Rozdział 17

78 2 0
                                    

„Me quedo con las cosa' lindas que me da'

Y si está brava la distancia duele má'

Pa' queépensar que te hago mal (Que te hago mal)

Si tú ere' la mujer con la que quiero estar"

*******************************************************

Ania

Bałam się opowiedzieć dziewczyną o moich obawach i przypuszczeniach, bo kiedy powiem to na głos, będzie wydawało się aż nad prawdziwe, ale z drugiej strony czuję, że muszę o tym komuś powiedzieć, bo moje myśli mnie przytłaczają. A komu mam się wygadać, jak nie najbliższym mi osobom. Może powiedzą, że wariuję, albo że za bardzo wszystko kalkuluję, za dużo o tym wszystkim myślę, ale może właśnie to mi jest potrzebne. Takie kopnięcie w tyłek i danie mi do zrozumienia, że to tylko w mojej głowie. Mogą mnie również poprzeć i powiedzieć, że to normalne, że mam obawy i boję się tego związku, ale to też mi pomoże, bo w tym wypadku, też będę miała pewność, że potrzebuję po prostu czasu na to, żeby wszystko sobie ułożyć. Mam wrażenie, że cokolwiek to będzie, cokolwiek mi powiedzą, pomogą mi i chociaż trochę się uspokoję.

- Dobrze, opowiem wam co mam do opowiedzenia. Nie ma tego za dużo, bo tak naprawdę nic wielkiego się nie wydarzyło. Potrzebuję waszej opinii co do niektórych rzeczy i mam nadzieję, że będziecie w stanie mi pomóc, bo czuję, że jeszcze troszkę i zwariuję. Za dużo jest myśli w mojej głowie i jak możecie się domyśleć, nie są to zbyt pozytywne myśli. Tak dużo się ostatnio wydarzyło i nie byłam na to wcale gotowa. Próbuję sobie to wszystko ułożyć, ale im bardziej się staram tym, mam wrażenie, coraz bardziej wszystko komplikuję. Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić – widziałam ich uważne spojrzenie, które z każdym słowem zamieniało się na zmartwienie. – Dziewczyny nie chcę, żebyście się o mnie martwiły – widziałam, że chcą zaprzeczyć, ale nie pozwoliłam na to – widzę, jak na mnie patrzycie. Nie chcę was martwić, chciałam tylko, żebyście pomogły mi zrozumieć tą sytuację i albo utwierdziły mnie w moich przekonaniach, albo próbowały mi je wyperswadować z głowy. Potrzebuję rady, nie litości i zmartwionych spojrzeń, okay? – Czekałam, aż któraś coś powie, ale chyba nie wiedziały co mają powiedzieć i kto. Pierwsza ocknęła się Dominika.

- Jasne, opowiedz nam co Cię trapi i postaramy się jakoś temu zaradzić. Wcale Ci się nie dziwię, że masz jakieś obawy czy coś w tym stylu, to normalne w Twojej sytuacji, ale powiedz wszystko co chcesz i wtedy powiemy więcej, tak dziewczyny? – Dominika zwróciła się do reszty, która, wydaje mi się, wciąż nie wiedziała, jak reagować na moje wcześniejsze słowa.

- Oczywiście, możesz na nas liczyć. Opowiedz nam, a my powiemy co o tym myślimy i postaramy Ci się pomóc. Jesteśmy przyjaciółkami i trochę się dziwię, że nie poprosiłaś nas o pomoc wcześniej, skoro coś ewidentnie nie gra i coś Cię gryzie, ale z drugiej strony, rozumiem, że chciałaś najpierw sama sobie to uporządkować i myślałaś, że dasz radę. Mów spokojnie co się dzieje – Sandra też zawsze wiedziała co powiedzieć i byłam jej za to wdzięczna.

- Przepraszam was, że nic wcześniej nie mówiłam. Naprawdę myślałam, że poradzę sobie z tym wszystkim sama, że szybko sobie wszystko ułożę i będzie świetnie, ale tak nie jest. Jestem przerażona moimi myślami i nawet nie wiem, czy mam powód, żeby myśleć, to co myślę. – moje wywody przerwała mi Żaneta.

- Powiedz po prostu co się dzieje. Wiemy, a raczej widzimy, że jest Ci ciężko, ale nie umiemy czytać w myślach, więc nie wiemy o co chodzi. Ja wiem, że Ty lubisz mówić długo i za nim dojdziesz do sedna sprawy musisz trochę pogadać, ale proszę, powiedz wreszcie o co chodzi – wiem, że dużo gadam, ale tak już mam i czasami potrzebuję trochę się rozgadać, żeby opowiedzieć coś ważnego. Dziewczyny mnie znają i nie wiem skąd ten pośpiech Żanety. Wszystkie dziewczyny na nią spojrzały i chyba poczuła się z tym nieswojo. – Przepraszam, wiem że zawsze tak robisz, ale po prostu się niecierpliwię. Zawsze kibicowałam Tobie i Michałowi i tylko czekałam, aż on w końcu zrozumie co do Ciebie czuje. Nie sądziłam, że zajmie to tyle czasu i wyrządzi po drodze tyle krzywdy, ale wiedziałam, że się zejdziecie. Takiej miłości nie da się odpuścić. Dlatego teraz tak reaguję, bo bardzo chcę wiedzieć co takiego się dzieje. – Nie spodziewałam się usłyszeć tych słów. Nie sądziłam, że uczucie Michała było tak widoczne, w sensie kiedyś, teraz jest to wiadomo, ale nie spodziewałam się, że wcześniej ktoś podejrzewał to aż tak.

To zawsze byłaś Ty  [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz