady bez niego, ale nie może też kwestionować moich uczuć, jak sam powiedział to tylko jeden cholerny wieczór.
- Właśnie, jeden cholerny wieczór, a Ty już próbujesz mi wmówić, że się tracimy. Jestem zagubiona, ale jedno co na pewno wiem to, to że kocham Cię całą sobą i nie chcę i nie mogę Cię stracić. Wiem że zachowuję się dziwnie, ale tak działam kiedy jestem zagubiona, ale nie chodzi o Ciebie, a o to że wyprowadził mnie z równowagi, nie wierzę w nic co powiedział, ale muszę to przetrawić. Bądź przy mnie, bo bez Ciebie nie dam rady – nie może mieć do mnie pretensji, ze mam wątpliwości, które nie są związane z nim, tego jestem pewna.
- Nie wierzysz czy nie chcesz wierzyć, bo boisz się że to prawda? – tego pytania bałam się najbardziej i to pytanie, które zadaje sobie od tygodnia. Patrzę na Mateusza zamyślona i kiedy widzę jego wzrok, który wyraża masę uczuć, znam odpowiedź.
- Boję się, że to prawda, ale nie dlatego, że ja coś do niego czuję, ale dlatego że nie wiem co on jest w stanie zrobić – musiałam być szczera. Nienawidzę kłamstw, nieszczerości i zdrad, dlatego musiałam powiedzieć prawdę.
- Tak myślałem. Muszę wyjść, idę do łazienki się ogarnąć i pójdę na spacer. Sam. Nie mogę na razie z Tobą przebywać. Nie chcę Cię zranić, a nie wiem jak skończy się nasza rozmowa, kiedy zrobimy to teraz – tego bałam się najbardziej. Teraz to on odsuwa się ode mnie, teraz już wiem jakie to uczucie.
- Proszę, kocham Cię, nic tego nie zmieni, musisz o tym pamiętać. Obiecaj, że dokończymy to, bo teraz to ja czuję jakbym Cię traciła – mówiłam zaczynając płakać.
- Hej kochanie, nie płacz, nie odchodzę, wychodzę tylko na spacer. Muszę przewietrzyć głowę, nie jestem zły na Ciebie, jestem wściekły na tego kretyna i na sytuację, ale musisz ze mną rozmawiać, nie uciekać, choć wiem, że teraz sam wychodzę. Może połóż się, spróbuj się przespać, jest jeszcze wcześniej. Dzisiaj Sylwester i musimy Nowy Rok przywitać z uśmiechem i radością. Za kilka godzin jedziemy do Dominiki i Mikołaja, wszystko będzie dobrze. I choć on tam będzie, nic się nie wydarzy, nawet ja nie zepsuje sobie końca i początku roku. Pamiętaj, że to nasz pierwszy Sylwester wspólnie, więc będziemy się dobrze bawić, ale musisz odpocząć, bo wyglądasz jak zombie – wytknęłam mu język. Nawet w takich chwilach potrafi żartować, jak go nie kochać?
- Dobrze, masz rację, potrzebuję snu. Obudź mnie jak wrócisz. Pamiętaj, że musimy jechać do nich wcześniej, bo Ty mój drogi, pomagasz Mikołajowi, a ja z dziewczynami będziemy się szykować, żeby wszystkie wasze staranie przyćmić – uśmiechnęłam się do niego.
- Nawet bez przygotowań wszystko przyćmiewasz, jesteś piękna.
- Oooo, ale przed chwilą mówiłeś, że wyglądam jak zombie.
- Tak, cóż, nie znaczy, że nie wyglądasz jak piękne zombie. Ale wciąż zombie, więc idź spać
- Idę, dziękuję i pamiętaj, że bardzo Cię kocham.
- Kocham Cię – wychodząc uśmiechnął się do mnie. Wiedziałam, że jeszcze dużo rzeczy nie zostało powiedziane, ale cieszę się, że na ten moment wszystko jest dobrze, on mi wierzy, a ja wiem, że mogę zawsze na niego liczyć, cokolwiek by się nie działo jest przy mnie. Przyłożyłam głowę do poduszki, mam wrażenie, że od razu odpłynęłam, bo w końcu po tygodniu rozmyślań i hałasu w głowie, poczułam spokój i ciszę.
***
Narrator
Mateusz nie znał zbyt dobrze wioski, w której mieszkała Ania, więc spacerował po drogach, które mu pokazała, które były niedaleko jej domu. Intensywnie myślał nad tym czego się niedawno dowiedział od swojej dziewczyny. Kochał ją najmocniej na świecie i nie był w stanie nawet sobie wyobrazić utraty jej, a bał się, że zamieszanie jakie w jej głowie spowodowała jedna rozmowa z Michałem może doprowadzić do ich oddalenia się od siebie. Czuł ciepło jej ciała, ale miał wrażenie, że czuł coraz większy chłód jej uczuć. Wiedział że go kocha, nie mógł tego kwestionować, ale wiedział, jak ważny był dla niej Michał. Widział jak się z niego leczyła, ile kosztowało ją składanie siebie, nie chciał żeby musiała przechodzić przez to ponownie, ale nie mógł też jej trzymać przy sobie za wszelką cenę. Wiedział że jeżeli ona zdecyduje odejść, będzie musiał jej na to pozwolić, choć to ostatnia rzecz jaką chciałby zrobić. Wiedział, że Michał czuł coś do Ani, może nawet ją kochał, widział jego wzrok, kiedy patrzył na nią w Wigilię, cały wieczór nie mógł oderwać od niej oczu. Kiedy ona się śmiała, on się uśmiechał, kiedy ona była spokojna, on patrzył na nią jak na dzieło sztuki, wiedział że Ania jest piękną kobietą, którą podziwia wielu mężczyzn, ale jeszcze nigdy u żadnego nie widział takiego wzroku. Inni podziwiają jej urodę, patrzą jak na piękną kobietę, która jest pełna wdzięku i gracji, która niesie wszystko i wszystkich swoim uśmiechem, ale wzrok Michała był inny, jakby podziwiał nie tylko jej piękno zewnętrzne, ale jakby przeszywał ją od wewnątrz, jakby patrząc na nią podziwiał każdy najmniejszy detal jej urody oraz wnętrza. Wiedział, że tak było, bo sam to robił za każdym razem kiedy na nią patrzył, widział ją, całą ją. Każdy najdrobniejszy pieg na nosie, który pojawia się latem, każdą zmarszczkę, kiedy się denerwuje, jej dołeczki w policzkach, rumieńce kiedy jest zawstydzona. Ale to jej charakter i serce najbardziej pokochał, jest osobą, która rozjaśnia Twój dzień swoim uśmiechem, która chce pomagać wszystkim, choć wie że nie każdy na tą pomoc zasługuje, widzi dobro w każdym, nawet w najgorszych draniach. Wiedział że łatwo ją pokochać, a Michał znał ją od zawsze, widział jak dorastała, jak stawała się coraz piękniejsza. Mateusz czuł, że Michał może namieszać w ich związku, wiedział to jak tylko zobaczył jak rozpromienia się jego twarz, kiedy w Wigilię zobaczył Anię. Ona tego nie widzi, nie chce wierzyć w to, że ten gnojek coś do niej czuje, bo za dużo przez niego wycierpiała, ale Mateusz bał się co się stanie, kiedy ona uwierzy. Jego rozmyślenia przerwało pojawienie się niechcianego intruza. „Co do cholera o 7 rano robi tutaj ten palant?" – pomyślał sobie. Kiedy Michał podniósł głowę i zobaczył, że przed nim stoi chłopak Ani, nie wiedział czy obrócić się i odejść, podejść i czekać na cios, czy podejść i po prostu spokojnie się przywitać. Mateusz jednak podjął decyzję za niego.
- Cześć. Co robisz tu tak wcześnie? – po prostu zapytał. Nie chce z nim walczyć. Nie może go winić za jego uczucia, jedynie za to, że skrzywdził i wciąż krzywdzi Anie. Ciężko mu spokojnie na niego patrzeć i z nim rozmawiać, ale nie może mu nic zrobić, wie że dla Ani to już i tak wystarczająco trudna sytuacja. Michał był zdziwiony serdecznością Mateusza, nie wiedział czego może się po nim spodziewać i musiał być ostrożny.
- Cześć. Spaceruję, nie mogłem spać, więc postanowiłem zażyć świeżego powietrza, pomyśleć, a Ty co tutaj robisz? Sam? W sensie o tej godzinie, tutaj, sam, nie boisz się że się zgubisz? – plątał się w słowach. Mateusz w duchu się uśmiechnął, że wywołuje nerwy u tego kolesia, że chociaż trochę się go boi. Próbuje podrywać jego dziewczynę, no może podrywać to za dużo powiedziane. Chce jej uświadomić swoje uczucia i walczyć o nią. Michał nie wie jak rozmawiać z Mateuszem, nie zna go, ale wie, że on zdaje sobie sprawę z jego uczuć do Ani.
- Ja też wyszedłem pospacerować. Bardzo tu ładnie, znam tą drogę, dlatego ją wybrałem. Też nie mogłem spać, a jestem sam, bo Ania śpi. Ostatnio ma słabe noce i musi odsypiać rano, chciałem dać jej trochę więcej miejsca w łóżku – kiedy Michał zobaczył jakim wzrokiem zmierzył go Mateusz, wiedział już, że to przez niego Ania nie może spać. Z jednej strony był na siebie wściekły, ale z drugiej chyba nawet trochę się cieszył, że to co powiedział jakoś na nią wpływa. Był egoistą, ale chciał wierzyć, że Ania mu uwierzy i będzie w stanie dać mu szansę, żeby pokazał jak bardzo mu na niej zależy, wiedział że to będzie jedno z najtrudniejszych zadań jakie miał w życiu, ale musi to zrobić. Musi o nią walczyć. Mateusz natomiast zauważył, że Michał spiął się na słowa o dzieleniu łóżka. „Co ten koleś sobie myślał, że śpimy w osobnych łóżkach i ukrywamy się przed rodzicami, jakbyśmy mieli po 15 lat?". Michał poczuł zazdrość kiedy usłyszał o tym, że wspólnie śpią, nie wiedział dlaczego, przecież to oczywiste. Są ze sobą od 3 lat, można się domyśleć, ale i tak usłyszenie tego sprawiło, że się spiął i poczuł coś czego wcześniej nigdy nie czuł. Nie wiedział co to było, ale wiedział, że to nie przypadkowe uczucie i będzie mu towarzyszyć za każdym razem, kiedy zobaczy lub nawet pomyśli o nich razem.
- Tak cóż, myślę że powinienem już iść. Weronika jeszcze spała jak wychodziłem, ale prawdopodobnie już się obudziła i może się martwić. Fajnie było Cię spotkać.
- Tak, Ciebie też. Wracaj do swojej dziewczyny, a ja wracam do MOJEJ – musiał podkreślić to słowo. Michał to zauważył, ale nie wiele to zmieniło. Wie że Ania jest zajęta, że kocha swojego chłopaka, ale wiedział że ma szansę, że to jeszcze nie koniec ich historii, będzie o to walczył.
- Więc widzimy się wieczorem, to będzie niezapomniany wieczór – w tych słowach nie krył się tylko wieczór sylwestrowy, obaj to wiedzieli, ale żaden tego nie skomentował.
- Tak, do zobaczenia wieczorem – panowie uścisnęli sobie dłonie i rozeszli się do swoich dziewczyn. Problemem było jednak to, że Michał wracając do swojej dziewczyny myślał tylko o tym, że to nie do niej chciałby wracać.* Ruggero "Dos extraños"
"Chciałbym Cię odzyskać
Ale Cię straciłem
Pozostaje mi jedynie zaakceptować,
że nie jesteś mi pisana"
CZYTASZ
To zawsze byłaś Ty [ZAKOŃCZONA]
RomanceW dzieciństwie był dla niej wszystkim. Widziała tylko jego, albo wyobrażenie jego. Do dzisiaj nie wie czym było to, co czuła. Wtedy myślała, że to wielka, nieskończona miłość, ale co o miłości może wiedzieć dwunastolatka, która dopiero dorasta. Tera...