To zawsze byłaś Ty [ZAKOŃCZONA]

Rozdział 10

„Cuando yo estoy contigo se siente extraño

Me gustas de una forma peligrosa

Vuelvo a tener quince años, no es normal

Que esté sintiendo mariposas"*

**********************************************************

Michał

- Więc tak to wyglądało i wygląda. Mam nadzieję, że teraz mi wierzysz. Wiem, że robiłem wiele pochrzanionych rzeczy i to co powiedziałem, wcale mnie nie tłumaczy, ale ja ją naprawdę kocham i dopiero zobaczenie jej z chłopakiem, zakochanej, uświadomiło mi, że nie mam więcej czasu, że muszę o nią zawalczyć, bo nie wyobrażam sobie bez niej życia. Rozumiesz to? Jest miłością mojego życia, a ja mogę ją stracić tylko dlatego, że byłem zbyt dumny i popieprzony, żeby wcześniej to zrozumieć. Nie wiem co mam robić, ale wiem, że muszę o nią zawalczyć. Powiedz, że mnie nie zatrzymasz. – opowiedziałem o wszystkim Mikołajowi i mam teraz tylko nadzieję, że nie ustanie mi na drodze. Wystarczy, że mam na niej Mateusza, jeżeli Mikołaj dalej będzie chciał ją przede mną chronić, boję się, że nie dam rady z nimi wygrać.

- Na pewno Ci nie pomogę, już za dużo przez Ciebie mam problemów – nie zaczyna się zbyt dobrze – ale nie będę Ci stał na drodze – uff. – Schrzaniłeś wiele spraw, zraniłeś ją, ale widzę że naprawdę ją kochasz. Nie wiem skąd w Tobie to przekonanie, że skrzywdziłbyś ją gdybyś z nią był. Ona Cię kochała, myślała tylko o Tobie, chciała z Tobą być, mimo że robiłeś te wszystkie rzeczy, znała Cię, wiedziała kim jesteś. Nie zrozumiem tego, ale nie cofniemy czasu, żebyś mógł pomyśleć o tym jeszcze raz. Gdybyś tylko wtedy mi to opowiedział, przecież to by tyle zmieniło. Gdybyś mi to powiedział, jestem pewien, że przekonałbym Cię, żebyś o nią walczył i przestał robić te wszystkie głupie rzeczy. Wiedziałem, że coś do niej czułeś, ale nie sądziłem, że to uczucie pchało Cię do tego wszystkiego, że tak się go bałeś, że wolałeś ją złamać. Gdybyś mi powiedział, obyłoby się bez tych wszystkich złamanych serc, przede wszystkim, co mnie najbardziej interesuje, bez jej złamanego serca. Nie wiem czy uda Ci się z nią wygrać, bo będziesz walczył z nią, nie z Mateuszem. Jak już powiedziałem nie pomogę Ci, ale nie będę przeszkadzał, ale jeśli skrzywdzisz ją i znowu ją zranisz, to będzie koniec naszej przyjaźni, nie dam Ci kolejnej szansy. Rozumiesz?

- Oczywiście, że tak. Wiedziałem, że nie będziesz chciał mi pomóc, ale dziękuję, że nie będziesz mi przeszkadzał. Gdybyś jeszcze Ty stał mi na drodze, na pewno nic by mi się nie udało. To będzie cholernie ciężkie 1,5 miesiąca.

- Musisz dać jej ten czas. Przez ostatni tydzień, z tego co zrozumiałem, dałeś jej konkretnie w kość. Namieszałeś jej w głowie dzisiejszej nocy. Ona ma chłopaka, Ty jeszcze wtedy miałeś dziewczynę. Dobrze wiesz, jaki ona ma stosunek do zdrad, a to była zdrada, bo jak powiedziałeś, oddała pocałunek. Zresztą, Ty ją pocałowałeś, więc zdradziłeś swoją dziewczynę, nawet gdyby nie oddała, to zdrada była. Wiesz o co mi chodzi. Nie lubię gadać z facetami o uczuciach. Wprowadziłeś w jej poukładane życie zamęt, nie dziw się, że nie chce Cię teraz widzieć, ani słyszeć. Jakoś wytrzymasz te 1,5 miesiąca, skoro wytrzymałeś tyle lat, prawda?

- Touché. – zaczęliśmy się śmiać. Mimo, że sytuacja była poważna, cieszyłem się, że opowiedziałem o wszystkim Mikołajowi i on choć trochę mnie zrozumiał i dał jakieś zielone światło. To wiele dla mnie znaczy.

- Pamiętaj, ostrzegam Cię, nie próbuj jej znowu ranić, bo nie tylko nasza przyjaźń będzie złamana, jeśli wiesz o czym mówię?

- Domyślam się. Nie chcę jej zranić, nigdy nie chciałem, ale wyszło inaczej. Nie obiecuję, że tego nie zrobię, ale na pewno nie tego chcę. Chcę dzielić z nią życie, naprawdę tego chcę i jeżeli tylko pozwoli mi się do siebie zbliżyć i da mi szansę, nie stracę już więcej czasu. Ożenię się z nią od razu, bo teraz już wiem czego chcę. – mówiłem serio. Chcę, żeby została moją żoną i jeśli tylko mi na to pozwoli, oddam jej całego siebie, już oddałem, ale ona dalej mi nie wierzy. Jeśli mi uwierzy, zrobię dla niej wszystko.