19

1.8K 70 0
                                    

Przerwa na lunch właśnie się zaczęła, skierowałam się z cała paczką po jedzenie, ale nigdzie nie wiedziałam Dereka.
Z tackami jedzenia usiedliśmy przy naszym stoliku, gdzie było jeszcze jedno wolne miejsce.
- o kurwa-
- japierdole-
- o nie-
Spojrzałam niezrozumiale po każdym z przyjaciół, nie rozumiejąc o co chodzi.
Dopiero później gdy mój wzrok poleciał tam gdzie każdego, zrozumiałam.
Derek szedł obejmując jakaś dziewczynę w pasie.
Rozszerzałam oczy w zdumieniu, a moje serce boleśnie mnie ścisnęło.
Poczułam jak do moich oczu chcą napłynąć łzy, którym się nie dałam.
~nie rób tego, nie pokazuj, że cie to rusza~ głos w mojej głowie odezwał się w idealnym momencie.
- Cześć wszystkim- odezwał się, lecz nikt mu nie odpowiedział. Patrzyli na niego, wzrokiem który by mógł zabijać, nie tylko jego, ale także dziewczynę u jego boku.
Przyjrzałam się jej, była to wysoka rudowłosa o kręconych włosach dziewczyna, dość szczupłej sylwetce, ubrana w granatowe spodnie z dziurami i top w paski. Na twarzy miała, naturalny makijaż, który podkreślał jej, uśmiechnięta i promienna twarz.
Była bardzo ładna...
- Cześć jestem Mia- uśmiechnęła się lekko, ale widząc, że nikt jej nie odpowiedział jej uśmiech przygasł i pojawiło się zakłopotanie.
- Jestem Skylar ale mów mi Sky- wstałam i podeszłam do niej wyciągając przyjaźnie rękę.
Widziałam jak, patrzyli na mnie w niedowierzaniu, ale i z wyraźnym szacunkiem.
Dziewczyna uścisnęła moja dłoń, a na jej twarzy znowu wstąpił delikatny uśmiech.
- Mia, miło mi cię poznać- uśmiechnęłam się do niej, nie patrząc w oczy które teraz wypalały we mnie dziurę swoim intensywnym spojrzeniem.
- siadaj z nami,- odezwałam się i odsunęłam krzesło obok mnie. - i poznaj resztę, a więc Harry, Rachel, Zayn...- przedstawiłam po kolei dziewczynie wszystkich z paczki, a oni przywitali się z nią od razu rzucając w jej stronę teksty na podryw.
- właśnie dzisiaj, miałam iść na basen z Rachel i Alanem chodźmy wszyscy! Mia ty tez!- zaproponowałam na co wszyscy przystali z chęcią.
- dobra, widzimy się po lekcjach, a teraz spadam do zobaczenia- wyszłam ze stołówki szybkim krokiem, udając się do łazienki.
Wpadłam jak burza, nie mogąc przestać czuć ból w klatce piersiowej.
- co do cholery- mruknęłam oddychając ciężko.
Ochlapałam szybko twarz zimną wodą, ale to nic nie dało. Ból nasilał się coraz bardziej, a mi robiło się duszno.
~znalazł sobie inną~
~ zastapił nas~
~ nasz mate~
Głosy w głowie coraz bardziej były słyszalne, nie rozumiałam o co chodzi.
Upadłam na kafelki, trzęsąc się cała.
Wpadłam jakby w trans, nie mogłam się ruszyć, byłam jedynie obserwatorem.
- Sky! Kurwa Sky!- krzyki Rachel która wpadła do łazienki, słyszałam jak przez mgłę, dziewczyna szarpała mną, poklepywała po policzku, ale ja nic nie czułam.... Może nie chciałam czuć?
- Do cholery błagam cię! Ocknij się Sky! Proszę- szloch dziewczyny, był tak przerażający, że poczułam jak wyłaniam się na powierzchnie wody, aby zaczerpnąć powietrza.
Z mojego gardła wydobył się mocny kaszel, wtedy na kafelkach zobaczyłam czerwone kropki, coraz więcej, coraz więcej, aż w końcu ogromna kałuża krwi.
Zrozumiałam, że to z mojego gardła wydobywa się, ogromna ilość krwi, co nie było przecież normalne.
~ niedługo przemiana Skylar~
~ musisz mi pomóc dziewczyno~
~ zaraz ustanie, ale znowu powróci~
~ bądź gotowa~
~ za 5 dni i 5 nocy w dzień złotej pełni, staniesz się mną... pełnoprawną samicą alfa pamiętaj~

Głos w mojej głowie ucichł, a kaszel ustał, krew także zaczęła znikać. Patrzyłam oszołomiona na dziewczynę, która była także w szoku.
- dobrze się czujesz? Wszystko w porządku? Co to do cholery było?!- pytania dziewczyny wydawały się banalne, ale czy nie mając odpowiedzi, mogłam to wytłumaczyć?
- jja nie wiem, zapomnijmy o tym, chodźmy stąd- wstałam szybko z podłogi, umyłam twarz i ręce i wyszłam szybkim krokiem z łazienki.
Stwierdziłam, że to koniec na dzisiaj szkoły.
Wracam do domu, nie dam rady oglądać już ich razem. Wystarczy, że na basen przyjdą razem...

Chociaż ból w sercu dalej był, próbowałam go zdusić.
Nie odbije dziewczynie chłopaka.
To on obiecywał, a jak każdy facet a raczej chłoptaś poszedł do innej.

Moje motto na następne dni: jebać chłopaków.

Wydarzenia w łazience nie dawały mi spokoju...
Nie wiedziałam co się dzieje, ale wiedziałam, że za 5 dni stanie się coś, co odmieni moje życie, raz na zawsze.

I tak mnie kochasz/ KOREKTAA///Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz