11

2.3K 83 2
                                    

Po spakowaniu o zjedzeniu pysznego obiadu przygotowanego przez gosposie, pojechaliśmy pod również duża wille rodzeństwa.
Weszliśmy do domu, a w progu powitała mnie niska kobieta. Miała lekko rude włosy, niebieskie oczy, a gdy nas zobaczyła przytuliła rodzeństwo.
- dzień dobry! Jestem Skylar ale proszę mówić mi Sky, miło panią poznać- uśmiechnęłam się radośnie, do kobiety.
- witaj, jestem Milena i tak mi mów, a to mój mąż Karol.- uścisnęła mnie i pokazała na mężczyznę który wszedł właśnie do pomieszczenia.
Był on wysokim mężczyzna, o czarnych jak noc włosach już wiem po kim Derek to ma wraz z oczami. Które ma niebieskie jak morze.
- dzień dobry panu! miło mi poznać jestem Sky- uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę.
On jednak pociągnął za nią i zamknął mnie w szczelnym uścisku.
- miło cię poznać, mów mi Karol- odsunęliśmy się od siebie gdy usłyszałam warknięcie.
- choć kochana musisz zjeść obiad!
Mizernie wyglądasz- pociągnęła mnie do jadalni? gdzie było kilkoro ludzi.
Postanowiłam się przywitać.
- hej wszystkim! jestem Sky miło was poznać- krzyknęłam radośnie.
Każdy popatrzył na mnie a później się uśmiechnęli i przedstawili.
Nagle ktoś wpadł w moje nogi.
Popatrzyłam w dół był to mały słodki chłopiec. Zaczął patrzeć od stop aż do góry i wytrzeszczył oczy.
Dziecko wyciągnęło w moja stronę ręce.
Każdy przyglądał się temu ze zdziwieniem.
Złapałam i podniosłam chłopczyka całując w policzek.
- jaki słodziak z ciebie jak masz na imię kochanie?- zapytałam patrząc w piękne duże zielone oczy- jestem Max a pani?- zapytał patrząc na mnie. Serio aż tak staro wyglądam, żeby pani?
- jaka pani mów mi Sky, albo ciociu kochanie.-powiedziałam dałam buziaki w pulchne policzki.
- właśnie Sky to mój młodszy brat Max-
- dobrze chodźcie już nałożyłam obiad. - poszliśmy do jadalni gdzie już wszyscy siedzieli usiadłam obok Dereka i posłałam mu uśmiech który odwzajemnił.
Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.
- to jest Pyszne musisz mi dać przepis- powiedziałam do Mileny.
- pewnie! Musimy razem coś ugotować. - ucieszyła się.
- a twoi rodzice Sky? Czym się zajmują- zapytał Karol.
-Mama jest prawnikiem a tato lekarzem. -westchnęłam.
-Zazwyczaj nie ma ich w domu, lub są na wyjazdach albo gdzieś wychodzą.
Zajmuje się mną gosposia ale często mowie do niej babciu. Jest kochana. - uśmiechnęłam się.
- dobra mamo my idziemy- chciała mnie pociągnąć ale zatrzymałam się.
- ja pomogę sprzątać, napracowałaś się chce chociaż pomóc- powiedziałam i zaczęłam zbierać talerze do kuchni.
- chciałabym mieć taką córkę -
- ejj ja to słyszę- mówi oburzona Rach
- Jesteś niezastąpiona Kochana- powiedziałam i przytuliłam dziewczynę.
- dobra dziewczynki idźcie dziekuje Sky- pomachałam i ruszyłam biegiem za Rachel.

I tak mnie kochasz/ KOREKTAA///Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz