Chodziłam po mieście, nie chciałam wracać do bazy bo wiedziałam że będę miała przesrane ale kiedyś trzeba tam wrócić więc jak wybiła godzina 22 zaczęłam się pomału kierować w stronę bazy. Kiedy już byłam na miejscu stanęłam przed drzwiami i wzięłam głęboki oddech i delikatnie otworzyłam drzwi.
JK- Gdzieś ty była tyle czasu, wiesz jak się martwiliśmy ?!
Ja- W dupie to mam, pilnuj swojej dupy a nie mojej.
JK- Coś ty powiedziała ?!- był już strasznie wkurzony.
Namjoon- Dobra dość, JK idź do swojego pokoju ja to załatwie.
JK- Dobra- poszedł zdenerwowany do swojego pokoju.
Namjoon- Gdzie tyle czasu byłaś ?- mówił łagodnym głosem bo wiedział że jak go podniesie to nic nie da tylko pogorszy sprawe.
Ja- Rano była się przejść, dobrze wiesz że mnie męczy ta sytuacja z moją siostrą, kiedy usiadłam na ławce przylazł ten debil Jounghyun i zaraz po nim przyszedł JK z pretensjami więc odeszłam od nich i chodziłam po mieście.
Namjoon- Ehh dobrze wiesz jaki jest JK ale następnym razem chociaż napisz że wychodzisz a teraz do spania.
Ja- Dobra dobranoc.
Namjoon- Dobranoc.
Następne dni mijały nawet spokojnie oprócz wkurwiającego Tae i nad opiekuńczego JK. W między czasie okazało się że mamy kolejny wyścig z jeszcze lepszym gangiem niż ostatnio wiec Namjoon nie dawał nam spokoju i musieliśmy cały czas trenować i sprawdzać nasze pojazdy. Dzień wyścigu zbliżał się wielkimi krokami a Namjoon jak to Namjoon strasznie się stresował żeby nam nic się nie stało bo podobno oni robią wszystko żeby wygrać, słyszałam też że jak wyścig się zaczyna to tylko ich auto wracało a ich przeciwnicy znikali i byli odnajdywani już martwi. Szczerze to bałam się trochę ale ja zawsze wygrywam i to ja pierwsza w historii wygram z nimi wyścig.
CZYTASZ
Miłość po przez nienawiść
AksiOna- Bez uczuć, należy do gangu, wszyscy uważają że się najlepiej ściga, ma czterech przyjaciół. On- Lider gangu, ma czterech przyjaciół, sieje postrach u innych. Spotkają się na wyścigu, kto wygra ? kto przegra ? co się wydarzy ? czy zaiskrzy coś...