𝙲𝚑𝚊𝚙𝚝𝚎𝚛 𝟹𝟼 "𝚙𝚛𝚒𝚗𝚌𝚎𝚜𝚜 𝙽𝚘-𝚛𝚊𝚗"

23 5 17
                                    

Ayushiridara

   Moja świta składająca się z ludzi z Goryeo eskortowała mnie do Pałacu, gdzie miałem spędzić następne kilka tygodni i poznać księżniczkę, którą mam poślubić. Nie chciałem z nią znajomości. Lepiej dla nas obojga, gdybyśmy w ogóle się nie poznali. Powinniśmy zostać sobie obcy. Wtedy nikt nie zostałby zraniony.

   Od razu po przyjeździe do Goryeo postanowiłem pomówić z tą dziewczyną i jasno postawić granice. Lepiej unikać nieporozumień. Wiedziałem, że nigdy jej nie pokocham, a okłamywanie jej nie byłoby dobrym pomysłem. Chciałem być z nią w przyjaznych stosunkach.

     - Kiedy Wasza Wysokość pozna Księżniczkę No-ran, gwarantuję, że będzie z tego huczna uroczystość weselna- powiedział Kanclerz, zbliżając się na koniu w moim kierunku.

   Nie patrzyłem na niego. Zamiast tego obserwowałem wszystko, co działo się naokoło nas. Łapanie kontaktu wzrokowego z tym starcem mogłoby być naprawdę niebezpieczne, gdyby jakimś cudem przypadkiem zauważył, że nie mam zamiaru wiązać się z Jej Wysokością.

    - Jesteśmy na miejscu- oznajmił, wyciągając rękę przed siebie. Od razu podążyłem za jego spojrzeniem. Czułem, że moje oczy się poszerzają. Pałac w Goryeo mimo tego, że nie był tak duży jak nasz w Yuanie, ale także robił wrażenie.- Podążaj za mną, Wasza Wysokość. Czas pokazać ci twoje komnaty.

🧧🧧🧧

    Było tu tyle służby, że miałem problem by przecisnąc się w wąskim korytarzu i przy okazji nie zgubić Kanclerza. Na szczęście wśród starannie uczesanych głów służek i dam dworu, tylko jedna posiadała czarne nakrycie głowy.

   Kilka razy nadepnąłem niechcący kilku służkom na palce u stóp, ale te szybko mi przebaczały, zapewne wiedząc, kim jestem.

    W końcu weszliśmy do mniej zatłoczonej części Pałacu. To tutaj miałem zostać do końca wiosny i później poślubić Księżniczkę No-ran.

    Czy to będzie uczciwe, jeśli ożenię się z nią tylko ze względu na powiązania polityczno- handlowe? Czy w porządku jest łączyć się z kimś bez więzów miłości czy uczucia? Mam okłamywać nie tylko siebie, ale także tych wszystkich ludzi dookoła. Gdyby chodziło tylko o mnie i No-ran, to może jakoś bym to wytrzymał, ale w grę wchodziło całe Goryego, które liczyło na szczęście swojej przyszłej Królowej, a ja wiedziałem, że nie będę mógł jej tego dać. Choćbym nie wiem jak się starał, nigdy, ale naprawdę nigdy nie uda mi się zapomnieć o Ari.

🧧🧧🧧

    Urządzenie się w nowych komnatach nie zajęło mi zbyt dużo czasu. Kiedy rozpakowałem rzeczy, które zabrałem ze sobą z Yuanu, od razu rzuciłem się na łóżko pod oknem. Z rękami pod głową obserwowałem niebo i myślałem o tym, co w tym czasie robi Ari. Zastanawiałem się, czy już jest Cesarzową, ile ma obowiązków i czy o mnie myśli.

Za to ostatnie skarciłem wie w myślach.

   Lepiej dla nas, jeśli byśmy o sobie zapomnieli. Wtedy z lekkim sercem mógłbym się oddać w ręce kogoś, kogo nie kocham.

      Tęsknota za domem, za Ari, sprawiła, że nagle poczułem się zmęczony i śpiący. Nadal odczuwałem skutki podróży bez chwili dłuższej przerwy. Zamknąłem okno, po czym wślizgnąłem wie pod kołdrę i od razu zasnąłem.

🧧🧧🧧

     Obudził mnie delikatny wietrzyk. Niechętnie rozchyliłem najpierw jedną powiekę, następnie zamknąłem oko i pozwoliłem drugiemu oku zobaczyć wpadające do pomieszczenia promienie słoneczne.

   - Obudzieś się, Wasza Wysokość- powiedział zadowolony żeński głos. Teraz na dobre otworzyłem oczy, które już przyzwyczaiły się do panującej w komnacie jasności i popatrzyłem na stojącą niedaleko służkę.- Pozwól, że ci pomogę.

    I nie czekając na moją zgodę, podeszła bliżej, po czym pomogła mi podnieść się z łóżka- choć sam mogłem to zrobić bez problemu. Potem zaprowadziła mnie do łaźni, gdzie czekała na mnie gorąca kąpiel z olejkami. Zawstydzona ściągnęła moją wierzchnią szatę i wskazała, bym wszedł do wanny.

   Zrobiłem to. Usiadłem na schodku i zanurzyłem się w wodzie po samą szyję. Cały czas czułem na sobie wzrok służki, dlatego uśmiechnąłem się i ponagliłem ją, by do mnie podeszła.

    Jak na służkę jej fizjonomia była zbyt idealna. Nie mam pojęcia jakim cudem szef Eunuchów tego nie zauważył. Przecież mogła być z niej idealna kandydatka na Konkubinę. Jasna cera, twarz pełna, ciemne brwi, pełne malinowe usta i te oczy... piękne i świecące jakby zebrało się w nich milion jasnych gwiazd.

   - Jesteś tu nowa?- spytałem, patrząc na jej dłonie, które nie wyglądały na spracowane. Zdawały się raczej należeć do kogoś, kto jeszcze nie poznał smaku ciężkiej pracy.

   - Co... um- spuściła pośpiesznie wzrok zaraz po tym, jak złapała ze mną kontakt wzrokowy.- Tak. Jestem tu nowa.

    - Świetnie- odparłem, po czym zanurzyłem się cały pod wodą.

    Ta dziewczyna nie wyglądała na służkę. Musiałem się jak najszybciej dowiedzieć, kim jest i dlaczego się za nią przebrała.

    Wynurzyłem się, kiedy zaczęło brakować mi powietrza. Gdy znalazłem się na powierzchni, zaskoczył mnie widok bardzo niebezpiecznie blisko znajdującej się twarzy tej dziewczyny.

   - Aaa!!!- krzyknęła, po czym upadła na  tyłek. - Wasza Wysokość mnie wystraszył. Już chciałam po kogoś iść, by cię uratował. Bałam się, że się utopiłeś.

    - Wasza Wysokość!- wolał ktoś za ścianą. Nie wiedząc czy woła mnie, czy kogoś innego, nie reagowałem. - Wasza Wysokość, No-ran. Księżniczko!
  
    Może to był nieznaczny ruch. Prawie nie do zauważenia, ale moje szybkie oko to wychwyciło. Służka, a raczej dziewczyna, która udawała, że nią jest, cofnęła się kawałek, po czym myśląc, że tego nie widzę, zaczęła wycofywać się z pomieszczenia.

    Zachwiała się do tyłu i prawie upadła, ale zdążyłem wyskoczyć z wody i ją podtrzymać.  Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na mnie. Kiedy zdała sobie sprawę z tego, że jestem połnagi, od razu zasłoniła swoją twarz i się ode mnie odsunęła.

   -Aish! Ubierz się, Wasza Wysokość- krzyknęła, nie odsuwając rąk od twarzy.- Zaczekam na zewnątrz.

   - Dobrze służko- powiedziałem, a kiedy zrobiła krok w stronę wyjścia, odezwałem się ponownie.- A może raczej , Księżniczko No-ran.

    Dziewczyna odwróciła się do mnie przodem, a na jej pięknej jak dotychczas twarzy zauważyłem strach...

Miałam w planach zrobić love story między służką, a Ayu, ale pomyślałam sobie, że Księżniczka No-ran może używać podobnych sztuczek do Ari i jakimś cudem zdobyć serce Ayu.

Dzięki Księżniczce Goryeo uda mi się trochę przedłużyć to opko. Może "New Age" będzie miało 50 rozdziałów.

Z kogo perspektywy ma być kolejny? Ayu czy Ari? Piszcie w komentarzach ^^

𝙽𝚎𝚠 𝙰𝚐𝚎 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz