7

2.5K 95 0
                                    

Szlam znów przez lasek.
Pachniało pięknie kwiatami i drzewami, gdyż było lato.
Przez tą szkoła, nie odwiedzałam go dawno. 
Muszę się dzisiaj do niego  wybrać.
Jak postanowiłam tak chciałam zrobić.
Dlatego szybkim tempem wróciłam, do domu przywitałam się z gosposia.
Poszłam do pokoju przebrałam się, w krótkie dżinsowe poszarpane spodenki i top.
Wyszłam uprzedzając Kather gdzie idę. Doszłam do lasku i usiadłam pod drzewem.
Z pnia drzewa, wyciągnęłam duży rysownik. Kocham rysować zwłaszcza naturę.
Ostatnio zaczęłam rysować dużego czarnego wilka, o złotych oczach.
Rysowałam, dopóki nie usłyszałam szelestu. Wstałam i popatrzyłam w tamtą stronę.
Z lasu wyłoniło się bardzo dużo wilków.
Ale jeden zwrócił moja szczególna uwagę.
Był on największy i cały czarny z pięknymi niebieskimi oczami.
Całkiem jak u Dereka....
STOP WCALE O TYM NIE POMYŚLAŁAŚ!! TA WMAWIAJ TO SOBIE...
- jakie wy piękne jesteście, ale najbardziej ty słodziaku- powiedziałam do czarnego wilka.
Ten jedynie warknął i zaczął podchodzić.
Pomyślicie, że jestem głupia i nie uciekam? Prawda jest taka, że się nie boje.
Zawsze chciałam zobaczyć wilka i go dotknąć. Przecież taka okazja, się nie powtórzy.
Usiadłam na trawie i obserwowałam stado. Czarny wilk podszedł bardzo blisko, a po chwili polizał mnie po twarzy.
- jesteś śliczny- położyłam rękę na jego sierści.
- i taki mięciutki- mruknął- a do tego słodki i  mruczysz jak kotek- pocałowałam go w nos, na Co go śmiesznie zmarszczył go, A po chwili kichnął to było słodkie.
- lepiej uważajcie, blisko lasku jest droga, żeby wam się krzywda nie stała.
- a wy dacie się pogłaskać? - zapytałam na Co czarny wilk warknął.
- co ty jesteś taki zazdrosny? -
Kucnęłam, na kolanach i wyciągnęłam rękę, w stronę rudego wilka.
On niepewnie podszedł.
- jejku jakie wy macie mięciutkie futerka. Śliczna jesteś, albo śliczny. - uśmiechnęłam się, gdy wilk podał mi łapę.
Pogłaskałam każdego powiedziałam.
- mam nadzieje, że się spotkamy jeszcze zwłaszcza, z tobą zazdrośniku.
Pamiętajcie uważajcie, na pułapki przez myśliwych jak i na drogę. Niestety muszę iść.- chciałam odejść, lecz w ostatniej chwili odwróciłam się i popatrzyłam w oczy przywódcy.
Podeszłam wtuliłam się, w jego futerko i pocałowałam w nos.
Wróciłam do domu i zjadłam kolacje. Odrobiłam zadania i poszłam spać myśląc, o wilkach, a najbardziej o pięknym czarnym z niebieskimi oczami.
Usłyszałam jeszcze ~ dobranoc moja śliczna~ i zasnęłam.

I tak mnie kochasz/ KOREKTAA///Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz