„Dime si aún nuestra puerta sigue abierta
Hoy no te puedo olvidar"
************************************************************Michał
Kiedy wyszedłem przed klub, od razu ją zobaczyłem. Chodziła przed wejściem, w samej sukience i widać było, że była zła. To nie będzie najłatwiejsze zadanie.
- Czy Ty zwariowałaś? Możesz być na mnie zła, ale nie szkodź chociaż sobie – zarzuciłem jej na ramiona moją kurtkę.
- Będziesz mi teraz prawił morały? Nie sądzisz, że kto jak kto, ale Ty masz w tej chwili najmniej do powiedzenia. Tyle się naopowiadałeś o miłości, drugich szansach, walkach, ale kiedy tylko trochę musiałeś poczekać, już Ci się znudziło?
- Wiem, że sytuacja w barze nie wyglądała najlepiej, ale chociaż raz pozwól mi się wytłumaczyć, zanim zaczniesz wysuwać te swoje cholerne, głupie wnioski, okay? – byłem zły. Na nią, na siebie, na wszystkich dookoła. Czemu zawsze muszę się tłumaczyć, jeżeli nawet nic nie zrobiłem. Może powinienem spławić tą laskę, ale ona nie może mi zabraniać rozmawiać z innymi dziewczynami, zwłaszcza, że sama ma chłopaka i jak twierdzi, nic do mnie nie czuje i nie chce, żebym wchodził do jej życia z buciorami. Widać, że była zdziwiona moimi słowami, ale po chwili wróciła jej buntownicza mina.
- Wytłumaczyć? Co niby chcesz tłumaczyć. Wydaje mi się, ze sytuacja jest dosyć klarowna. Barmanka była chętna, żeby dać Ci szansę, więc po co Ci jakieś laski, o które trzeba walczyć i wkładać w to trochę wysiłku. Zresztą, nie potrzebuję Twoich tłumaczeń. Nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy. Możesz robić co chcesz, kiedy chcesz i z kim chcesz. To Weronika powinna się martwić tym, że jej chłopak podrywa inne laski, kiedy jej przy nim nie ma – naprawdę przez taki czas nie dostała informacji, że nie jestem już z Weroniką? Mikołaj, ani żadna z dziewczyn nie powiedzieli jej o tym? Czyli może ona nie jest zazdrosna, a zdenerwowała się dlatego, że myśli, że kolejny raz zdradzam lub próbuję zdradzić swoją dziewczynę. Moja nadzieja spadła teraz poniżej zera.
- Nie jestem już z Weroniką – zobaczyłem szok malujący się na jej twarzy. – Nasz związek skończył się ponad miesiąc temu, dokładniej w dzień, w którym i Ty postanowiłaś na jakiś czas się ode mnie odciąć. To nie był łatwy dzień. Dla Ciebie też nie, ale uwierz mi, ja też nie miałem łatwo.
- Co się stało?
- Powiedziałem jej prawdę.
- Jaką prawdę dokładnie jej powiedziałeś?
- Całą. O tym co wydarzyło się tamtej nocy i co działo się kilka lat wstecz. Powiedziałem jej też o tym, co działo się odkąd tylko przyszłaś na świat. Opowiedziałem jej całą historię. Nie rozmawiała ze mną przez miesiąc. Definitywnie pożegnaliśmy się na początku lutego – wtedy również popełniłem kolejny z długiej listy moich błędów. Weronika była rozbita, ale chciała się ze mną spotkać, żeby wypędzić mnie już ze swojego życia. Chciała, żebym zabrał wszystkie swoje rzeczy z jej mieszkania, a ja miałem oddać jej rzeczy. Z pozoru wszystko łatwe, ale takie nie było. Kiedy ją zobaczyłem, nie wyglądała najlepiej. Widać było, że dużo płakała i nie do końca radziła sobie z naszym rozstaniem. Zaprosiła mnie do siebie, a ja nie chciałem jej zostawiać, więc wszedłem. Długo rozmawialiśmy i wytłumaczyliśmy sobie, że tak będzie najlepiej. Że bycie ze mną, byłoby dla niej o wiele gorsze. Niestety na koniec chciała, żebym pocałował ją ten ostatni raz. Wahałem się, więc sama przejęła inicjatywę, no i nie skończyło się to tylko na pocałunku, niestety. Wylądowaliśmy w łóżku, to działo się tak szybko, kiedy poczułem po raz kolejny jej wargi na swoich, nie umiałem przestać. Nie wiem dlaczego, ale po prostu tak było. Po wszystkim miałem ogromne poczucie winy, ale stało się. Nie cofnę czasu. Weronika nie była na mnie zła, w sumie do niczego jej nie zmuszałem, ona też tego chciała. Oboje potrzebowaliśmy bliskości i ją dostaliśmy. Tylko, że później, jedyne o czym mogłem myśleć, to, to, że znowu zawiodłem Anię. Mówiłem jej, że ją kocham, po czym przespałem się ze swoją byłą dziewczyną, z którą zerwałem po to, żeby móc walczyć o jej miłość. Czułem wyrzuty sumienia w stosunku do Weroniki, oczywiście że czułem, trochę ją wykorzystałem. Nieświadomie. Dopiero kiedy od niej wyszedłem, uświadomiłem sobie, że to nie jej bliskości potrzebowałem, ale nic nie mogłem zrobić, nic nie mogłem cofnąć. Kiedy mnie pocałowała naprawdę myślałem, że chodzi o nią i że może to jeszcze nie jest koniec, że może tylko się pogubiłem, a teraz znowu wracam do normalnego myślenia, ale wracając do siebie, wiedziałem, że to nie o nią chodziło. Jej smak ust był znajomy, ale nie ten smak chciałem czuć. Jej ciało było tak blisko i było takie zapamiętane, ale nie tego ciała potrzebowałem i nie tą bliskość chciałem czuć. Myślałem tylko o Ani i o tym, że znowu zrobiłem coś, czego sam sobie nie będę potrafił wybaczyć. Jestem podły i dobrze o tym wiem, ale naprawdę nie chciałem jeszcze bardziej wszystkiego komplikować, a i tak to zrobiłem. Chyba po prostu taki jestem, nie umiem trzymać się jednej obranej drogi, tylko muszę czasami z niej zboczyć, żeby później grzebać się w tym wszystkim co sam sobie stworzyłem. Nie powiem Ani o tym, co się wtedy wydarzyło. I tak ma o mnie złe zdanie, po tej informacji, jestem prawie pewien, że kompletnie by się ode mnie odcięła.
CZYTASZ
To zawsze byłaś Ty [ZAKOŃCZONA]
RomanceW dzieciństwie był dla niej wszystkim. Widziała tylko jego, albo wyobrażenie jego. Do dzisiaj nie wie czym było to, co czuła. Wtedy myślała, że to wielka, nieskończona miłość, ale co o miłości może wiedzieć dwunastolatka, która dopiero dorasta. Tera...